ALVEMA marzy o domu z bala

Od czego by tu zaczac.... Moze skad ta nasza ALVEMA? Tak sie nazywa nasz maly "biznes" od imion naszch cudnych dzieciakow: Aleksego, Veroniki i Magdaleny.

W 2011 wpdlismy na iscie szatanski pomysl wybudowania naszego domu marzen w Polsce, czyli domu z bali. Przez przypadek trafilismy na dzialke gdzie diabel mowi dobranoc, a w zimie bez napedu na cztery kola, albo lancuchow nie sposob wjechac, ale widok z dzialki powiedzial bierz mnie, no i tak wlasnie stalismy sie wlascicielami 11 arow ziemi.
Rok 2012 spedzilismy na poszukiwaniu ekipy, ktora zechcialaby nam postawic fundamenty, a ze mieszkamy poza granicami, to ceny powalaly nas z nog, w pewnym momecie stwierdzilismy, ze chyba bedzie taniej wziasc ekipe szwedzka...w 2012 spoczelismy na laurach bo nic nam nie szlo i dopiero w tym roku dobra dusza polecila sasiada, ktory w zasadzie mieszka 10km od naszej dzialki, hmmm jak to sie mowi "daleko szukacie a blisko tez macie" i oto wlasnie tak nasze fundamenty zmierzaja ku koncowi (jak sie naucze wklejac zdjecia to oczywiscie zaraz wkleje)