Nasz wymarzony dom z bali
Trzeci tydzień prac!
.. i pogoda znów dopisuje budowie, czyli wszelkim pracom z nią związanym.
Na początek poszło odkopanie fundamentów w celu ich ocieplenia.
Konstrukcja rośnie z dnia na dzień, z godziny na godzinę, z minuty na minutę ...
Kalenica na górze! To był dopiero wysiłek, aby wrzucić ręcznie kilkunastometrowe bale na sam szczyt!
RESPECT for Staszek team! :)
Krokwie idą "pod pędzel". Agę poniosła fantazja i wymyśliła dla nich kolor strażackiej czerwieni. Wyszła "płonąca wiewiórka" (jak twierdzi pomysłodawczyni), ale i tak nam się podoba.
Końcówka tygodnia przynosi taki oto efekt:
.. ale ekipa nas zaskoczyła i podobno będzie pracować nawet w sobotę, więc kolejne efekty jeszcze oczekiwane.
Aga dowiozła na budowę "motywatora" w postaci blachy ciepłego drożdżowca z rabarbarem (od teściowej!), ale nie jesteśmy pewni czy to właśnie to spowodowało ten sobotni zapał. ;)