dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

bikosa

Babie Lato Bikosy

Oceń ten wpis
TYTUŁEM WSTĘPU DO DZIENNIKA :lol:
1999. Na początku był chaos... I to by się zgadzało. Chaos był w akademiku- my dwoje czyli w sumie równe 357cm wzrostu na całych 7 metrach kwadratowych; a do tego telewizor, wieża, deska do prasowania i żelazko, trochę książek - ot cały nasz dobytek. Koniec studiów i pytanie- co dalej?... 2 miesiące mieszkania z teściami i cud nad Marną czyli mieszkanie zakładowe (rzutem na taśmę- to były ostatnie w ten sposób przyznane mieszkanka:-)). Nasze całe, prawie własne 42 metry!! Wtedy po raz pierwszy odkryłam coś czego nigdy bym się po sobie nie spodziewała. Pomylilam kierunek studiów! Czemu nie poszłam na budownictwo?? Byłam tak szcześliwa, a zarazem tak zdegustowana słownością najmowanych do remontu mieszkania "fachowców", że sama położyłam panele (no z pomocą przy cięciu Teścia, męz i brata) a potem przeszłam sama siebie zabudowując wnękę z rurami i układając w kuchni kafelki!! (do dziś nie odpadły- przyp. autorki :wink: ) Powinnam była potraktować to jako przepowiednię :wink: Minął rok 2000, 2001 i w dziwny sposób nasze 42m zaczęły się kurczyć :o
Rok 2001 był przełomowy- zaczęłam kupować muratora (po cichy marząc o..)! Mój małżonek stukał się w głowę- "dziecko, my na mieszkanie nie zarobimy a dom!!"
2002- podjęliśmy 2 ważne decyzje-mieć dziecko i kupić mieszkanie. Na początku ani jedno ani drugie z założeń jakoś się nie realizowało. Postanowiliśmy-szukamy mieszkania i kredytu. Kolejni znajomi wydawali kolejne pieniądze, 3 tysiące złotych polskich za metr, na zakup nowych mieszkań. Zaczęliśmy rozglądać się za domkiem ale albo ceny były nie do przyjęcia, albo domki nieciekawe , albo miały mnóstwo wad ukrtych. Czytając wspomnienia budujących z muratorem zaczęłam się łudzić. A ja- sączyłam "truciznę" do ucha małżonka- "zacznijmy się budować, zacznijmy się budować". W tzw. międzyczasie szukam projektu.
2003 rok i najważniejsza wiadomość naszego życia- będziemy mieli dziecko!! Trzeba wybudować mu dom!! (O Boże, jak my to zrobimy??) Oglądam setki projektów na stronach internetowych i w magazynach, i znajduję projekt marzeń a i nazwa piękna BABIE LATO (J. Charkiewicz APA). Cud- mężowi też się spodobało!
Marzec 2003- zaczynamy szukać działki. Nie mogę pracować, więc wiszę na telefonie obdzwaniając kolejne ogłoszenia. Nie pasuje mi albo cena, albo okolica, albo strony świata. Wszystko postawione na głowie- projekt wybrany i trzeba do niego dopasować działkę. Czerwiec- hurrra, odkryłam na forum muratora grupę szczecińską- nie jestem sama!!Kolejne działki, czas ucieka, dzidziuś rośnie a działki niet. Wracam do tej, która spodobała mi się na samym początku- Dobra Szczecińska 8km od mojej pracy (30km od pracy męża) 100m od lasu pod starymi kasztanami. Tylko ta cena (86/m)!! Minęło pól roku- może tym razem właściciel zechce negocjować? UFFF, udało się urwać 10k, nadal jest strasznie droga- ale jaka piękna!!
7 października 2003- zostaliśmy dumnymi posiadaczami ziemskimi!! Nasza nowa miłość ma 920m i wymiary 30x31m, wjazd od północy- jest idealna!!
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum