dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Mieszkanko Malgosi - prawie jak budowa

Kaloryfer, czyli jak z dziecinnie łatwej rzeczy zrobić problem nie do przeskoczenia.

Oceń ten wpis
18-04-2008 20:37

Przedwczoraj jednak postanowilam nie jechac do grzebkow, bo skonczyloby sie to jeczeniem o kase i przetrzymalam ich do wczoraj, kiedy to bylam w Poznaniu, wiec mialam swietna wymowke, zeby do nich nie jechac. Grzebek zadzwonil za to, ze cos tam sie dzieje z zaworem w jednym kaloryferze i nie da sie go zdjac, zeby go pomalowac z tylu i za nim. Dzisiaj dzwonie do kobiety z Zarzadcy, a ona mi pierdzieli, ze u nas nie da sie zakrecac kaloryferow, i co to za fachowcy, co sie biora za kaloryfery w sezonie grzewczym! No jasne, bo jak jest awaria w sezonie grzewczym, to sie marznie do polowy maja!

A w mieszkanku wszystko idzie ku dobremu, 2000 nie moje... Czekamy teraz na szanownego Pana Meza, ktory zjedzie na poczatku maja i wszystko skrytykuje! Jedyny problem, ze mnie zalewaja coraz bardziej. Juz mam cala sciane zolta Musze sie tam przejsc do tego sasiada i mam nadzieje, ze to cos da.

Updated 09-04-2010 at 16:41 by malgos2

Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum

Komentarze

  1. Avatar malgos2
    Z kaloryferem okazalo sie, ze wystarczyl tzw. klucz imbusowy i nie trzeba bylo spuszczac wody w 2 budynkach, jak klarowal mi prezes wspolnoty... Hydraulik wspolnotowy przyszedl zakrecic zawor w... pazdzierniku, ale oczywiscie nie mial klucza przy sobie. Hmmmm... Ostatecznie zrobil to w czerwcu 2009. Taka mam fantastycznie szybka obsluge. Na szczescie obecnie posiadam w domu zestaw kluczy imbusowych we wszelkich mozliwych rozmiarach.