BUKOWO 9 :))) Chatka Iwy i Artka
W miedzyczasie trzeba byo także dokończyć nasz sprytny drenaż i wykopać studzienkę zbiorczą. Studzienkę ulokowaliśmy blisko granicy działki jakieś 25m od rogu domu. Czekała nas kupa ubitej gliny do przerzucenia... Zatrudniliśmy do pomocy miejscowych chłopaczków.
W trakcie kopania wydobywaliśmy z ziemi różne dziwy. I tak od góry: koziołek z garbem, baranek, piesek i kura :wink:
Woda płynie takimi rurami PCV....
....rowem...
...który musiał zostać jeszcze sporo pogłębiony coby zachować odpowiedni spadek...
...do studzienki zbiorczej... 3.20m głębokości.....
Dzień czy dwa po ulokowaniu i podłączeniu rur, mieliśmy okzazję przekonać się, czy nasz drenaż działa.
Działa i TO JAK!!!!
Cała woda obecna w studzience została dosłownie zassana przez drenaż z wykopów wokół domu (które jeszcze wtedy nie były zasypane).
Deszczówka rwała potokiem wprost do drenażu (zabierajac ze sobą przeróżne śmieci):
I po chwili wykopy wokół domu były nieomal suchusieńkie! :D
Krajobraz po potopie, nie ma to jak glina... :-?
A później oczywiscie wstawiliśmy do studzienki kręgi i wybiliśmy otwór na rurę. No dobra, ARTEK wstawiłi i wybił :wink:
Ciekawe, że klapa do studzienki była droższa niż jeden krąg :-? Z klapy wypuśliliśmy do góry rurę, prze którą będziemy mogli kontrolować poziom wody w studzience i ewentualnie wypompować nadmiar szlamówką. Obyśmy nigdy nie musięli tego odkopywać. Jak juz wspominałam, po zasypaniu wykopów nie spodziewamy sie praktycznie żadnej wody w drenażu.