Adam Traskawka

Jak tylko uzyskaliśmy pozwolenie wyjazd do Wrocławia celem podpisania umowy rezerwacyjnej i przekazania wykonawcy zatwierdzonego projektu i pozwolenia by mogli wreszcie przesłać kosztorys dla banku do kredytu ( nie każdy jest budowlańcem i zna dokładne ceny na poszczególne etapy).
Dowiadujemy się na miejscu ze niestety ale po zastosowaniu doradzanego nam stropu drewnianego wysokość ścian kolankowych ulegnie zmniejszeniu o połowę, rozwiązaniem może być obrócenie tych ścian o 90stopni co jednak podniesie koszt budowy. Na nasze pytanie o ile dostajemy kolejna wycenę budowy która nie różniła się cena od tej ze stropem lanym - gdzie zapowiadane oszczędności ??

Kolejny raz pytamy się o kosztorys dla banku bowiem wycena składająca się z pozycji stan deweloperski podstawowy ( i tutaj cena końcowa) i pozycji stan deweloperski pełny ( wraz z cena) nie daje nam możliwości rozpisania ile będzie kosztować płyta ile ściany a ile dach czego wymaga bank. Dostajemy informacje ze kosztorys taki będzie przygotowany w centrali i wysłany do nas w przeciągu najbliższych kilkunastu dni. Ponieważ zależy nam na czasie prosimy by został nam wysłany drogą mailowa bowiem zanim poczta dostarczy list ( o ile go nie zagubi) mina kolejne dni.

Po upływie 2 tygodni i braku odzewu ze strony wykonawcy dzwonimy i piszemy maile z przypomnieniem się bowiem czas ucieka a terminy ważności pozostałych dokumentów zaczynają się kończyć.

Niestety wykonawca nie wywiązuje się z tak błahych spraw i nadal nie mamy szacunkowej wyceny ile dane etapy maja kosztować. Pomału zaczynam tracić cierpliwość poziom mojego zdenerwowania zaczyna osiągać stan krytyczny.