- 22-03-2004 - 12:04 (464 Odwiedzin)
Uff, to kontynuuję. Maksiu, dziękuję pięknie za pomoc. Miałam przedstawić swoich bliskich rodzaju ludzkiego i pokrewnego :lol:
Przedstawione zdjęcia będą nawiązywać do pierwszego postu, więc nie będą opisane.



Pomysł budowania zakwitł w mojej głowie w zejszłym roku. Obliczyłam, że wybudujemy, wykończymy i umeblujemy za 120 tys. zł. :o :D i zaczęlam pracować nad mężem. Stwierdził, że jestem optymistką, ale w końcu się zgodził. Cały czas w moich dążeniach dzielnie wspierał mnie tato i od niego przejęłam motto:
oczy się boją, ale ręce zrobią
Namówiłam do budowania moją siostrę (teraz wiem, że podwójny dom - podwójny kłopot, ale trudno) i w konsekwencji stawiamy bliźniaka.
Od wiosny do jesieni kompletowaliśmy dokumenty. W końcu w listopadzie otrzymaliśmy upragnione pozwolenie na budowę i ...szok.
Dom na planie został przesunięty o 7 metrów (wcześniejsze uzgodnienia były inne) w stronę drogi. Nasz genialny inspektor nadzoru i kierownik budowy w jednej osobie wykazał się szaloną pomysłowością. Poza tym zapomniał o istnieniu pompy (naszej własnej) i prawie na niej zaprojektował oczyszczalnię ścieków :o
Co było robić, rozważyliśmy wspólnie wszystkie za i przeciw i zdecydowaliśmy, że może być, nawet tak źle nie wyszło. Tylko oczyszczalnię aneksujemy później.
Jeszcze w 2003 roku wylaliśmy fundament, zabezpieczyliśmy i .. tu nastąpiło niecierpliwe oczekiwanie na wiosnę.


Stan zero zaliczony. :P