Uff... Odebrali nam więźbę... Po roku...
Jedyną mantrą w trakcie naszej budowy jest formuła: Co nas nie zabije to wzmocni
W sumie to moglibyśmy już zakładać Klub Wsparcia Znerwicowanych Inwestorów. Z wielką ZAZDROŚCIĄ i PODZIWEM patrzę na ludzi, którzy już mieszkają. To chyba jakiś cud...
Murarz poszedł w pieruny i nie dokończył ścianek działowych. Właściwie wybudowane są na 85%. I co lepsze, zamierzamy je sami z mężem dokończyć
Proszę nie śmiać i się nie krzyczeć. Szukam murarza na takie pierdoły już trzeci tydzień. Nie dziwię się, nikomu nie chce się "przychodzić" na takie pitusiowe prace.
Podpowiedzcie proszę, czy Wasze ścianki działowe poddasza wyprowadzaliście z nieznacznym odstępem pod krokwie i powstającą w ten sposób szczelinę uzupełnialiście np. elewacyjną wełną mineralną? Czy może macie lepsze pomysły? Ścianki działowe mamy z bloczków Porotherm łączone na piankę DryFix.
Ponadto mamy między pojedynczymi ściankami belki drewniane KVH wspierające dach. Jak rozwiązaliście ten dylemat?
Będę wdzięczna za każdą konstruktywną informację oraz Wasze zdjęcia.