ZOCRowałem tabelkę
najsłabszej pompy z tego posta i wziąłem do wykresu pozycje zaznaczone na czerwono.
Ważna też uwaga co do obciążenia. W najgorszym miesiącu (grudzień) zyski bytowe i słoneczne w moim domu dają ŚREDNIO moc 9,22W/m2. Zyski bytowe i słoneczne nie powodują, że przy -20 trzeba dostarczać 100% a przy +16 0% zapotrzebowania systemem grzewczym - lecz że cała linia obciążenia jest obniżona.
Dlatego przyjąłem, że dom 150m2 o
teoretycznym obciążeniu 4,5kW ma
realne obciążenie przy -20* nieco ponad 3kW. Uśrednianie jest jak najbardziej dopuszczalne przy podłogówce, bo chwilowy niedobór mocy będzie niezauważalny na termometrze. I też uwaga - te stopnie na osi wykresu należy rozpatrywać jako ŚREDNIĄ DOBOWĄ.
Teoretycznie trzeba by odjąć z godzinkę (czyli "podnieść" krzywą obciążenia o 1/24) na CWU. Ale w praktyce i tak zostaje zapas mocy.
Tak to wygląda przy grzaniu 24/7
A tak wyglądałoby po "przetłumaczeniu" na grzanie w taniej strefie czyli gdy w czasie 10 godzin potrzebujemy wyprodukować tyle ciepła, co dom zużywa przez 24h (podniosłem odpowiednio krzywą obciążenia).
Oczywiście każdy dom ma inne zyski słoneczne (zależne od powierzchni okien, lokalizacji, orientacji i zacienienia), różne są faktyczne temperatury i obciążenie "teoretyczne" też jest różne - więc ta żółta linia będzie u każdego przebiegała trochę wyżej/niżej. Różna też będzie potrzebna tz - więc i pozostałe linie mogą wyglądać trochę inaczej (ale przy podłogówce raczej wyżej, niż niżej). Ale wykresy pokazują, dlaczego PC zazwyczaj są dobierane mocno przewymiarowane. Przy podłogówce IMO trzeba patrzeć nie na obciążenie przy temperaturze obliczeniowej (-20 czy innej, w zależności od trefy klimatycznej) a przy realnie występującej
średniej temperaturze dobowej i do tego z uwzględnieniem średnich zysków słonecznych. I tylko dodać drobny zapas na CWU. Bo nawet kilkudniowe duże zachmurzenie nie idzie w parze z siarczystymi mrozami, więc mniejsze od średnich zyski słoneczne "wynagrodzi" wyższa temperatura. Albo wziąć nawet słabszą troszeczkę niż z tego by wychodziło sprężarkę a zapas posiadać w formie grzałek.
Pozostaje tylko poszukać statystyk ze średnimi dobowymi historycznymi temperaturami w swojej okolicy.
A jak już ktoś ma przewymiarowaną jak w sytuacji na wykresach, to pozostaje dalej zawężać czas pracy w największe mrozy pozwalając pompie pracować z 5h na dobę na CO a w okolicach zera ze dwie-trzy godziny a jak cieplej to jeszcze mniej (zwłaszcza w miesiącach, gdzie słonko jest znacząco wyżej nad horyzontem i zyski słoneczne i bytowe łącznie to nie minimalne 9,22W/m2 jak przyjąłem dla uproszczenia, a 12,81 w październiku czy 15 w marcu).
BTW. Widać w tej tabelce pewną anomalię - dziwnie wygląda moc minimalna w niskich temperatura, gdzie seryjnie pojawia się 6,4kW i jest to moc
wyższa, niż minimalna w
wyższych temperaturach. Ktoś ma pomysł, z czego to może wynikać?