U nas koty rządzą. Pies wprawdzie potrafi je pogonić na polu, ale w domu nie ma szans i zbiera po pysku, kiedy przegnie.
Karmienie z torbami nie puszcza, ale kiedy trzeba koty zaszczepić, to jadę do weta sama, coby małż nie wiedział, ile to kosztuje. Krople przeciwkleszczowe też sama kupuję