dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

avocado

Dziennik avocado

Oceń ten wpis
Muszę uzupełnić wpisy, jeśli nie będę tego robić na bieżąco, to pewne że zapomnę.
Z wykonawcą sprawa się wyjaśniła, moje projekty zostały w pakamerze, do której klucze miał tylko pracownik mieszkający poza Warszawą, kontakt do mnie był tylko na pierwszej stronie więc pan Henryk po prostu nie miał w jaki sposób się ze mną skontaktować. Cóż, nawet mnie się zdarzają głupoty więc zrozumiałam. Wycena okazała się prawie dwukrotnie wyższa niż poprzednika, z którym to już miałam podpisywać swego czasu umowę. Trudno, wiem że raczej nie da się mieć stałych wykwalifikowanych pracowników, własnych maszyn, baraków itp otrzymując za swoją pracę tylko na bieżące sprawy, z czegoś muszą powstawać te inwestycje. Nie będę więcej uzasadniać, nawet za rok sprawa będzie dla mnie jasna, tego nie zapomnę. Negocjacje obniżyły koszt budowy o 4000PLN, dobre i to. Swoją drogą, ciekawi mnie jak ludzie radzą sobie w negocjacjach cenowych. Ja strasznie blefuję, w zasadzie nie będę taka, powiem wprost - kłamię. Jak już podpiszę umowę, to zamierzam wkleić kilka ofert, jakie przedłożyli mi wykonawcy. Naprawdę fascynująca lektura, wczorajsza oferta 377PLN za m2 powierzchni użytkowej, to cena robocizny za stan surowy mojego marcepanka. Dziś odebrał mój M też takiego kwiatka, że nawet mi się już śmiać nie chciało. Tu dopiero trzeba się wykazać umiejętnością blefowania, ja bym się nie podpisała pod takim kosztorysem, czego tam nie ma ... Nie lubię muratorowego wątku o cenach robocizny za stan surowy, nijak nie znajduję w nim odbicia cen, z jakimi ja się spotkałam.
Geodeta jednak będzie w czwartek, nie mogłam wcześniej się z nim spotkać. Z tym panem przynajmniej wszystko jest jasne, rzetelny, konkretny i fajne ceny, wszystko z nim załatwiam "na wczoraj" i na wczoraj potrafi wykonać. Jest coraz zimniej, bardzo się martwię czy budując w taką pogodę z porothermu nie będę miała strat na materiałach, podobno porotherm trzeba chronić przed zmoczeniem (?). Jeśli to prawda, to po co ja się za budowę teraz biorę? Albo inaczej: po mi ten porotherm?
Czy wszystkie firmy są zakładane przez żony budowlańców? Mężowie występują w roli "pełnomocników", to trochę tak, jakby facet założył żłobek i ustanowił swoją żonę prawą ręką. Dziwaczne.
Ze wstępnych szacunków wynika, że domek i garaż powstaną do końca grudnia. Jak ja to wytrzymam, już nie da się częściej myśleć o tym domu. Mam takie przyjemne walnięcie serca, kiedy raptem wśród nietematycznych myśli przybłąka się mój przyszły dom, coś jak zaniepokojenie, przestraszenie a zarazem przyjemność. Myślę też o piesku, od bardzo dawna podobają mi się husky, zwłaszcza niebieskookie, z tym że jedno oko jednak piwne. Domek dla tego pieska też będzie murowany, z dachówką taką samą jak w domu i garażu.
Czytałam dziś o tymczasowym ogrodzeniu, po naczytaniu się zwykle wyrabiam sobie jakiś pogląd i stwierdzam, że skoro ogrodzenie nie jest zabezpieczeniem przed złodziejem (kiedyś tak myślałam), a jedynie zabezpiecza inwestora przed odszkodowaniem, gdyby np złodziej się pokaleczył hasając po mojej budowie, to będą zwykłe stemple i biało-czerwona taśma. Nie ma sensu się teraz wysilać, uniemożliwiać dojazd ciężarówek na plac budowy. Komentarze mnie nieco onieśmielają, przeczytałam nie jeden dziennik od deski do deski i jedyne co mi przychodzi do głowy, to zachwyt i pozytywna zazdrość, nie chcę wypisywać głupot w zasadzie wciąż podobnie brzmiących. Ja chyba nie jestem dobrym komentatorem bo się po prostu na tym nie znam jak należy, skoro wszystko mi się podoba. Praca idzie sprawnie, dom piękny, osoba opisująca wzbudza moją sympatię, to jak się nie cieszyć z takiego dziennika? No i czekam aż zmądrzeję, naczytam się porad, nadoświadczam błędów i moje pisanie coś znaczyć będzie.
Niech to się zacznie. Uwielbiam foto albumy onetu, domy tam rosną w szalonym tempie. Nie przypuszczałam, że rozgrzebany piach otoczony wiankiem pustaków będzie kiedykolwiek wzbudzał we mnie tyle pozytywnych emocji. Pierwszy raz zdziwiłam się jednak, kiedy pomimo wielu przeciwności na mojej działce stanął słup z prądem. Czy kiedyś marzyłam o takim słupie?! Zmieniły się moje marzenia, wiele się zmieniło. Kiedyś też myślałam, że po trzydziestce to już nic się nie dzieje, jakże się myliłam.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum