dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

alice

"Bziabzia" czyli Alice realizuje marzenia

Oceń ten wpis
Sobota.
Od 7.30 jestem na działce bo ma być nasza ekipa budowlana, facet od studni i geodeta po kasę. Jak zwykle w takich sytuacjach marzenia o logicznym zgraniu tego wszystkiego z miejsca biorą w łeb :evil: Wpierw okazuje się, że to ja muszę pojechać po budowlańców (biedaczki boją się, że nie trafią), a potem dostaję telefon, że studniarz się spóźni. No to wymarzłem w samochodzie, bo musiałem poczekać na geodetę. Ten był punktualny - miał wszak zainkasować kasę. Oczywiście, wbrew wskazówkom naszego kierownika budowy, nie pozaznaczał gwoździem na palikach dokładnych punktów budynku. Stwierdził, że są to środki palików i pojechał. :evil:

Zaraz po jego odjeździe pojawiła się ekipa studniarzy i raźno zabrała się do roboty. I - ubiegając fakty - bardzo sprawnie im to poszło. W ciągu 3 godzin wywiercili studnie (na 13 metrów) i podłączyli pompę, którą zgodnie z ich sugestiami w międzyczasie zakupiłem w ramach promocji w Castoramie za jedyne 247 zł. Aż serce rosło patrząc na fontannę wody wydobywającej się z pompy. (znowu nie zrobiłem zdjęcia - :evil:. Szczerze mówiąc, pozory strasznie mylą. Jak podjechali na działkę to patrząc na ich facjaty myślałem, że zjechała banda jakichś meneli. A tu proszę, nie dość że obyło się bez jakichkolwiek zgrzytów, to szef okazał się doktorem hydrologii. Pełen profesjonalizm :D :D :D

Po zabraniu szefa ekipy budowlanej, w drodze na działce zahaczyliśmy o pobliski tartak by kupić deski. Jak na warunki warszawskie było dosyć "tanio". Fakt, że nie potrzeba nam było nic specjalnego. Koło południa nastąpiła pierwsza konfrontacja pomiędzy kierownikiem budowy a ekipą. Chyba zdała test, bo kierownik był dosyć zadowolony. Dostało się za to geodecie. Przyjeżdżał jeszcze raz robić pomiary, bo okazało się, że miał wyznaczyć nie obrys budynku, ale z dokładnością do milimetra osie ław fundamentowych. Najgorsze jest to, że geodeta jest mężem koleżanki szkolnej mojej małżonki. Jak ja nie lubię takich sytuacji.
[img]http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/Kierownik.jpg[/img]
[i]Wejście smoka, czyli nasz kierownik bierze się do roboty[/i]

Mimo tych problemów, ekipa wzięła się raźno do roboty. W pięć minut zbili bramę wjazdową, zawiesili tablicę informacyjną i żyłkami pozaznaczali przebieg ław fundamentowych. Na weekend dostaliśmy od kierownika do przemyślenia kwestię jak wysoko nad obecną powierzchnią działki ma być poziom zerowy. Musimy uwzględnić ewentualne – w przyszłości – podniesienie drogi. To o tyle ważne, żeby później nie zalewało nam działki. Sugerowana przez kierownika wysokość “0” wydaje się strasznie zawyżona, ale to chyba zbyt subiektywne odczucie, nie biorące pod uwagę późniejszego nadsypanie gruntu.
[img]http://www.republika.pl/tadeo_s/images/Dom/Poziom0.jpg[/img]
[i]Którą kreseczkę wybrać?[/i]


Niestety, siatka którą mieliśmy pożyczyć na dokończenie ogrodzenia po naocznym sprawdzeniu okazuje się przerdzewiałą kupą drutów :evil: Musimy więc dokupić brakujące 20 m.

Na tym kończymy pracowitą sobotę. A nie -zapomniałbym. Uczciliśmy rozpoczęcie prac [b]"małą butelką wina musującego"[/b], ale z powodu zmęczenia, nie mieliśmy nawet sił cieszyć się za bardzo z tego powodu :cry:

Okradzeni z godzimy snu (cholerna zmiana czasu) :evil: :evil: :evil: w niedzielę rozpoczęliśmy nowy etap naszego życia od dokupienia siatki. Udało się nabyć w Leroy Merlin w promocji jeszcze po starej cenie 25mb zielonego poskręcanego w oczka drutu :)
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum