moze jest jakis prawnik na forum, albo inna rozeznana w temcie osoba i poradzi czy jest sens:
Jest sobie dostawca X, mam z nim podpisana umowe na rok, wykupiony pakiet 1.5 Mbps za 90 zł.
Od początku są problemy, bo albo nie ma sieci, a jak jest to prędkość max. 300 Kbps, często jest to około 50 Kbps. Czysta żenada.
Zgłaszałam telefonicznie...dalej to samo. Od miesiaca pisze maile ze zgłoszeniem. Obiecuja ze serwisant sie ze mna skontaktuje i oczywiscie tego nie robi. Tradycyjne olewanie klienta.
Czy mam szanse zasądzić ich o zwrot kosztów z tytułu niemożności korzystania z sieci (bo przy prędkosc 50 kbps nie da sie nic zrobic)?
Najbardziej chodzi mi o to, żeby pokazać im, że klient cos może i ze nie powinni nas tak olewać.
Pomóżcie jak możecie, co moge zrobic?