Marzenia o własnym... podwórku
Majster zapowiedział że na jeden dzień znikną, żeby wykopać pod fundament na następnej budowie. Hm..., ale już trzy dni ich nie ma... Wrócą pewnie, jak im tam deszcz za koszulę będzie padał, żeby dokończyć moje działówki na poddaszu :wink: Zresztą mam dla nich ostatnią ratę zapłaty więc chyba niedługo wrócą :D