dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

claris

Claris i Luke budują Z28 GL2

Oceń ten wpis
Witamy w dzienniku, który na pewno dziennikiem przez duże D nie będzie, bo zwyczajnie czas na to nie pozwoli…

Nasz dziennik, póki co nie będzie jeszcze dziennikiem budowy, bo dzięki zawiłościom prawa i administracji, papierologia w tym kraju wykończyć może niejednego – nas bynajmniej wykańcza od jakiegoś roku. Ale jakaś tam iskierka w tunelu się tli, papiery o pozwolenie złożone w marcu i tak sobie czekamy, aż urzędnicy się zlitują i PnB wydadzą…
Póki co będzie więc o działce, projekcie, planach i takich tam innych drobiazgach. Fotek też kilka pewnie się pojawi i jak znam siebie i szanownego Malża, fotek generalnie w tym dzienniku będzie wiecęj niż tekstu.

Temat nr 1 budowanie- czyli pytanie dlaczego?
Odpowiedź – dzięki cudownym sąsiadom, którzy nie rozumieją, że niektórzy chodzą np. rano do pracy, że niektórzy mają np. małe dzieci, że w końcu całonocne imprezy balkonowe to niekoniecznie to, co wszyscy sąsiedzi rzeczonych kochają. Po którejś z kolei imprezie doszłam do wniosku, że chyba bardziej przeżyję szczekanie psów czy wycie wilków :) niż kolejne pijackie śpiewy i studenckie złorzeczenia. Decyzja była szybka – budujemy.. potem już tak szybko nie było.

Temat nr 2 działka
Szukaliśmy rok. Wcale nie mieliśmy wygórowanych wymagań – ot kawałek pola przewidzianego pod budowę, z dobrym dojazdem do pracy, potencjalnego przedszkola i szkoły. Ceny zaczynały już szaleć, był rok 2006. Podaż była bardzo ograniczona. Zawęziliśmy teren w granicy którego chcieliśmy te swoje parę arów znaleźć. Najpierw szukaliśmy przez agencje – zraził nas kompletny brak profesjonalizmu. Jak się zdecydowaliśmy na fajną działkę, następnego dnia telefon, że sprzedająca jednak poczeka jakiś czas ze sprzedażą - dół.
W końcu znaleźliśmy 1500m na wsi parę km od wschodu Wrocławia. Piękna działeczka na górce. Ugadaliśmy się z właścicielem, nie chcieliśmy pisać umowy przedwstępnej, tylko od razu notarialną sprzedaży; Zanim gość załatwił wszystkie papiery zeszło 3 tygodnie. Umówiliśmy notariusza. Na dzień przed godziną 0 dostajemy telefon od właściciela działki. „Byłem u wójta. Powiedziałem, że sprzedaję ziemię. Ludzie się dowiedzieli za ile, mówią mi – Józek, za tanio sprzedajesz. Wie Pani, tak pomyślałem se, rzeczywiście za tanio. Da mi Pani 25% więcej, to sprzedam”. Nie dałam. Nie kupiłam, przeżywałam całą noc.
Następnego dnia pojechaliśmy na weekend do teściów. Z nudów odpaliłam autogiełdę, nieruchomości, działki. I co? Nowość – jest na sprzedaż niewielka działka we Wrocławiu, na extra osiedlu domków, w mojej wymarzonej lokalizacji!!! Jeden telefon i następnego dnia mamy umówione spotkanie i oglądanie działki. Wracamy pośpiesznie od teściów. Oglądamy, to jest to! W ciągu 10 minut ta decyzja, kupujemy. Przy nas sprzedający odmawia spotkania z innymi zainteresowanymi – byliśmy pierwsi. Ufff. Cena za m kw większa niż przy poprzedniej działce, ale za to jest to miasto! Ze szkołą i przedszkolem tuż obok, z miejskim autobusem i 1.5km odległością od moich rodziców. Następnego dnia podpisujemy umowę przedwstępną [nie notarialną, a zwykła cywilnoprawną] i czekamy na papiery potrzebne do podpisania umowy sprzedaży. Przyszło nam czekać pół roku, ot, kolejne zawiłości i terminy w polskich sądach. Baliśmy się, że przez te pół roku sprzedający się rozmyśli, że podniesie cenę [5k zadatek to w końcu nic przy tym, że przez 6 m-cy wartość działki wzrosła ok. 30%]. Ale tak się nie stało, właściciele okazali się uczciwymi, przemiłymi ludźmi i we wrześniu 2007 zostajemy właścicielami naszych 848 m kw.

Temat nr 3 projekt.
Wybór projektu jest prosty jak nie musi być finalny… jak nie było działki, to wybranie wydawało się proste. Jak przyszło się zmierzyć z tą finalną dezycją, już tak prosto nie było.
Do ścisłego finału weszły 3 projekty:
1. Dom na rozdrożu Muratora
2. Dom w koniczynce z Archonu
3. Z28 GL2 studio Z500

Założenia były takie:
- dwuspadowy dach
- dwustanowiskowy garaż [lub możliwość zrobienia takiego]
- ok. 150-160 m kw powierzchni
- spora kuchnia + spiżarnia [zamknięta lub z taką możliwością], wydzielona wyraźnie jadalnia
- dodatkowy pokój na dole + min. 3 na górze

Zdecydowaliśmy się finalnie na Z28 GL2 – trochę duży ~200 m kw (przez małą pomyłkę w liczeniu powierzchni – wychodziło ok. 160 m kw, o co nawet z pracownią się kłóciliśmy :P). Obejrzeliśmy taki domek w stanie surowym zamkniętym pod Opolem [dzięki Anihubi :)] i wiedzieliśmy na 100%, że to jest właśnie ten dom!

Temat nr 4 – pozwolenie
Papierologia nas powaliła. Okazało się m.in., że na działce jest stanowisko archeologiczne. Wiedzieliśmy o tym kupując działkę, ale nie wiedzieliśmy, co dalej. Nic to, będziemy prowadzić ratownicze badania archeologiczne w kierunku znalezisk z osady przeworskiej z okresu rzymian [cokolwiek to znaczy]. Poza tym były drobne problemy z wodą i przyłączem [musimy robić nie przyłącze, ale cały wodociąg, generalnie z wodą jest problem dopiero za rok razem z 12 innymi sąsiadami będziemy wodę ciągnąć, może miasto dopomoże, bo odległość jest znaczna, chyba ze 350m].
Efektem prawie rocznych zmagań 17 marca złożyliśmy dokumenty o pozwolenie na budowę. W międzyczasie musieliśmy uzupełnić braki, a raczej 1 brak – mój nieczytelny podpis (nigdzie nie pisało, że ma być czytelny) na oświadczeniu o dysponowaniu nieruchomością na cele budowlane. I czekamy….

O samej działce, z fotkami włącznie, o planach budowy i takich tam inszych ciekawostkach będzie w odcinku 2. Zapraszamy.

Póki co, idę robić komentarze do dziennika :)
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum