dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Lanius

Dom Janusza I Blanki

Oceń ten wpis
Początkowo jakoś szło. Zrobił ściany piętra u kumpla. Kumpel się upierał, żeby zrobił od razu strop. Ale ja się też uparłem, że musi zrobić teraz u mnie ścianki to wróci do niego tak jak było w umowie. Coś przeczuwać musiałem bo zwlekał, kombinował ale w końcu po 3 tygodniowym opóźnieniu przyszedł. O tej pory jakoś szło. Aż do stropu. Majster powiedział, że najpierw się robi strop a potem schody i teraz musi to robić (wcześniej mówił odwrotnie) Dobra rób ten strop. Kumpel się zdenerwował bo u mnie miał majster teraz robić schody a robi strop. Ale mówi poczekam. Zrobił strop majster. Ładniutką Terrivę z bloczkami keramzytowymi. ( tym razem były solidne, można było po nich chodzić nie tak jak po poprzednich nad piwnicą, które leciały nawet jak się na nie spojrzało. Tamtymi byłem podłamany. 30 musiałem wymienić. Jednak jak przyszedł beton to się wszystko jakoś połączyło solidnie) :)
Poszedł do kolegi robić strop. Po nim miał wrócić niebawem. Jak się okazało ślad wszelki po nim zaginął. Telefony na nic, pobyt niewiadomy. Istny szok I tak cały Sierpień. Dobrze ,że wspólnie z ojcem wzięliśmy się za ścianki działowe na dole. Bo byśmy czas zupełnie zmarnowali. Co robić dalej. Przecież chcieliśmy w tym roku jakoś to zakryć dachem a tu gdzie ścianki kolankowe, szczyty, i to połączone słupami ze stropem No i oczywiście to czego bałem się od początku najbardziej - więźba .
Brak kasy nie pozwalał szukać innych wykonawców, zresztą ten miał już za ten etap prawie zapłacone. Co robić. Wogóle jaką więźbę wybrać > Jak to zrobić najtaniej, ale nie spartolić tak ważnego elementu jakim jest dach.
Początkowo chciałem zrobić więźbę na to położyć folię i blachodachówkę.
Jednak głębokie przemyślenia wszystkiego za i przeciw. Rozmowy z fachowcami i lektura doprowadziły mnie do następującego rozwiązania.
Dam więźbę z pełnym deskowaniem zaimpregnowaną w tartaku przez topienie w wannie. Potem na to papa. Dlaczego a no dlatego że;
1. deski wygłuszą dach , usztywnią dodatkowo konstrukcję i wzmocnią gdyby cieśle domorośli popełnili jakieś błędy.
2.Zastosowanie desek mimo dodatkowych kosztów ( 2,5 tys. złotych) pozwala na zastosowanie taniej papy. Da nam to wytchnienie finansowe na kilka lat. Zaoszczędzimy na razie na tym 10 tys. złotych gdybyśmy kładli gotowy dach od razu .Tak wykonany dach dobrze zabezpieczy mury o co nam chodziło.
3.Nie do końca chciałbym blachodachówkę, wolałbym dachówkę ceramiczną a wiadomo jaki jest jej koszt. Te kilka lat da mi chociaż szanse na zdobycie kasy na taki rodzaj pokrycia dachowego o jakim marzymy z żoną. (Muszę powiedzieć, że nasza więźba jest tak zaprojektowana ,że można użyć dużo cięższej dachówki zamiast blachy.)[
4.Mam małe zaufanie do folii , widziałem kilka takich dachów ,gdzie położono folie przed kilkoma laty. Może teraz są już lepsze bo tamte do niczego się nie nadawały. Popękane, sparciałe itd. Wszyscy oni klęli na pomysł z folią i twierdzili, dali by dechy na całym dachu. A zaoszczędzili np. na podbitce dopieszczając wizualnie istniejącą nadbitkę .
Plan zatem powstał ale jak go wykonać bez wykonawcy. Umówieni byliśmy na cały dom łącznie z dachem i 2/3 mu zapłaciłem.
Rozpocząłem poszukiwania. Znalazłem gościa na jego 4 budowie. Znalazł lepszą fuchę i nie zamierzał z niej rezygnować. Ale trzeba przyznać , że roboty -mówił - dokończy ale później. Wpadłem w szał.
Pomogło to. Albo majster miał już wcześniej przygotowany plan alarmowy -alternatywny. Zastrzelił mnie tak ,że się zgodziłem nie wiedząc co czynię.
Pojutrze – mówi- przyjdzie mój brat z cieślą i za tą samą cenę dokończą moje zlecenie. Ja za nich ręczę, brat dobry jak ja może nawet lepszy ( No ja bardziej doświadczony) w razie czego będę służył pomocą.
Ogłupiony tym pojutrze pojechałem do domu wykłócać się z rodziną ,że dobrze zrobiłem godząc się na to by zupełnie nieznany, niesprawdzony obcy facet robił nam poddasze i dach.
Ile ja się nasłuchałem. Wyzwali mnie od naiwniaków, że wspomnę te najłagodniejsze z określeń mego Taty. Był już taki moment, że Ojciec spakowany chciał wracać do swego domu ( bo po co tu on) a ja chciałem sprzedawać nawet za pół ceny wszystko w pień.
Fachowcy z opóźnieniem kilku dni przyjechali 90 km. I z rozbrajającą szczerością powiedzieli, że w tą robotę wrobił ich brat bo oni mięli wyjechać do Danii a teraz muszą ratować dobre imię rodziny no i z musu i łaski robotę wykonają ale za umówioną cenę to nigdy. Chyba, że bez kominów i bez schodów. Ryczałem jak bawół. Gnałem na zabicie moim passatem do majstra ( siedział 30 km od domu) z myślą o morderstwie albo chociaż o torturach. Wpadam tam 130 km/godz. Zakręcam gdzieś na podwórku. Gdzie on jest wołam. A on wychodzi z uśmiechem i mówi brat już dzwonił co się denerwować niech robi tyle ile chce, ja resztę skończę za darmo. Tak mnie znowu zamórowało, że jeszcze raz zapytałem . Więc oni mają zrobić poddasze i dach z papowaniem deskowaniem itd. Ja mam im zapłacić wszystko tak jak się umówiliśmy za cały dom a ty resztę dokończysz za darmo? Tak odpowiedział dla mnie umowa rzecz święta. Znów wracam do domu, na odległość czując co o mnie powiedzą. Z ojcem trzy dni się nie odzywaliśmy reszta dyskretnie milczała, widząc ,że nie ma już teraz ze mną żartów. Nowe majstry zaczęły robotę. I ................ szło im doskonale. Więźbę kładli jak niebyle cieśle. Szybko i sprawnie. Tylko materiału ciągle mało im było. Desek gwoździ to z 10 razy dowoziłem tak jakoś nie mięli wyobrażenia o tym ile tego wszystkiego potrzeba. Inspektor nadzoru, wyjadły na budowach wyjadacz – stwierdził krótko. No panie dobrze nad wyraz. Tylko jedną krokiew koszową spieprzyli ale poprawią.
Jak dach powstał to się moja pozycja w rodzinie zmieniła. No jaki on mądry mówi żona patrz mama zaryzykował i się udało. Ładnie nie.
A ile ta decyzja mnie kosztowała, wiedzą tylko ci co muszą podejmować podobne decyzje na etapie niebezpiecznej ale wspaniałej przygody jaką jest budowanie własnego domu.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum