dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

braza

Lekko pokręcona droga do Uroczyska

Oceń ten wpis
A przyszło, przyszło .... Za dobrze mi było, za wygodnie. Rano szron na trawie (nie na głowie) sprawił, że wszystko lśniło ... byłam przed wypiciem pierwszej kawy i nie zajarzyłam, że powinnam zdjęcia zrobić... trudno.
A później słoneczko - ale było fajnie! Kot też to poczuł i był uprzejmy wdrapać się na baaardzoooo wysoki świerk przy bramie. Wleźć to i wlazł, czemu nie, gorzej było z zejściem :-? Nasze "kici, kici, kici" (moje i córci, nie kota), które wydobywałyśmy z siebie przez dobre 40min. słyszała chyba cała wieś, a kicia siedziała bardzo wysoko na gałęzi i miauczała :-? Ja w końcu skapitulowałam, córcia weszła do domu po rękawiczki, bo zmarzła a gdy z rozpaczą w oczach wróciła pod drzewo z kotem, kot był już na dole :-? Chyba miała niezłą zabawę, gdy tak patrzyła na nas z góry wsłuchując się w nasze kicianie :-?
Stwierdziłam przytomnie, że skoro już i tak wylazłam z domu, to czemu niby nie miałabym zrobić czegoś pożytecznego na ten przykład. I zrobiłam. Za pomoca sekatora do żywopłotów i siekiery ogólnoużytkowej dokonałam prawie absolutnej masakry bzów, zasłaniających mój cudowny świerk.


Te nieszczęsne resztki to już piła elektryczną trzeba, samą siekiera nie dam rady, po zrąbaniu dwóch miałam wrażenie, że ręce mi odpadają a kręgosłup jakby mógł, to dałby mi w mordę.
Po ciężkiej harówie uraczyłam się jabłkiem zerwanym własnoręcznie dla mnie przez córcię i z zachwytem patrzyłam i na uwolniony świerk i na las wokół.



Dom też jakoś tak bardziej przyjaźnie wyglądał:



Z tego wszystkiego zapomniałabym o bardzo ważnej rzeczy. Przed świerkami, na terenie Uroczyska stoi już to.

Niby nic, zwykły Ticuś, a qurczę cieszy :wink:
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum