- 17-07-2007 - 14:34 (391 Odwiedzin)
Budzę się około 8.00.....
Leniwie przeciągam się i otwieram oczy. Mam wakacje, więc lezę tak jeszcze ok. 15 minut. Zdarza mi się nawet zdrzemnąć….
Leżąc tak myślę…tak ,tak ....myślę … :lol:
Układam plan dnia… :D
Narzucam cos na siebie i wychodze na taras. Ptaszki śpiewają, trawka się zieleni, miło wieje letni wiatr.. Boże jak jest cudownie- myślę. :D :D :D :D
Robie sobie kawę i wracam na taras. Za chwile przyjdzie mój tato i jak zwykle będziemy pracować w ogrodzie. Bardzo dobrze jesteśmy zorganizowani. Swietnie nam się razem pracuje, bo mamy podobny temperament. Co 10 taczek robimy sobie przerwy. Tato pije piwo a ja soczek . Patrzymy ile zrobilismy i mamy satysfakcję.
Od wielu tygodni doprowadzamy działkę do ładu. Porządkujemy, przekopujemy, przewozimy ziemię, siejemy trawkę.
Mirek wraca wieczorem z pracy i ogląda efekty. :D :D :D Jak tylko może pracuje w ogrodzie równie chetnie. :D Od zawsze to uwielbiał.
Mówi, ze ma najlepsza ekipę ogrodników na świecie :D :D :oops:
To niewiarygodne, ale ja pokochałam grzebanie w ziemi... :lol:
Pochale się ile zrobilismy za pomocą słynnych już biforafterów..
Before
After
Before
After
I jeszcze z innej beczki..
Nasz kot - Dżuma ( najbrzydszy na Dolnym Śląsku :x :lol: ) regularnie znika z domu na parę dni. A jak juz wróci, to przynosi nam rózne martwe zwierzatka. Ostatnio ptaszka :o . Przyniosła mi do kuchni i rwała pióra :o :o :o Jak chciałam ja wynieść na taras z ta zdobyczą w pysku, to na mnie warczała i prychała....
bała się że jej zjem , czy co???? :wink: :lol: