- 04-10-2008 - 21:43 (734 Odwiedzin)
Relacja z dnia 02 października:
Z pracy wyskoczyłem już chwilę po 13-tej. Musiałem niestety wrócić się do domu bo zapomniałem aparatu fotograficznego - bez tego to nie ma co w ogóle jechać do fabryki, co nie? :)
Podjechałem do Urzedu Gminy w Nadarzynie i złożyłem wniosek o udzielenie pozwolenia na lokalizację urządzenia [właśnie oglądnąłem Elvisa w Mam Talent - spoko koleś był ;)]. Szczęście że za darmo, i że nie powinno to długo trwać. W poniedziałek uderzam do Pani Marianny, i będę ją męczył 8)
Moment później byłem u siebie na działce, wyładowałem 4 rolki papy, 30litrową bańkę z Siplast Primerem i zacząłem zamiatać. Zdziwiłem się trochę, bo ten super twardy beton się trochę pyli i zamiatanie go nie za bardzo miało sens. Ponoć to normalne. I już całkowicie zczaiłem po co gruntować beton przed przyklejaniem papy - taka papa po prostu wcześniej czy później (bez gruntu) się przestanie betonu trzymać (co czasami widać jak ludzie asfaltowymi lepikami niby-izolują beton i taki lepik po prostu się odkleja). Wziąłem szczotkę i wiaderko co je ekipa JP zostawiła i zacząłem malować.
Chciałem to zrobić w godzinę. Się nie udało. Musiałem szybko wyjeżdżać bo umówiłem się fabryce koło 17:00. Ogólnie takie malowanie tym gruntem idzie łatwo, ale przeliczyłem się z siłami. Pomyślałem, że dokończę jak będę wracał z Częstochowy. I poleciałem do Przystajni.
Znacie pojęcie speed-surfer? Czyli osoba, która napina z maksymalną prędkością pomiędzy fotoradarami i tylko przed fotoradarem jedzie te 70kmph. Tak właśnie jechałem :roll: Po drodze wypadek, roboty drogowe i dojechałem na 19:00 do Przystajni. Kicha.
No i zobaczyłem domek - praktycznie wszystko gotowe 8)
Pan Tadeusz powiedział, że praktycznie w poniedziałek mogliby już jechać, a ja mu na to, że dobrze że nie jedzie bo jeszcze papy nie przygrzałem.
Tak BTW to dzisiaj w Castoramie za 240PLN kupiłem taki oto palnik dekarski
Rothenberger Ro Maxi Pro (z reduktorem ciśnienia na 4bary - do podłączania butli 5 i 11kg). Bardzo szybko go wystawię na allegro. A może nie? :-?
Ale wracamy do wizyty w fabryki...
Fragment stropu
Wjazd do garażu
Kompletny wykusz
Wejście do domu od strony domu
Wejście do domu od strony ulicy
Boczna ściana garażu
Tylna ściana garażu z okienkiem
Garaż od środka
"Wieniec" z poddasza, który będzie oparty na słupach. Nie znam fachowego określenia tego czegoś.
Ściana - przedłużenie wykuszu. Widać fajne stojaki do malowania boazerii :)
Belki stropowe - pomalowane...
...i niepomalowane...
Ściany wewnętrzne
Sypialnia juniorowata
Wielkie okno tarasowe
Nasza sypialnia
Kuchnia (albo mała sypialnia)
Mała sypialnia (albo kuchnia)
Folia paroszczelna (Made in Sweden?)
Podbitka. Pomalowana na błyszcząca a wyszedł mat. I dobrze.
Belki (somewhere w suficie)
HEBy na których opierać się będzie dach.
A tutaj przygotowany dach.
Trochę merytorycznego opisu:
Z pierwszych zdjęć, które robiłem przy odbiorze 50% prefabrykatu, zaczałem podejrzewać, że wiatroizolacja była łączona w pionowych pasach - a nie poziomo z zakładem. Okazało się, że byłem w błędzie 8) i wszystko jest tak jak powinno. Również moje dodatkowe kołnierze z wiatroizolacji zostały przygotowane tak jak chciałem. Pan Małczak z McDomus jest bardzo tolerancyjny jeśli chodzi o moje dzikie wymysły ;)
Wszystkie ściany zewnętrzne są już obłożone siatką zatopioną w kleju. Styropian w oknach zachodzi marginesem około 4cm z każdej strony na światło okna, tak że teraz wystarczy osadzić okno i uszczelnić łączenie styropianu z oknem w płaszczyźnie ściany. Git! :D
Wrażenie robi kompletny wykusz :) Aha otwór drzwiowy (zew) miał mieć 1020mm szerokości i ma dokładnie tyle - to jest piękne w tej technologii, że można całość wykonać praktycznie co do milimetra.
Ogólnie elementy są przygotowane do montażu, mają poprzyczepiane haki i są gotowe do załadunku na samochody.
Jeszcze poruszyłem temat odwadniania mojej ściany. Bo jak czytaliście moje wypociny to ścianę zrobiłem w wersji amerykańskiej (inaczej niż proponuje Andrzej Wilhelmi w swoich postach). Na OSB idzie wiatroizolacja (a raczej membrana ścienna w Polsce nazywana wiatroizolacją), która ma pełnić funkcję bariery nieprzepuszczającej wodę w konstrukcję ściany i równocześnie przepuszczającą parę wodną ze ściany na zewnątrz tj. pod styropian.
Skąd się może wziąć woda pomiędzy styropianem a wiatroizolacją? Ano z dwóch potencjalnych źródeł: z nieszczelności/uszkodzeń/pęknięć zewnętrznej warstwy izolacji (tynk+styro) oraz ze skraplania się pary wodnej przedostającej się ze ściany i skraplającej się na wewnętrznej warstwie styropianu.
I po to są te rowki (ryfle) w styropianie żeby ew. woda mogła sobie migrować w dół a nie kisiła się pod styro.
Tylko do tego potrzeba jeszcze jednego - listwa startowa, na której opiera się styropian musi mieć perforację tak aby woda mogła uciec ze ściany na zewnątrz. I tu pojawia się problem bo w Polsce nie ma listwy perforowanej w ten sposób. No może jest - Dryvit może sprowadzić ją ze stanów - koszt ponad 100PLN za mb. Paranoja.
No i męczyłem Pana Tadeusza żeby wywiercił, już na budowie, w listwach startowych od dołu otwory co kilkadziesiąt centymetrów. Np. co 30cm. Dzięki temu potencjalna woda będzie miała gdzie uciec a listwa nie bedzie kosztować 100PLN/mb.
No i wracając do domu zajechałem jednak na działkę. No trochę przycisnąłem jadąc z powrotem i o 23:00 wjechałem na wieś. Podjechałem pod fundament, zostawiłem reflektory włączone i chwilę po północy wykończyłem 30l beczkę primer'a. Nie wszystko zagruntowałem, bo materiał się skończył - zostało może ze 40-50m2 do zrobienia.
A jak jechałem do domu to zajechałem pod dom projektanta wody i gazu (coś koło godziny 00:30) i z tajnej, umówionej skrytki ;) wyciągnąłem brief projektu i chwilę przed pierwszą położyłem się spać.
Ufff