dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

am00

zaległy dziennik łowcy krokodyli

Oceń ten wpis
Rok 2004

7. Pierwsze zakupy, pierwsza kradzież

Uprzedzając majowe podwyżki cen spowodowane wzrostem VAT, zacząłem rozglądać się za materiałem na budowę z opóźnionym terminem dostawy. I tak udało mi się zrobić przedpłatę na beton komórkowy SOLBET z Solca Kujawskiego. Niestety dalsze zakupy musiały poczekać, bo okazało się, że ktoś ukradł nam nasze ukochane autko. Byliśmy przekonani, że takiego starego, pordzewiałego Fiata nikt nie weźmie, a jednak. Złodziej ma na swoje usprawiedliwienie tylko fakt, że było ciemno i nie widział dobrze co bierze. Wcześniej wiele razy mogliśmy je stracić. Żona chyba na trzeci dzień po odebraniu z salonu, zostawiła je na kilka godzin przed supermarketem, z kluczykami w drzwiczkach i nikt się nie skusił, a tu chwila nieuwagi i padło ofiarą złomiarzy. Drugim zakupem siłą rzeczy musiał być więc samochód. Zabrałem się za przeglądanie ofert. Ustaliłem kryteria: ekonomiczne, cztero- lub pięcio-drzwiowe, z dużym bagażnikiem, w jasnym kolorze. I już po tygodniu (na Walentynki) byliśmy właścicielami kilkunastoletniej sportowej Toyoty, trzy-drzwiowej, w kolorze czarnym, z bagażnikiem zajętym przez jakąś szafę grającą. No cóż coraz częściej dane mi było się przekonywać, że plany i założenia to jedno, a ich realizacja to zupełnie coś innego.

A jeśli chodzi o kradzieże na budowie, to owszem znacznie później zginął mi przedłużacz elektryczny, taki pomarańczowy. Jakoś ciężko mi to było zrozumieć, bo leżał na zewnątrz przez dwa tygodnie. W kradzież też nie wierzyłem, bo na miejscu złodzieja wybrałbym 1000 innych rzeczy. Szukałem, pytałem i nic, jak kamień w wodę. Znalazł się po paru dniach przypadkiem w polu. Był wyniesiony i podziobany, prawdopodobnie przez jastrzębia. W miejscach uszkodzeń pociąłem go na krótsze odcinki. Mam teraz dużo krótkich przedłużaczy.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum