- 27-12-2014 - 07:41 (4109 Odwiedzin)
Stoimy w rozkroku, jedną nogą w nowym, drugą gdzieś w obecnym. Odpowiedź na pytanie czy wracamy do domu staję jakby trochę trudniejsza w tych dniach.Czeka nas życie na kartonach.
A co, raz się żyje, zaczynamy z wielką pompą. Szykujemy się do hucznego przywitania w Skrybiczach. Sylwester 2014/15 u nas!
Parkiet już prawie gotowy. Tańce i hulanki wielce oczekiwane.
Największy dylemat wyboru podłogi w salonie mamy już dawno za sobą, ale dopiero teraz widzimy efekt. Opłacało się. Opłacało się jeździć i szukać, grzebać w odmętach internetu i wydzwaniać po hurtowniach, opłacało się zapłacić nie małe pieniądze. Jest cudnie.
Chociaż jak syreny
budzą mnie o tobie sny
Jedno wiem na pewno
nie chciałbym bez Ciebie
Ilość nieprzespanych nocy wzrastała wraz z planowanym zakończeniem budowy. Bywało i tak, że wspólnie z Panią inwestor wylegiwaliśmy się patrząc w sufit i zagryzając zęby z niemocy. Jedno wiem na pewno, nie chciałbym póki co powtórzyć tych emocji. Czy naprawdę kwestia syfonu do pralki musi mi zaprzątać głowę o 2.00 w nocy.Czy nie można by poczekać chociaż do 5? Czy wybór fugi jest tego wart? A może znaleziona na budowie niewiadomego pochodzenia paczka gwoździ? Tak, warto było rozmyślać, skąd się wzięła paczka gwoździ.
Karuzela spraw do załatwienia wydaje się powoli zwalniać. Odhaczanie z listy spraw już załatwionych sprawia niemałą frajdę.
Przyszło nam się spotkać ponownie z Panem Józefem. Ogrodzenie frontowe już stoi.Trzymający mróz był jednym z powodów bezsenności. Baczne studiowanie prognozy pogody opłaciło się. Skrzętnie wyszukana„dziura” w mrozie pozwoliła na wykonanie fundamentów ogrodzenia. Przy światłach halogenów Pan Józef sznurkiem i okiem obsadził frontowe słupki pod przyszłe sztachety. Jest ktoś dla kogo zamknięcie działki było kwestią życia lub śmierci.
Niemałą uwagę poświęciliśmy również kwestii wyboru baterii, powoli paczki z zakupami spływały do Skrybicz, równie powoli odkrywały nam swoje wdzięki. Ponownie zaufaliśmy jakości i tradycji. Bristan Trinity zagościł na zawsze we wnęce prysznicowej.
Żyj kolorowo,będzie się działo. Powoli pomieszczenia dostają rumieńców.Kuchnia, bez niej Sylwestra przecież nie uda się zrobić, ona jako pierwsza dostała strojną szatkę.
W rzucaniu kamieniami słów
znowu WYGRYWAM trzy do dwóch
Walka z bankiem, bo inaczej tego nazwać nie mogę, zakończona sukcesem. Ostatnia transza spłynęła na nasze konta. Kredyt to jedno z największych niespodzianek na minus. Zaczęło się źle, a później było już tylko gorzej, tak można podsumować naszą współpracę z mBankiem.Śmiech, złość i niedowierzanie, te emocje najczęściej pojawiały się przy kontakcie z bankiem. Każda wypłata transzy to był niepotrzebny stres. Dzięki Bogu mamy to za sobą. A przyszłym inwestorom radzimy uzbroić się w anielską cierpliwość.