Nasza eLKa

[Margoth*]

Witam wszystkich, którzy zechcieli zajrzeć do mojej galerii!

Budujemy dom wg projektu L&K 404 pracowni architektonicznej LK Projekt z Krakowa. Wg projektu dom ma wyglądać tak:





ale my budujemy lustrzane odbicie z niewielkimi zmianami w projekcie. Oto rzuty przed zmianami:



PARTER
Powierzchnia użytkowa 61,27 m kw
1. Sień 4,88 m kw
2. Hall 6,02 m kw
3. WC 1,67 m kw
4. Pokój dzienny 23,74 m kw
5. Jadalnia 12,70 m
6. Kuchnia 11,25 m kw
7. Schowek 1,01 m kw
8. Garaż 18,18 m kw
9. Pomieszczenie gospodarcze 5,73 m kw



PODDASZE
Powierzchnia podłogi 78,46 m kw
Powierzchnia użytkowa 63,41 m kw
1. Hall (6,4 6,48 m kw
2. Pralnia / C.O. (5,76) 4,71 m kw
3. Sypialnia (12,1 9,28 m kw
4. Sypialnia 2 (20,73) 16,54 m kw
5. Sypialnia 3 (21,67) 17,64 m kw
6. Łazienka (11,64) 8,76 m kw.

W zasadzie zmian jest bardzo niewiele:
1. przeniesienie kotłowni z poddasza do pomieszczenia gospodarczego przy garażu
2. połączenie pokoju na poddaszu z pomieszczeniem po kotłowni
3. rezygnacja z budowania ścianki działowej w pomieszczeniu pod schodami
4. rezygnacja z przypór na zewnętrznych narożnikach domu
5. zmiana karpiówki na ceramiczną zakładkową.

[Margoth*]

Tak wyglądała nasza 9-arowa działka jeszcze na początku września:






Potem przyjechała koparka...






...i zrobiła klepisko:


Na ostatnim zdjęciu widać, że geodeta już szalał na naszej działce.
Kolejne fotki - wkrótce!

[qqrq5]

wjklejaj mniejsze zdjecia, bo strona sie rozjezdza

powodzenia w budowaniu

[polski00012]

Gratulacje i powodzenia w dalszej budowie
Pozdrawiam

[Margoth*]

wjklejaj mniejsze zdjecia, bo strona sie rozjezdza

powodzenia w budowaniu

Już poprawiłam, dzięki!

Trochę historii
Działkę upatrzyliśmy sobie w październiku 2007 r. Była zaklepana dla kogoś innego, ale w końcu w styczniu 2008 została sprzedana nam. Po przejrzeniu wieeeeeeeeelu katalogów stanęło na tym, że budujemy LK&404. Brzydka nazwa jak dla projektu, ale może choć domek będzie ładny...

Projekt kupiliśmy w połowie kwietnia, potem zaczęło się załatwianie spraw organizacyjnych: adaptacja projektu, znalezienie kierbuda i wykonawcy. Kierbud - stateczny, rzeczowy, siwy pan - zaadaptował nam projekt (za bardzo nie musiał się wysilać, bo zmian wprowadziliśmy niewiele). Podpisaliśmy umowę z poleconym wykonawcą i czekaliśmy, aż kierbud załatwi wszystkie papiery niezbędne do złożenia wniosku na pozwolenie na budowę. O dziwo, wszystko poszło gładko i bez przeszkód i po około dwóch tygodniach oczekiwania w połowie sierpnia uzyskaliśmy PnB. Budowę rozpoczęliśmy w pierwszej dekadzie września 2008, licząc, że zima będzie łatwa, lekka i przyjemna!

[Margoth*]

Dzisiaj kolejna porcja fotek w mojej galerii.

Na klepisku, o którym była wyżej mowa, zaczęły się pojawiać ławy fundamentowe (oczywiście we wcześniej wykopanych rowach, ale nie mamy fotek tych uroczych rowków).



W tle dom sąsiada, który buduje wg projektu Dom w glicyniach 2 pracowni Archon.






Jak widać wyżej, bloczki już czekały na swoją kolej. Przedstawiam więc parę zdjęć, jak z tychże bloczków zaczęło wychodzić z ziemi coś na kształt naszego przyszłego domku. Na początek romantyczne zdjęcia w błękitach, zrobione telefonem przez mojego małża.





Na pierwszym planie z lewej strony widać, że złapały pierwsze przymrozki, a to był dopiero 8 października. Martwiłam się o zaprawę między bloczkami, ale nasz wykonawca zapewnił, że dodał tyle chemii, że można na Syberii murować.






W oddali widać działki ogrodnicze, my też tam mamy swoją, ale – niestety – jak się wybudujemy, trzeba będzie ją sprzedać.

[Margoth*]

Kiedy były wylane tylko ławy fundamentowe, wydawało mi się, że ten nasz domek jest taki mały, że trudno będzie mi coś zmieścić w pomieszczeniach. Jest to tylko takie złudne wrażenie, bo szerokość ławy wynosi 60 cm i wydaje się, że między nimi jest mała odległość. Bloczki betonowe trochę niwelują to wrażenie, jednak nadal na tym etapie budowy wydawało mi się, że domuś jest maciusi...

Poniżej zdjęcie z już ułożonymi wszystkimi bloczkami fundamentowymi: najbliżej kuchnia, dalej w prawo miejsce na schody, potem wiatrołap i na końcu prawej strony garaż. W głębi salon. W tle sąsiedzi przyjechali na inspekcję swojej budowy. Zdążyli już zrobić imprezę przy grillu w tym stanie surowym


Poniżej starszy z małych inspektorów nadzoru. Zdjęcie ma tytuł „Portret z WC-tem w tle”.


A tutaj mój małż wkłada pieniążki w każdy róg domu, żeby żyło się nam dostatnio.

[Margoth*]

Stan surowy naszej eLKi buduje nam firma budowlana. Nie bawimy się w system gospodarczy, bo nie znamy się na budowaniu. Mamy podpisaną umowę z terminem wykonania do końca 2008 roku, ale już wiemy, że wykonawca nie zdąży. Mam nadzieję, że poślizg będzie co najwyżej miesięczny. Chciałabym, aby mury trochę osiadły przed wstawieniem okien, co planujemy na wiosnę 2009.

[Margoth*]

Poniżej widać, jak nasza ekipa zasypała fundamenty i przygotowuje wszystko do wylania chudziaka. Pan z lewej strony to nasz główny majster.





Tutaj ekipa rozkłada folię pod chudziak.




Akurat udało nam się przyjść całą familią i zobaczyć, jak przyjechała grucha z betonem i wylewała chudziak.



Folia w garażu czeka na beton.



A inspektorów było trzech.



Zalewanie chudziaka (w końcu wyszedł nie taki znowu chudziak, bo grucha wylała 20-centymetrową warstwę).



Tu na wprost kiedyś będą drzwi.


Po zalaniu widok naszych czterech kątów przedstawiał się następująco:




Trochę pomagaliśmy chudziakowi ładnie związać

[Margoth*]

W projekcie podstawowym budulcem była silka 40 cm, ale my zdecydowaliśmy się na budowanie z niemieckiej ceramiki Eder. W okolicy połowa domów jest z tego zbudowana, bo mieszkamy tuż przy granicy i jest łatwy dostęp do niemieckich materiałów. Wystarczy nawet zamówić w naszej hurtowni coś z Niemiec lub Czech, a hurtownik sprowadzi.
Eder na ściany zewnętrzne i nośne ma grubość 24 cm, natomiast ten na ścianki działowe - 11,5 cm.

Wokół całego budynku zrobiliśmy odwodnienie, teraz zastanawiamy się, czy zrobić ochronę odgromową. Widziałam tylko jeden budynek wyposazony w tę instalację. Przepisy nie wymagają jej wykonania, ale waham się, co zrobić. Musimy podjąć decyzję przed zasypaniem fundamentów, żeby potem nie trzeba było ponownie kopać.

[Margoth*]

Dzisiaj się postarałam i zamieściłam duuuużo zdjęć.
Po wyschnięciu chudziaka na budowę przyjechał Eder i czekał na murowanie. Poniżej – widok na garaż z wiatrołapu.



Garaż c.d.



Widok z klatki schodowej na kuchnię:


Widok z przedpokoju na salon:


Część salonu:


Widok na kuchnię (i przepiękny obrazek za oknem, tzn. szpitalny wjazd do prosektorium). Smacznego!!!


Front naszej eLKi:


Na pierwszym planie: niezwykłej konstrukcji brama wjazdowa, a w dali kawałek tarasu (za betoniarką):


Cosik mała ta chałupka:


Eder w garażu, stojak w wiatrołapie:


Inwestor tupie w kuchni – zły, bo ekipa zrobiła rurę od górnej łazienki na środku podłogi. No nic, trzeba przerobić, tzn. przysunąć do ściany:


Widok z salonu na ścianę oddzielającą wiatrołap (z lewej) od klatki schodowej (z prawej):


Widok z salonu na wyjście na taras:


Okno w salonie:


A kuku!


Saloon:


Mały inwestor w garażu:


Wyjście z salonu do przedpokoju:


Tu w rogu w miejscu rusztowania będzie kominek:


Widok z okna salonowego na taras i sąsiada przybytek, który bardzo mi się podoba:


Fundamenty na kolumny i schody wejściowe:


Ściana frontowa:


Inwestorek na tarasie:

[Margoth*]

Na tym etapie trwały burzliwe dyskusje, czy zabudować specjalne nadproża pod rolety zewnętrzne. Początkowo chcieliśmy montować rolety we wszystkich oknach. Cena nadproży pod rolety dla naszego domu to ok. 6,5 tysiąca zł. Daliśmy więc sobie spokój. Zwykłe nadproże kosztuje ok. 20 zł/mb, a to pod rolety 10 razy więcej. Potem zrezygnowaliśmy z rolet na piętrze, ale i tak zabudujemy zwykłe nadproża.

[Margoth*]

Krótko przed pierwszymi opadami śniegu nasza ekipa położyła belki pod terrivę. Poniżej salon:


Okno od kuchni:


Sufit nad salonem:


Widok z przedpokoju do kuchni:


Widok z salonu na miedzę sąsiada. Z prawej strony widać budę, w której w nocy siedzi stróż i pilnuje budowy naszej i sąsiadów:


Przejście do przedpokoju i wiatrołapu:


Zasypany śniegiem salon:


Strop nad garażem:

[Nelli Sza]

Dla Ciebie i dla Twojej Rodziny...





Ps. Powodzenia w dalszych pracach!

[Margoth*]

Zapomniałam o jednej bardzo ważnej rzeczy:



Jak dla mnie, to najpiękniejsze schody na świecie:




Las salonowy :



Dziura w stropie na komin:



Widok przez okno w garażu na działkę sąsiada, jeszcze niezabudowaną:



Sąsiedzi:

[Margoth*]

Sufit w salonie:


Część tarasu, która w przyszłości będzie zadaszona. Na razie nasza ekipa pali tam ognisko. Nie wiem, po co, może żeby się ogrzać?


Spiżarnia pod schodami. Szczerze mówiąc, myślałam, że będzie większa.


Dwururka z terrivy:


Obok nas kupił działkę jeden z zastępców burmistrza, dlatego spółka odpowiedzialna za wodę i kanalizację stara się, jak może:


eLKa od strony ogrodowej:


eLKa od strony tarasu:


eLKa od strony garażu:


eLKa od frontu:


Mamy wylany strop, hurrrra!

[Margoth*]

Jeszcze parę fotek ze stropu:




Kiedy strop wysechł, ekipa postawiła ściankę kolankową, która w naszym domu ma mieć ok. 110 cm wysokości.




Teraz kilka zdjęć z budowy poddasza, niektóre już w zimowej scenerii:














eLKa z przodu, widać wylane filary przed wejściem:





Filar od strony tarasu:

[Margoth*]

Czas na podsumowanie kosztów (brutto), poniesionych do 12.01.2009:
1. działka plus koszty związane z jej zakupem – 44.200 zł
2. wszelkie sprawy papierkowe (projekt domu, adaptacja projektu, mapki geodezyjne, usługi geodezyjne, wypisy z KW, wycena inwestycji zrobiona przez rzeczoznawcę, projekt przyłączy, koszty okołokredytowe, ubezpieczenie budowy, wpis banku do KW, PCC3 i PCC3A) – 11.900 zł
3. ogrodzenie budowy wraz z tablicą i dziennikiem – 390 zł
4. kierbud – 2.500 zł
5. sprzęt (koparka, pompa do betonu) – 1.000 zł
6. projekt i wykonanie przyłączy – 2.000 zł
7. stróż – 400 zł
8. materiały:
beton – 15.900 zł
więźba – 10.200 zł
stal – 4.900 zł
deski na szalunek – 1.100 zł
piasek, materiały izolacyjne, cement, wapno, papa, dysperbit, gwoździe – 7.100 zł
dachówka – 11.200 zł
inne materiały (bloczki betonowe, deski, Eder, woda) – 25.500 zł
robocizna (2 z 3 etapów) – 42.800 zł

Z powyższego zestawienia wychodzi razem ok. 178.000 zł, natomiast z moich dokładnych szacunków wynika kwota 181 081,60 zł.

[Margoth*]

Wraz z upływem stycznia na naszej budowie widać postępy. Choć są na razie nie za bardzo widoczne, nas cieszą ogromnie.

Poniżej front eLKi z zamontowaną belką podtrzymującą dach:


Ta sama belka w zbliżeniu:


Belka na wieńcu, też od frontu (widać już kolor podbitki):

Odnośnie koloru podbitki: po przeglądnięciu wielu zdjęć domów na Muratorze zdecydowaliśmy się na podbitkę w kolorze teaku. Na zdjęciach jednego z forumowiczów była piękna. Kupiliśmy taki kolor (innego producenta) i nasza ekipa ochoczo zabrała się za malowanie. Dobrze, że jeden z chłopaków był przy rozmowie mojego męża z szefem ekipy i usłyszał, że podbitka ma być jasna. Jak zaczęli malować, teak wyszedł ciemniejszy niż mahoń. To było jak fusy od kawy! Zadzwonili więc do nas z pytaniem, czy podbitka ma być taka ciemna. Musieliśmy wyrwać się z pracy, żeby kupić i wypróbować inny kolor. Kupiliśmy dąb, będzie w kolorze okien. Tak więc przytomności umysłu tego chłopaka zawdzięczamy, że podbitka będzie się różnić kolorem od dachówek.

Krokwie czekają w garażu:



A oto nasza dachówka, brąż angobowany, Roben Fleming:





Belka na poddaszu, tu dobrze widać kolor:


I belka na balkonie:


Szubienica do wciągania belek na dach:


A dzisiaj ekipa zaczęła stawiać więźbę, tylko nie zrobiłam fotek!!!

[Margoth*]

No, fotki więźby zrobione, ale zostały w aparacie, więc troszkę popiszę.

Zdecydowaliśmy się na rzeźbienie zakończeń krokwi. Gdzieś powyżej zamieściłam zdjęcia tychże rzeźbień. Na szczytach domu między połaciami dachu mamy wstawione ozdobne belki, których zakończenie nasza ekipa także wyrzeźbiła. Bardzo ładnie to wygląda, no, przynajmniej nam się podoba. Postaram się wstawić fotki.
Na dzień 24 stycznia były zrobione do połowy ścianki działowe na piętrze. Zostało do zrobienia:
- dokończyć dach
- wybudować lukarny
- dokończyć ścianki działowe na piętrze i parterze
- zasypać fundamenty
- wyrównać teren wokół domu.
Jak to wszystko będzie zrobione, możemy pożegnać się z ekipą i kolejną, ostatnią już płatnością za etap