dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Wszystkie wpisy w Dzienniku

  1. Dziennik Gregorus-a....

    Podzieliłem i wyszło mi, że zapłaciłeś 687,5 zł za metr sześcienny drzewa. Takie ceny są w składach budowlanych. Ja przymierzam się do zakupu drzewa za 300 zł/m ale nie od firmy, tylko za pośednictwem cieśli. Nie odliczę tego od podatku, ale i tak wyjdzie taniej. Muszę tylko sam zaimpregnować drewno. Z ciekawością śledzić będę Twój dziennik, ponieważ i dochody i warunki finansowe mamy podobne. Pozdrawiam.
  2. Dziennik Gregorus-a....

    Podzieliłem i wyszło mi, że zapłaciłeś 687,5 zł za metr sześcienny drzewa. Takie ceny są w składach budowlanych. Ja przymierzam się do zakupu drzewa za 300 zł/m ale nie od firmy, tylko za pośednictwem cieśli. Nie odliczę tego od podatku, ale i tak wyjdzie taniej. Muszę tylko sam zaimpregnować drewno. Z ciekawością śledzić będę Twój dziennik, ponieważ i dochody i warunki finansowe mamy podobne. Pozdrawiam.
  3. Dziennik Gregorus-a....

    29.03.2002. volume 2
    Hej!
    No i wróciłem (ehh mam taką robotę, że praktycznie nie mogę się urwać i swoją budowę odwiedzam tylko po 16 - takie budowanie na odległość - choć jak na razie to nieczego murarze nie spieprzyli).
    Właśnie się dowiedziałem, że ten cieśla, którego zamówiłem to straszny cygan - lubi 'przychodzić' na robotę jakieś 2 miesiące po umówionym terminie.... - ehhh takie życie może będę go musiał sam rano wciskać do auta i zawozić ...
  4. Dziennik Gregorus-a....

    29.03.2002. volume 2
    Hej!
    No i wróciłem (ehh mam taką robotę, że praktycznie nie mogę się urwać i swoją budowę odwiedzam tylko po 16 - takie budowanie na odległość - choć jak na razie to nieczego murarze nie spieprzyli).
    Właśnie się dowiedziałem, że ten cieśla, którego zamówiłem to straszny cygan - lubi 'przychodzić' na robotę jakieś 2 miesiące po umówionym terminie.... - ehhh takie życie może będę go musiał sam rano wciskać do auta i zawozić ...
  5. Dziennik Gregorus-a....

    29.03.2002.
    Hej!
    Trzy dni minęły i rozegrało się dużo spraw.... ale po kolei.
    Jak pisałem 26.03 jechałem płacić za zero... Jak się pewnie domyślacie były z tym niezłe jaja... Majster (a taki byłem z niego zadowolony - choć i teraz jestem: skubany zna swoją robotę i naprawdę dobrze muruje) próbował mnie skubnąć i zażyczył sobie 2 tysiączki więcej za zero z zasypaniem :evil: ..... Nojagorsze jest to, że nie miałem podpisanej umowy z prawdziwego zdarzenia ...