dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Margolcia

Kazimierz - dziennik Margolci

Oceń ten wpis
Strachy na dachy.

Miesiąc czerwiec tchnął w nas nieco optymizmu. :lol: Pogoda wreszcie się ustabilizowała i nadszedł czas na finalizowanie murarki. 11 czerwca nastał kres głównej walki z murami. Wszystkie ściany osiągnęły już zaplanowaną wysokość i przyszła pora na wielkie wiązanie więźby dachowej. Po wizycie na budowie wraz z Panem Kierownikiem i szefem ekipy cieśli uzgodniliśmy termin rozpoczęcia prac ciesielskich na 21 czerwca. Omówiliśmy także nasze wizje dotyczące estetyki, funkcjonalności i fachowości wykonania, uścisnęliśmy sobie dłonie(przekazując z rąk do rąk nieznaczną zaliczkę gotówkową) i nie pozostało nam nic innego, jak tylko czekać na zwózkę drewna i wejście ekipy fachowców. Jako że następujący po tym fakcie weekend okazał się być bardzo słoneczym, postanowiliśmy go zatem wykorzystać na zorganizowanie pierwszego rodzinnego pikniku połączonego z uroczystym otwarciem sezonu grillowego z naszym świeżo wymurowanym grillo-kominem w roli głównej. Wszystko oprócz jednej rzeczy dopisało. Była świetna pogoda, romantyczna atmosfera, dobre jedzenie, zaproszeni goście(Teściowie) i jedyne, co nie dopisało, to ów nowy grillo-komin. Okazało się bowiem, że otwór paleniska jest zbyt duży w stosunku do przekroju komina :roll: i kiedy ogień jest rozmiarów strumienia z miotacza ognia - wszystko jest w najlepszym porządku, ale kiedy jest lekko podduszony celem uzyskania odpowiedniego żaru do opieczenia kiełbasek i karkóweczki, całe kłęby dymu wydostają się nie przez komin górą, ale otworem paleniska. Totalna popelina i niedoróbka! :evil: Nie da się przekładać kiełbasek bez maski p-gaz. Jednakże, wobec poniesionych już nakładów i wielkiego zaangażowania całej naszej rodziny, impreza plenerowa została przeprowadzona (ze łzami w oczach z powodu dymu i wściekłości na wykonawców) aż do szczęśliwego końca. :D Nasz dyskomfort psychiczny postanowiliśmy sobie jednakże powetować w następnym tygodniu na "fachowcach" odpowiedzialnych za budowę tego ustrojstwa. Wyładowanie naszej złości nie było jednak takim łatwym zadaniem, gdyż okazało się, że owi fachowcy od komin(k)ów zostali podnajęci przez naszego głównego wykonawcę i w obecnej chwili stanowili już obiekt trudny do zlokalizowania. Po zrobieniu bury głównemu wykonawcy i wstrzymaniu ostatniej transzy zapłaty za mury :evil: postanowiliśmy zaczaić się na winowajców i w innym czasie wymierzyć sprawiedliwość w obronie naszego grillowego interesu. Nie rozdzieraliśmy jednak z tego powodu szat, zwłaszcza że humor poprawiło nam docierające parę dni później na budowę drewno na więźbę dachową. Po przeglądnięciu pierwszych dwóch transportów zgodnie stwierdziliśmy(tzn:ja za Panem Kierownikiem), że drewno jest zgodne z naszymi oczekiwaniami - dobrze wysuszone i zaimpregnowane w kolorze lila-róż. Nadejszła więc wiekopomna chwila, by dach zwieńczył dzieło. Jako się rzekło prace ciesielskie, z jednodniowym opóźnieniem, 22 czerwca ruszyły pełną parą.

cd nastąpi ...
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum