Smok - ja tam jestem cały czas Humor nie wrócił, bo ... go nie tracę
Jak zwykle, niezawodny Lider. Mi nie chciało się wślipiać w niebieski, pełzający pasek. Rozgarnęła ładowarka hałdy ziemi, które zalegały na działce i jest wrażenie jakby ziemia zniknęła, a było jej naprawdę dużo, zrobiło się łyso.
Naaaareszcie, uff Po kilkunastu tygodniach dogadałem się z 91-letnim właścicielem mojej przyszłej działki co do ceny. Stanęło na 50zł/m2 (działeczka we wrocku). Jeżeli urzędnicy nie namieszają to (odpukać) będę mógł wreszcie zacząć gonić peleton budujących
Bartt - nie wiem, czy składać gratulacje z powodu zakupu, czy kondolencje z powodu utraty czołowego miejsca wśród teoretyków
Jestem zaborczy, więc przyjmuję jedno i drugie
Frankai chyba masz monopol na optymizm, bo ja swojego za cholerę nie mogę znaleźć. bart to kiedy nastąpi ta magiczna godzina DK ?
Dobrzykowice - ja nigdy za dużo nie piłem, więc proszę nie posądzać mnie o monopolizowanie. Optymizmu się nie traci. Kiedyś czytałem o badaniach na ten temat. Okazuje się, że kiedy ludzi z natury optymistycznych dopada jakieś nieszczęście, np. śmierć najbliższych (z wyjątkiem własnej ), ciężka choroba, utrata majątku,to takie osoby załamuję się i owszem, ale potem optymizm powraca. Ja teraz mam okres raczej małego stresu - z wyjątkiem tęsknoty za rodziną - więc może mój ton jest całkiem beztroski, ale jak coś dopadało mnie wcześniej to i tak wiedziałem, że za chwilę będzie OK.
Mam jeszcze mnóstwo papierologii urzędniczej do przepchnięcia, ale zaczyna to patrzeć w dobrą stronę. Podział działki, ponowne WZIZT, pozwolenie budowlane, doprowadzenie drogi i mediów - patrzy mi to na wiosnę 2004 jako termin robót ziemnych. Na jesień już się chyba nie załapię.
Bartt, najgorzej z prądem, choć ja do dzisiaj nie mam, a buda stoi. Budowę zacząłem dzień po pozwoleniu. Nie trać czasu. Do dzieła.
Bartt - Smok ma rację. Do dzieła. Wiara czyni cuda Sam to chyba wiesz najlepiej
i wbijaj słupki, mim dziadek się rozmyśli. A dokładnie to w którym miejscu jest ta działka? Wszak będziemy dalszymi sąsiadami, choć ja ze wsi a Ty miastowy
Smok - dziadek może się rozmyślić. Jak podpisał u notariusza, to zostaj mu co najwyżej karabin. A właściwie, gdzie są nasze niewiasty. SMOKU ZEŻARŁEŚ WSZYSTKIE ? Ivonesca, Baba jeszcze niedawno tu byłyście. Gdzie jesteście?
Smok - dziadek może się rozmyślić. Jak podpisał u notariusza, to zostaj mu co najwyżej karabin. Ha ha, w naszych stronach wszystko możliwe. Wszak Samych Swoich nie kręcili w Hollywood. Dziewczyny, odezwijcie się, jestem w tarapatach. <font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Smok dnia 2003-04-30 00:45 ]</font>
No Smok - widzę, że jesteś bystry i chwytasz aluzje. Dlaczego jednak wzywasz dziewczyny na pomoc - mają Cię obronićprzed 91-letnin dziadkiem jak będziesz wbijał słupki?
Oświadczam, że żaden Smok mnie nie zeżarł, zresztą nawet niech nie próbuje, bo skończy jak Smok Wawelski
Noooo, przed jednym mieczem uratowany, a tu już z drugiej strony na mnie czatują. Litości, nie jestem złym smokiem.
Może nie złym Smokiem, ale żarłocznymto i owszem. Gdzie są nasze dawne rekordzistki - Agnicha1705 i Yemiołka. Pewnie je zżarłem na dzieńdybry. Mam też coraz większe obawy o Ivonescę. Bidula jakoś tak milczy ...
U notariusza jeszcze nie byliśmy, bo się nam wlecze decyzja o podziale działki - intryga ogólnie piętrowa Smoku - działeczka jest na Stabłowicach, a więc rzut beretem od ciebie. Z prądem mam spokój, na czas budowy mogę ciągnąć od rodziców, a o warunki wystąpię dopiero po ostatecznym podziale - wcześniej nie ma sensu
Bartt - ale chyba można zawrzeć notarialną umowę przyrzeczenia (podział + sprzedaż). Z wszelkich notarialnych umów trudno jest się wycofać. Zdaje się, że w takim wypadku można zmusić gościa sądownie do zawarcia umowy ostatecznej. Jak podpiszecie sobie w domu, to zo najwyżej dostanie zwrot zaliczki lub zadatku (2 x) zależnie jak to nazwiesz.
jak mnie pamięć nie myli to smoki gustują jedynie w mlodych dziewicach.... obyś nie umarl z glodu