Rano przyjechał monter Orange. Zgodnie z przypuszczeniami nic nie podłączył - najbliższy kabel jest 300 m dalej. Jaka będzie decyzja - nie wie. Niedługo potem dostałem SMS, że usługa nie może być uruchomiona. Potwierdziłem chęć uzyskania szczegółów i mimo deklarowanego oddzwonienia w ciągu 24 godzin na razie cisza. W poniedziałek ekipa jak zwykle musiała dojechać, ale i tak dach od frontu pokryty został membraną oraz łatami.
W sobotę odwiedziliśmy kolejny sklep z ceramiką, bo niedługo trzeba będzie podejmować ostateczną decyzję, gdzie jakie płytki kładziemy. W niedzielę mogliśmy pojechać na budowę. Cała konstrukcja dachu gotowa A ja przy okazji przyciąłem gałęzie, które nieco za blisko naszego domu się znajdowały. Przewróciłem też kilka drzew w lasku sąsiada, bo pewnie lada dzień przy większym wietrze same by się przewróciły. Tylko może niekoniecznie w dobrą stronę... ...
Dzień budowy: 25 Dzień prac: 9 Ekipa wpadła na chwilę na budowę by zakończyć prace przy montażu ścian, tj: - demontaż podpórek "trzymających" ściany w pionie - demontaż szalunków w narożnikach - prace porządkowe. Czyli montaż ścian już za nami - czekamy na więźbę dachową.
Dzień budowy: 24 Dzień prac: 8 O 7 rano na budowie pojawił się transport ze ścianami oraz dźwig niezbędny do ich montażu. Efekt ośmiu godzin pracy: - ułożona papa izolująca ściany od fundamentu - wszystkie ściany zostały zamontowane i wypoziomowane - narożniki ścian połączone oraz zalane betonem, szczeliny zewnętrzne zapiankowane - kominy do kominka-grilla oraz w kotłowni zostały zamontowane do wysokości ścian.
Zrobiło się biało i ładnie. To pierwszy i ostatni raz mamy śnieg na podłodze w całym domu Jest ślisko, więc ekipa musi zachować ostrożność, ale prace posuwają się do przodu. Nie ma wyjścia, bo w poniedziałek zjawia się dekarz. Rano jeszcze jedna niespodzianka, na szczęście bez strat w ludziach i sprzęcie. Juwiczówka też stoi: