Hmm, jeśli mogę coś zasugerować - osobiście robiłbym jedną ekipą jak najwięcej się da, nawet gdyby to miało kosztować trochę więcej. Powód? Prosty - wchodzi kolejna ekipa i co robi? Krytykuje poprzednią - panie, kto to panu robił, na tym się nie da równo położyć!
Potem pękają tynki, idziesz z reklamacją - tynkarz zwala na murarza, a murarz na malarza... a malarz na dekarza że niby mury się rozchodzą bo dach za ciężki
A tak masz jedną firmę (choćby jednoosobową), podpisujesz umowę na stan jakiśtam (i tu wyszczególnienie prac) i rozliczasz z wykonawsztwa całości - już nie ma na kogo zrzucić.