dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

magmi

opowieści magmi

Oceń ten wpis
Podłogi na poddaszu ułożone.
Zaczęliśmy tapetowanie i malowanie. W sumie mamy 70m2 poddasza, więc to coś jakby remont sporego mieszkania... Ale posuwamy się do przodu i myślę, że do września przeniesiemy się do naszych nowych sypialni.

Równolegle trwają prace na zewnątrz. Panowie Tynkarze wczoraj zakończyli kładzenie tynków cementowo-wapiennych, a dzisiaj kleją nam opaski dookoła okien ze styropianu i siatki.
Ich Szef złamał się pod naszym zmasowanym naciskiem (wcześniej stawiał opór, bo sezon ma do końca roku dokładnie obstawiony innymi robotami) i ci sami panowie zrobią nam też drewnianą oblicówkę na ścianach szczytowych, przedzierzgnąwszy się uprzednio w Panów Stolarzy (żadna sztuka dla chłopaków z Nowego Sącza, jak mówią...).
Zabawę z drewnem mają zacząć od poniedziałku.

Muszę powiedzieć, że aż trochę mi żal, że tej ekipy i tego Szefa nie znaliśmy wcześniej, kiedy zaczynalismy budowę. Nie żeby nasi budowlańcy tacy źli byli, swoją robotę robili porządnie i z wyniku jestemy generalnie bardzo zadowoleni.
Ale cośmy się naużerali naszym byłym Szefem Ekipy z powodu różnych opóźnień! Jaki tragiczny bajzel zostawiali po sobie wszyscy niemal kolejni fachowcy!
A tymczasem aktualnie u nas obecni Panowie Tynkarze nie dość, że są zawsze punktualnie na budowie i wygląda na to, że robotę skończą przed umówionym terminem, to jeszcze sprzątają po sobie CODZIENNIE. Wiadomo, ile brudu i bałaganu powstaje przy tradycyjnych tynkach - bardzo się tym stresowaliśmy, bo przecież mamy już położoną kostkę granitową naokoło domu. Tymczasem codziennie popołudniu nasze podwórko wygląda tak, jakby przez cały dzień absolutnie NIC SIĘ NIE DZIAŁO. Przybywa tylko kolejna otynkowana ściana...
Na samym początku podpadłam Panom Tynkarzom, bo - podpuszczona przez mojego Tatę - pytałam, czy nie zamierzają używać listew, żeby ściany były równe. Panowie spojrzeli na mnie z lekceważeniem, po czym za pomocą dwuipółmetrowej łaty wykazali mi - przykładając ją co pół metra - idealną równość wykonanego właśnie tynku. Położyłam więc uszy po sobie i przestałam się czepiać.
Drugą radą mojego Taty natomiast podzieliłam się otwarcie z Panami Tynkarzami. Brzmiała ona tak: "Niech ci sami ludzie robią potem tynk cienkowarstwowy, to będą wiedzieli, że mają sobie zrobić równy podkład, bo inaczej będą kłopoty z zacieraniem". Panowie Tynkarze przytaknęli.
W związku z tym, po skończeniu drewnianej oblicówki będą znowu tynkować. Na silikonowo tym razem.
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum