dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Nefer-JAZDA PO BANDZIE. Teściowej Dedykuję

Nefer - JAZDA PO BANDZIE. Teściowej Dedykuję :)

Oceń ten wpis
raport zbiorczy dla tych, ktorzy szukają informacji o wizycie w Bacikach.

od Kruelci :

Cytat Napisał Kruela
Nie piją właśnie :-? tylko niedawno dojechały do domu. Wyściskałam i ucałowałam rodzinę :) i melduję :)

Dandiku spędziliśmy razem 6 godzin, które minęły jak z bicza trzasnął. Bardzo dużo mi to spotkanie dało. Trzeba choć raz do dzieciaków pojechać, aby już nigdy na nic nie narzekać. Przyznam się, że wyjeżdżając z Bacik łzy ciurkiem mi leciały. I to, że trzeba pomóc dzieciakom jest oczywiste i bezdyskusyjne.

Spisaliśmy najpilniejsze sprawy do załatwienia. Podzieliliśmy je na dwie grupy: mało i wielkogabarytowe ;)

Potrzebne na cito są:
- pampersy dla dorosłych, rozmiar S w ilościach nieskończonych
- papier toaletowy
- chusteczki higieniczne
- majtki
- skarpetki
- zabawki maskotki
- klocki duże plastikowe
- samochody - obiecane Adrianowi :)
- magnetofony (muzyka do nich)
- kosiarka

Meble:
- łóżka rehabilitacyjne (szpitalne - podnoszone) szt 10
- tapczaniki szt 50
- komody
- szafy

Przydadzą się również farby do malowania ścian i firanki - najlepiej dzieciowe ;)


U Cezara pyszne jedzonko dają i już z Nefką wiemy, że jeszcze tam pojemy ;)

Widziałyśmy i nawet pobuszowałyśmy u Dandiego w chałupce :) ... fajne drewno na tarasie ma ;) :lol: :lol:

Dobrosiu sisterko melduję wykonanie ucałowania Dandiego :) ... fajny gość z niego a do tego w gorącej wodzie kąpany ;) :lol:

I na zlocie, i po zlocie napewno jeszcze wrócimy do tematu i to nie jeden raz. Jest wiele do zrobienia, ale jest też wielkie zaangażowanie, więc nie może się nie udać :)

Dandi bardzo się cieszę, że Cię poznałam i bardzo Ci dziękuję za to spotkanie :)
i ode mnie :


Ja może opowiem coś o dzieciach i tym miejscu, Bacikach, bo wiele osób na to czeka.


Musimy to wiedzieć zanim zaczniemy zbierać czy wysyłać tam cokolwiek.


Dzieci :


W Bacikach nie ma dzieci zdrowych ( poza Madzią, córeczką pani Dyrektor)

Wszystkie dzieci przebywające w Bacikach mają orzeczony różny stopień upośledzenia.
Oznacza to również stopień ciężki - dzieci leżące. I stopień słaby - dzieci biegające z prędkością światła na wysokości lamperii.

Dzieci leżące permanentnie mają opiekę pielęgniarki. Nie chcę opisywać w szczegółach - z tego powdu również nie ma zdjęć, bo uważałam, że nie możemy ich robić.


Dlatego to co pakujemy musi być przemyślane.

Zabawki :
Żadnych małych części (zwracajcie uwagę na guziki zamiast oczu w maskotkach, przyczepione rózne rzeczy typu torebeczki, kapelutki) .

Żadnych ciężkich rzeczy, z ostrymi kantami.
Nic, czym dzieci mogą sobie nawzajem zrobić krzywdę.
A dzieci te nie zawsze panują nad swoim ciałem, dlatego uczulam.

W związku z formą dzieci możecie sobie wyobrazić co jest niezwykle potrzebne :
- pościel
- ręczniki
- pampersy
- papier toaletowy (idący tonami do różnych celów)

Dzieci cd.

Ośrodek jest przeznaczony dla dzieci w wieku 3 do 17 lat.

Dzieci kierowane tam są na wniosek lekarza (orzeczenie) i rodziców.
Dlatego patrzecie na ten ośrodek bardziej jak na szpital niż na miejsce opieki nad dziećmi.

Personelem są pielęgniarki i pracuje tam też kilku konserwatorów.

Dzieci tam przywożone są przez rodziców w stanie, powiedziałabym ,pozostawiającym wiele do życzenia.

Co to oznacza ? Na przykład tak jak stoją : koszulka, majtki, spodnie.

Resztę musi im zapewnić ośrodek.

Dzieci są czasem zabierane do domów na wakacje, święta, ferie - ale raczej nie zdarza się to często.

Nie ma możliwości zabrania dzieci na wypoczynek przez "obcych" ludzi. Głównie z powodów formalno - prawnych jak i dlatego, że dzieci mają podawane leki i wymagają specjalistycznej, stałej opieki.

Nie wiedziałam tam jednak maluchów. Dzieci są conajmniej w wieku szkolnym starszym - pow. lat 10.

Jednak trzeba pamiętać, że sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie - wczoraj przywieziono chłopca chyba ok. 10 lat. Nie wiadomo kogo przywiozą dziś.

Nasza wizyta zburzyła monotonię życia ośrodka. BYliśmy dla dzeici nie lada atrakcją :) Jest to jednak ćwiczenie dla ludzi o mocnych nerwach. Na szczęście opuszczając ośrodek niebo płakało razem ze mną, więc nikt nie widział :wink:


Rehabilitacja


W zasadzie wszystkie dzieci wymagają zabiegów szeroko rozumianej rehabilitacji : fizycznej jak i np. pomocy logopedy.

Jeśli chodzi o rehabilitację fizyczną :

ośrodek posiada bardzo dobrze wyposażoną salę (a w zasadzie kilka sal) do tego celu (włącznie z profesjonalną klatką). Są piłki, drabinki, skakanki,. piłeczki, specjalne ekspandery, altasy. etc
Może nie jest to najnowszy sprzęt - ale jest.

W ośrodku pojawia się 3 rehabilitantów i logopeda. Kilka razy w tygodniu odbywają się więc zajęcia.

Pani Dyrektor dostała zadanie skonsultowania z nimi potrzeb i tego co jest najbardziej potrzebne dla ośrodka z ich punktu widzenia.

Ale mam wrażenie,że palących potrzeb nie ma w tym zakresie na dziś.

Wyposażenie pokoi.

Na pierwszym piętrze będą pokoje dla dzieci chodzącyh.

Obecnie pokoje to łóżka i szafki. A w zasadzie zlepek różnych łóżek i szfek, szaf, komód.

Meble nie mogą zawierać żadnych elementów szklanych (szybek).

Potrzebne są tapczany. Obecnie używane wołają o pomstę do nieba. Są to rzeczy z "darów" i szczerze mówiąc tak zniszczone...że boli.

Potrzebne są wieć pokrowce na te tapczaniki. Dzieci nie panują nad fizjologią, więc NIE MA tam tapczanu w stanie nie zniszczonym w tym zakresie.

Dlatego - jeśli sie wyprowadzacie do nowych domów i macie regały, szafy, komody - wszystko się przyda.
Nad transportem będziemy mysleć

Pani Dyrektor stara sie robić co może, żeby te pokoje wyglądały jak pokoje dla ludzi.

Maluję na ścianach kwiaty, postacie z bajek, przykleja kwiatki tam, gdzie są dziury w ścianach. Niektóre pokoje wyglądaja już lepiej. Inne wyglądają jak składy rozpieprzających sie mebli.

Dlatego zasłony lub materiały, firanki - zrobią wiele.

Niektóre pokoje wymagają jeszcze odmalowania - dlatego przydałaby się farba - najlepiej biała . Jak komu zostanie ...

Ośrodek :
Położony moment od Siemiatycz, w lesie.
Dojazd do ośrodka jest jednak ograniczony - ciężarówka nie wjedzie, bo po drodze jest drewniany mostek trzymający się na "słowo honoru".

Ośrodek jest zadbany. Pomimo starych budynków tragedii nie ma. W świetlicy oczarował mnie piękny, drewniany, ozdobny sufit - jednak nie konserwowany odpowiednio , więc nie wiadomo jak to będzie dalej.

Ośrodek jest duży, zielony, dużo drzew, krzewów i trawy.
Na terenie jest basen odkryty. Działa latem, zatrudniany jest ratownik - dlaczego ?
Dlatego, że działalnością oboczną jest organizowanie kolonii - ta działalność finansuje potrzeby ośrodka ( np. olej opałowy na sezon zimowy)

Latem przyjeżdża tam kilka turnusów i wtedy działa basen.


Jak tam przyjechaliśmy miałam wrażenie, że jestem na koloniach.
Biegające dzieci, śmiejące się ... potem dopiero przyjrzałam się dzieciom.
Ale tak było dopóki nie poszliśmy do drugiego budynku - czyli tam gdzie są też dzieci leżące.

Na pewno potrzebna jest konserwacja zieleni - szczególnie, że dla dzieci to cudowna możliwość zabawy ( i poznawania jakże ograniczonego świata).

Powiem tak : spodziewałam się, ze substancja mieszkaniowa będzie w bardziej opłakanym stanie - ale nie. Jest generalnie nieźle pod tym względem - jeden problem mniej.

Zdjęć ośrodka nie zrobiłysmy, bo była koszmarna ulewa. A w środku zawsze towarzyszyły nam dzieci - więc nie byłoby na miejscu robienie zdjęć
Konkluzja :
na gorąco powstała lista potrzeb, ktorą przedstawiła Kruelcia.

Pani Dyrektor otrzymała pracę domową : ma skonsultować ze wszystkimi pracownikami : pielęgniarkami, rehabilitantami, logopedą, konserwatorami - jakie są ich największe potrzeby.

Odezwie się do Dandiego a Dandi do nas.

Specjalnie nie chcieliśmy jej naciskać wczoraj - sprawa wymaga przemyślenia.

Rzeczy do załatwienia ASAP - są wyżej. Inne - dowiemy się.

Myślę, że na zlocie będzie czas na dyskusję - potrzebujemy pomocy Forumowiczów z wielu dziedzin. Wszystko zbierzemy i będziemy prosić o pomoc...
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum