- 04-04-2010 - 00:55 (1040 Odwiedzin)
07-03-2010 20:19
Zdobycie kubeczka Kela do kompletu przeszlo do historii... Kubeczek wyglada tak: 
Po trudach znalazlam go w sklepie internetowym we Francji (wysylka 26 euro) i w polskim kapu-kapu.pl z siedziba w Wawie.
Cos mnie tknelo, zeby poprosic Nitubage o odbior osobisty. Balam sie, zeby na poczcie nie rozbili, ale tez o to, czy aby na pewno maja to, o co mi chodzi, bo na stronie nie mieli zdjecia, tylko numer katalogowy. Nitka sprytna jest jak wiadomo, wiec zadzwonila do mnie majac kubek w rekach. I... okazalo sie, ze ma zupelnie cos innego, wiec grzecznie pozegnala sie z panami, a ja zostalam bez kubeczka. Na szczescie zanim zdazylam zdecydowac sie na szalencze zakupy we Francji, pan ze sklepu napisal do mnie SMSa, ze nastapila pomylka i ze wysle mi wlasciwy kubek na koszt firmy. I tak UPS przyniosl mi ostatni dodatek do lazienki (nooo, nie liczac drzwi
oraz radia). Tak wiec polecam sklep www.kapu-kapu.pl.
Dzisiaj nadeszla tez chwila warta upamietnienia - nie mam juz ANI JEDNEJ NIEPOMALOWANEJ SCIANY.
Karton-gipsy poszly w niepamiec, P. slicznie pomalowal mala lazienke na bialo, zalozyl rewizje i kratke wentylacyjna. Teraz czekam na wyklarowanie sie koncepcji i zebranie wiekszego zamowienia na farbe od dystrybutora. W zasadzie moglabym zamowic juz dzis, ale mam pomysl na zainstalowanie wszedzie listew sufitowych z tej samej firmy i ciagle nie mam weny, zeby sie im przyjrzec i je wybrac. Aleee, co sie odwlecze, to nie uciecze, mieszkanie remontujemy juz ponad 3 lata.