Niewielki M05L - domek dla Ani i Jacka
dzien wczorajszy obfitowal w miliony ruchow lopata :)
te bąki spod sklepu z piwem sie oczywiscie nie pojawily bo i po co wiec
sam musialem od rana walczyc, ale tesc wzial przepustke z pracy i przywiozl
jednego kolesia i jakos nam szlo lecz nie za dlugo niestety bo tamten nie
mial czasu wiecej a szkoda
w miedzyczasie dowieziono jeszcze 3 liazy pospulki czyli kolejne 36 ton
olaboga :)
jeszcze raz przyjechala fadroma i wsypala co mogla do srodka a reszta to oczywiscie
my az dosyc mielismy - nic dziwnego z reszta
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
takze mocno zmachani ruszylismy okolo 19 do domciu na chlodnego browarka - smakowal jak nigdy :)