Nasz wymarzony dom z bali
Tydzień ósmy .. dachowo-okienny :)
Na pociechę za poprzedni tydzień ten rozpoczął się przepiękną pogodą:
Udało się wykończyć sporą część dachu, wraz z kominem i nawet ławeczką dla kominiarza .. i przelotnych lotnych gości :)
Pogoda jednak znów się na nas obraziła, ale pomimo przeciwności dekarzom robota paliła się w rękach .. dosłownie:
W międzyczasie "odwiedziliśmy" nasze przyszłe parterowe ścianki działowe:
[Stara cegielnia pod Pokojem*]
*Pokój to taka miejscowość w woj.opolskim :)
Deszcz najmniej łaskawie potraktował naszą drogę dojazdową.
Aga sprawdza stopień twardości gruntu .. albo raczej głębokość :)
Yuuppi! Udało się zakończyć dach i od razu dowieźć okna na budowę - w nocy nie spaliśmy spokojnie bo montaż okien rozpoczął się dopiero dnia następnego.
Ogólne zdenerwowanie jest zrozumiałe, ale żeby od razu z łomem na okna startować!?! :)
Gdy w końcu okna z sukcesem "osiadły" w swych ramach, Aga zrobiła opaskową przymiarkę:
A oto efekt końca tygodniowych prac - dach i okna (parterowe) na swoim miejscu! Nie należy zapominać o eleganckich rynienkach, które na szczęście skutecznie wtapiają się w tło.