Nasz wymarzony dom z bali
Chwilkę nas nie było, ale to dlatego, że tak nam się ostatnio "powodzi" :)
Na szczęście rzeczka w okolicach budowy okazała się niegroźna, ale za to na osiedlu mieliśmy prawdziwą walkę z żywiołem .. dokładnie wyglądało to tak:
Mamy w bliskiej odległości rzeczkę Widawę, która w normalnym stanie nie przekracza 2m szerokości a od weekendu wygląda tak:
a z bliska tak:
Na szczęście udało się opanować żywioł i z tego co wiemy zalało jedynie jeden dom.
No ale poza walką z potopem udało się jeszcze doglądać budowy. A tam przybyli nowi goście:
1. łazienkowe ptaszki, odratowane z zapomnianego kąta w osiedlowej kwiaciarni. Poza nowym mieszkaniem ptaszki dostały nowe kolory i nowe życie:
2. gile na gałązce jarzębiny zamieszkały na klatce schodowej:
3. ważny element kuchni: stół:
Na koniec chyba największy smaczek: w naszym przekonaniu udane zdjęcie z serii "w poszukiwaniu inspiracji":
.. a w zamierzeniach rama lustra łazienkowego :)