dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Margolcia

Kazimierz - dziennik Margolci

Oceń ten wpis
Buda stoi na ściernisku...

Powrót do rzeczywistości po wakacyjnych wojażach, a raczej rozkosznym nieróbstwie, :lol: okazał się pod kątem budowy miłym zaskoczeniem. Ponieważ lato w sierpniu, co większość rodaków zapewne odczuła, było piękne :oops: tego roku, dlatego też robota murarzom aż paliła się(jak południowe słońce) w rękach, stąd przy pierwszej wizycie po urlopie na budowie oczom naszym ukazał się z dawna pożądany widok. Bryła domu nabrała prawie ostatecznego kształtu. Domek posiadał już solidny klinkierowy cokół, altanka miała już betonową podłogę, a z przodu wyrosły jak grzyby po deszczu piękne, choć betonowe na razie, główne schody wejściowe z dwoma klinkierowymi donicami po bokach, które niczym rzymskie lwy bronić miały dostępu do pustego na razie otworu drzwiowego. Do tego, muszę nadmienić, że trwały już prace nad obmurowaniem ściany wejściowej klinkierem i równolegle - na altance wyrastać zaczęły, okalające ją , klinkierowe murki. Całkiem niezły postęp, jeśli zważyć, że to wszystko trwało niecałe 3 tygodnie. :o CHOLERA! I wtedy właśnie zrodziła się myśle, że podejrzanie za szybko. Następnego dnia, po spotkaniu z Panem Kierownikiem i wyłuszczeniu mu naszych obaw o jakość wykonanych prac, okazało się jednak, że był on podczas naszej nieobecności na tyle częstym gościem na budowie, że miał wystarczające baczenie na to, co działo się na budowie. To nas uspokoiło i ostatecznie przekonało, że ekipa jest naprawdę dobra, szybka i fachowa, a przy tym niedroga. Dlatego w głowach naszych począł kiełkować plan jakby ich tu jeszcze można niecnie wykorzystać, jakie zadanie można im jeszcze dorzucić. I tak błyskawicznie powstała lista prac do wykonania dla ekipy murarzy, która miała im dać zatrudnienie na kolejny miesiąc. Tymczasem nastała połowa września i zgodnie z ustaleniami na budowie pojawiła się - najpierw ekipa dekarzy, przygotowujących sobie dach pod układanie dachówki, a potem i sama rzeczona dachówka dowieziona z hurtowni po półrocznym okresie przedvatowskiego magazynowania. To niechybny znak, że rozpoczynała się właśnie kolejna mozolna, ale finalna już batalia o stan surowy otwarty. Zaraz po tym fakcie, na dachu pojawiać się zacząły liczne łaty i kontrłaty tworzące skomplikowaną sieć ożebrowania poddachówkowego. AHA !! Najważniejsze, o którym zapomniałem wspomnieć - podczas naszej nieobecności wieść gminna doniosła, co szybko potwierdziło się z praktyce, że bedą dociągać prąd. Zajarzyło więc dawno oczekiwane światełko w tunelu. I rzeczywiście. Niedługo potem w naszym sąsiedztwie stanął zgrabny, niewielki słup energetyczny, od którego pociągnięte zostało także zasilanie do każdej z okolicznych działeczek. Dawało się to odczuć już na pierwszy rzut oka w postaci małej, dyskretnej szafki elektrycznej w granicy działki. Pozostawało nam już tylko czekać na ostateczny odbiór techniczny, położenie kabla z domu do szafki, podpisanie uwowy, wstawienie licznika, podłączenie i w domu powinno pojawić się już światło oraz prąd dla ekip tam pracujących. Pojawiła się zatem nadzieja, że wkrótce zakończy się era starożytniej manufakturki i nastanie era nowożytniego cudu technologicznego. 8)

cd nastąpi ...
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum