dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Alicjanka

Dziennik Alicjanki

Oceń ten wpis
Z ŻYCIA DOMOWNIKA – wiosna!

Mieszkamy już pięć miesięcy! Nawet nie zauważyłam jak to minęło! No i zgodnie z przepowiedniami sąsiada przez te pięć miesięcy nie zrobiliśmy praktycznie nic nowego, oprócz przestawienia nadprogramowej lodówki z holu do pomieszczenia gospodarczego. Nawet nie wszystkie drzwi wewnętrzne mają klamki!

Po budowie musiałam się jednak zająć wszystkimi zaniedbanymi przez ten czas sprawami: szczególnie zdrowiem dzieci. Mieszkamy teraz koło lasu, a u Gosi alergia na drzewa i trawy wszelakie jest bardzo mocna. Poza tym jej uzębienie ucierpiało przez zaniedanie budowlane i przez ostatnich kilka miesięcy walczyłyśmy z panią stomatolog z powstałymi ubytkami. Szło nam bardzo wolno, bo Gosia nie pozwala sobie przy zębach długo dłubać, a ja nie chcę jej zmuszać, żeby nie wywołać jakiejś niepotrzebnej fobii. Dodatkowo sprawiłam sobie wreszcie wymarzoną sunię (GoldenRetirevera), zdjecia na stronie: http://community.webshots.com/album/62940197nveMBt, która jest moim "trzecim dzieckiem" do której wstaję o 6 rano posprzątać po "nocnej działalności" jelit, mimo, że mogłabym pospać do 7.30. I oczywiście okazała się być... alergiczką. Tak więc ledwie uporządkowałam zdrowotne kwestie Gosi, przybyła mi sunia z którą jeździłam przez pewien czas do weterynarza co wieczór.

Przyszła wiosna! Dziś rano obeszłam całą działkę wdychając zeszronione aromaty ziemi i zobaczyłam pączki na bzach i porzeczkach! Tulipany jeszcze się nie przebijają, być może zostały zeżarte przez któreś z „dzikich” zwierząt, żyjących pod ziemią. Tak więc i we mnie soki ruszyły – postanowiłam zrobić więcej dla oka w moim domu – zadbać o zasłonki, rolety, być może finalne oświetlenie sufitowe, obrazki na ścianach, wiklinowy kosz na drewno itp. Największą w tym przeszkodą są oczywiście... finanse. Aż się wierzyć nie chce, że do niedawna wydawaliśmy kilkanaście tysięcy miesięcznie na budowę, a teraz problemem jest dla mnie wydanie 1500tys! Okazuje się, że budowa wyciąga z człowieka wszystko, a nawet jeszcze więcej i w takim stanie w jakim się ją zakończy, można potem żyć wiele lat - z powodów finansowych, oczywiście.

A tu pora na ogród. Widnieje nam tam „na oczach” ogromna góra humusu ocalonego spod domu (szacujemy ją na 18 wywrotek). Mamy tą ziemię wyrównać na działce, jednak wciąż nie możemy się zdecydować, czy robimy staw czy nie. Początkowo miał to być sposób na odwodnienie działki. Z wschodniej i południowej strony domu mieliśmy przeprowadzić rury odprowadzające wodę z dachu do tegoż stawu. A ponieważ ziemia pod nami wymarzona na naturalny staw (12m gliny!) a poziom wód gruntowych w szczytowych okresach sięga 0,5m pod powierzchnią ziemi, wydawałoby się że nie ma się nad czym zastanawiać. Mnie jednak nurtuje kwestia równowagi biologicznej w tym stawie i tego, czy damy radę o niego zadbać w taki sposób, żeby po pewnym czasie to nie było cuchnące bajoro. My niestety nie mamy czasu na codzienne wybieranie liści, a las jest po prostu tuż, tuż. Poza tym, potrzebne byłyby ryby, ale żeby mogły tam zimować, przynajmniej cześć stawu musiała by być głęboka na 1,5m. Mając 5cio letnie, bardzo żywotne dziecko, mam pewne obawy przed taką głębokością. No i żeby woda była natleniona, musi być zapewniony jej ruch. Tymczasem ja w fontannach nie gustuję, a żeby zrobić kaskadę, potrzebna jest jakaś skomplikowana aparatura, a na aparatury mechaniczne to ja mam alergię...
Jeśli jednak przynajmniej trawnik ma powstać w moim ogrodzie w tym roku, decyzja musi być wkrótce podjęta. Bardzo chętnie usłyszę porady doświadczonych forumowiczów na ten temat.
Czekam zatem niecierpliwie na cieplejszą pogodę, żeby wreszcie rano usiąść na tarasie i delektując się promieniami słońca wypić dobrą kawkę...

cdn
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum