dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Ratpaw

Dom pasywny w Gdyni

Oceń ten wpis
Cytat Napisał Ratpaw Zobacz post
Co nieco o architektach.

Mam swoje na temat architektów, a wynika ono wprost z moich doświadczeń i kontaktów z nimi.

Pracownie architektoniczne mogą stworzyć dowolny projekt i każdy projektant Ci to powie. Ale: każdy ma swój styl, wypracowane przez lata podejście do inwestycji, zdanie nt systemów grzewczych itd itp. Architekt jest twardo stąpającym po ziemi inżynierem, a jednocześnie artystą, któremu czasem coś odbija. Nie piszę tego złośliwie, wręcz uważam duszę artystyczną za cenną i konieczną do stworzenia ładnej bryły i funkcjonalnego wnętrza, ale czasem architekt poddaje się jakiejś modzie czy innym trendom, niekoniecznie praktycznym, czasem wręcz szkodliwym dla inwestora. Podam kilka przykładów osobliwości architektonicznych:

- Domy bezokapowe. Mieszkam w bloku bez okapu i po każdej ulewie widzę zalane ściany i czarne narożniki okien, do których lejąca się po ścianie woda się dostaje i wyczynia cuda niewidy. Toż to na nasz klimat jest zupełnie niepraktyczne! Te bezokapowe domy często są budowane ze schowanymi rynnami i rurami spustowymi - na kilometr czuć problemy, ale nie znam się, może to wszystko działa latami, a rura ukryta pod warstwą styropianu nie powoduje mostka termicznego, nie słychać szumu wody opadowej i żadna wilgoć w narożnikach pomieszczeń nie wychodzi.

- Izolacja termiczna liczona na styk, tylko tyle ile "norma każe" - pewien architekt twierdził, że więcej niż x cm nie potrzeba, a ja mu na to, że norma nie każe, tylko zabrania, konkretnie zabrania dawania izolacji mniejszej niż te x cm (oczywiście tak naprawdę chodzi o opór cieplny przegrody, ale upraszczam). Architekci dość rzadko czują temat mostków cieplnych czy potencjalnych problemów przy wykonaniu izolacji. Tylko jeden architekt czuł w czym rzecz, ale on był właśnie po szkoleniu z pasywniaków. Inny zaprojektował fundament schodkowy na jeden bloczek różnicy poziomów - oszczędność żadna, a problemów przy kładzeniu izolacji poziomej przeciwodnej od groma!

- jest w ogóle jakaś niechęć między architektami i kierownikami budowy oraz majstrami. "Architekt pierd*lnął sobie coś tam na papierze i jak ja mam to wykonać???" - ile razy słyszałem to z ust ekipy? Architekci z kolei mówią: "Da się? Da! Więc do roboty! Oni by tylko chcieli łatwe roboty i na fajrant, niech robią i nie marudzą!" Inwestor biedny stoi pośrodku i słucha, jak to tamtem jest popierdol**ny, że coś takiego zaprojektował.

- tendencja do minimalizmu, wręcz surowości - prostota jest ważna, ale pewien architekt był oburzony, że klatkę schodową do piwnicy chciałem umieścić wewnątrz koperty budynku. Wedle jego koncepcji powinienem ubierać buty zimowe i kufajkę, żeby iść do piwnicy po zgrzewkę wody, najlepiej wokół budynku. To nie jest śmieszne! Czuję, że to się bierze z tego, że z kolei inwestorzy idą do architekta z życzeniem mieszkania w co najmniej dworku wielkości pałacu i trzeba takiemu państwu wyjaśnić, że 300m2 na trzy osoby to jednak ciężar i że wcale dodatkowe metry przydać się nie muszą

- słaba znajomość "branżówki", czyli wszelkich rodzajów instalacji. To mnie zaskoczyło najbardziej, ponieważ co prawda doskonale rozumiem, że nie można się znać na wszystkim, to jednak zupełnie inny dom otrzymuje się z np wentylacją mechaniczną, a inny z grawitacyjną. To nie jest kwestia dodatkowego miejsca na kominy wentylacyjne, ale też bilansu energetycznego i generalnie klasy budynku. Na Zachodzie mają swoje kody (https://en.wikipedia.org/wiki/Building_code), a my co mamy? Bilans energetyczny jak w domu ultra energooszczędnym i wentylację grawitacyjną? Wentylacja w naszych domach, blokach i kamienicach, to jakaś kpina! Ciągle mało kto słyszy o szarek wodzie i jej odzysku, a przecież wiecznie woda tania nie będzie! Czy architekt pytał Was, czy zamierzacie kłaść PV na dachu? Mnie nie, sam mu narzuciłem kierunek połaci!

- jakiś dziwny strach przed płytami fundamentowymi czy stropami o dużej rozpiętości. Mój strop nad garażem ma 8 metrów rozpiętości i tylko jeden architekt stwierdził, że tak będzie fajnie; reszta optymalizowała strop słupami pośrodku garażu (zapomnij o wygodzie otwierania drzwi czy nawet parkowania). Oczywiście standardowo pcha się strop gęstożebrowy, a o monolit trzeba się naprosić. Podobnie z płytami - przezbrajają, boją się dawać na styrodurze, nie chcą liczyć, bo to w końcu rzadkość i wedle prawideł płytę daje się TYLKO na gruntach o słabej nośności.

- pracownie ogłaszają się, że projektują domy pasywne - w praktyce posyła się jednego, góra dwoje architektów na szkolenie zakończone certyfikacją do Niemiec i potem kosi inwestorów za "specjalny projekt", bo szkolenie i cert za darmo nie są. Mój architekt wkomponował mi 9 m2 mostków termicznych w domu pasywnym, a na jego stronie jest info, że domy pasywne projektują!!! - ręce opadają Oczywiście wszystko dało się wyprostować.

- gigantyczne przeszklenia - tu wszyscy są zgodni, że zamiast ścian murowanych trzeba dać taflę szkła, najlepiej rozsuwaną, jak gdybyśmy mieszkali w Kaliforni albo Portugalii. Już pomijam ograbienie mieszkańców z intymności, ale okna takie są bardzo drogie, z suwankami są różne problemy, często nie zapewniają szczelności, nie ułatwiają ochrony wnętrz przed przegrzewaniem. Ładnie to wygląda, ale też trzeba mieć przed oknem ładny widok, a nie dom sąsiada, która luka mi pod bokserki, gdy wstaję rano w sobotę i piję kawę przy stole

Tych dziwności jest sporo więcej. Nie mniej jednak uważam, że architekci są fachowcami, robią dobrą robotę, którą ja wykonałbym bez ich wiedzy i doświadczenia w stopniu żenującym. Zresztą każdy chyba widział dom-gargamel, który miał jakieś dziwne kształty, dobudowane dziko pomieszczenia, "ulepszenia" w postaci łuków, krużganków, wieżyczek czy niekształtnych połaci dachowych. To są efekty samoróbstwa inwestorów, którzy nie potrafili powstrzymać się przed zmianami w projekcie na etapie budowy, np po sugestii majstra budowlanego, co to panie 100 domów wybudował, więc wie najlepiej, jak dom ma wyglądać. Podwyższone ścianki kolankowe i zepsuta bryła są chyba najczęstszym przykładem takiego kombinowania przy projekcie.

Wniosek: architekt to fachura, ale trzeba być czujnym, rozmawiać, pytać, sprawdzać, przetrawić w domu na spokojnie każdą propozycję.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum

Komentarze