dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 4 z 72
Pokaż wyniki od 61 do 80 z 1435
  1. #61

    Domyślnie

    * * *

    Halina Poświatowska


    jakiej czułości trzeba powiedz
    żeby rozproszyć cienie pod oczyma
    jakiej pieszczoty żeby z kreski ust
    wydobyć pełnię księżyca lub kwiatu


    jakiej miłości!
    żeby ugasić krater rozedrgany
    otwartą ranę ziemi która
    nie chce się zgoić czy nie umie...

  2. #62
    Guest

    Domyślnie modlitwa

    BUŁAT OKUDŻAWA

    Dopóki nam ziemia kręci się, dopóki jest tak czy siak
    Panie ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak
    Mędrca obdaruj głową, tchórzowi dać konia chciej
    Sypnij grosza szczęściarzom ... mnie w opiece swej miej

    Dopóki ziemia obraca się, O Panie nasz, na Twój znak
    Tym, którzy pragną władzy, niech władza ta pójdzie w smak
    Daj szczodrobliwym odetchnąć, niech raz zapłacą mniej
    Daj Kainowi skruchę ... i mnie w opiece swej miej.

    Ja wiem, że Ty wszystko możesz, ja wierzę w Twą moc i gest
    Jak wierzy zabity żołnierz, że w siódmym niebie jest
    Jak zmysł każdy chłonie z wiarą, Twój ledwo słyszalny głos
    Jak wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc, co niesie los.

    Panie zielonooki, m ó j B o ż e, J e d y n y, spraw -
    Dopóki na ziemia toczy się, zdumiona obrotem spraw
    Dopóki nam czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej -
    Daj każdemu po trochu ... i mnie w opiece swe miej ...



    brzoza

  3. #63
    Guest

    Domyślnie

    Z utworów Jacka to mój ulubiony... nie ma takiego drugiego, który mówiłby tyle o straconych nadziejach, rezygnacji, i niewykorzystanych szansach...

    Jacek Kaczmarski

    "Targ"

    Po wielkiej wojnie wszystkich
    Gdy świat sam siebie złupił
    Na krwawym targowisku
    Czekamy kto nas kupi
    Najlepszych z nas wybili
    A reszcie mało trzeba
    Zbyt dużośmy przeżyli
    By móc się dobrze sprzedać

    Na wzgórzach jak w teatrze
    Ruchome horyzonty
    Możemy stąd wypatrzeć
    Ruiny naszych świątyń
    Na placu pośród ruin
    Krzyżują się poglądy
    Szczekają beczą plują
    Psy, owce i wielbłądy

    Na dachach naszych domów
    Posągi obcych bogów
    Przed nimi my w pokłonach
    Na naszym własnym progu
    Przeżyliśmy! - To słowo
    Z wszystkiego nas rozlicza
    Dozorcy krzyk nad głową
    Zapędza nas do życia

  4. #64
    Guest

    Domyślnie

    ks. Twardowski - Gwiazdy

    gwiazdy by ciemniej było
    smutek by stale dreptać
    oczy po prostu by kochać

    wiara by czasem nie wierzyć
    rozpacz by więcej wiedzieć
    jeszcze ból by nie myśleć
    ale z innymi przetrwać

    koniec by nigdy nie kończyć
    czas by bliskich utracić
    łzy by chodziły parami
    śmierć aby wszystko się stało
    pomiędzy światem a nami

  5. #65

    Domyślnie

    61 lat temu zginął Bruno Schulz, zastrzelony w getcie dla Żydów.

    "Siedzę i słucham ciszy. Pokój jest po prostu wybielony wapnem. Czasem na białym suficie wystrzeli kurza łapka pęknięcia, czasem płatek tynku obsuwa się z szelestem. Czy mam zdradzić, że pokój mój jest zamurowany? Jakżeż to? Zamurowany? W jakiż sposób mógłbym zeń wyjść?
    Otóż to właśnie: dla dobrej woli nie ma zapory, intensywnej chęci nic się nie oprze. Muszę sobie tylko wyobrazić drzwi, dobre stare drzwi, jak w kuchni mego dzieciństwa, z żelazną klamką i ryglem. Nie ma pokoju tak zamurowanego, żeby się na takie drzwi zaufane nie otwierał, jeśli tylko starczy sił, by mu je zainsynuować." [Sanatorium Pod Klepsydrą - Samotność]

    "Dzieła ludzkie mają tę właściwość, że, ukończone, zamykają się w sobie, odcinają od natury, stabilizują się na własnej zasadzie. Dzieło Błękitnookiego nie wystąpiło z wielkich związków kosmicznych, tkwi w nich, do połowy uczłowieczone, jak centaur, wprzęgnięte w wielkie periody natury, nie gotowe jeszcze i rosnące. Błękitnooki zaprasza wszystkich do kontynuacji, do budowania, do współtwórczości ? jesteśmy wszak wszyscy z natury marzycielami, braćmi spod znaku kielni, jesteśmy z natury budowniczymi..." [Republika Marzeń]

  6. #66
    Guest

    Domyślnie

    Bywają takie ściany.I są w nich drzwi wielkie
    okna przestronne,firanki muslinowe kolebią się delikatnie.A w ciepłej poświacie dywanu pląsają dobre myśli.I bywa cicho,ciepło,radośnie.I kwiaty w wazonie omdlewają i ciasto dosypia na talerzyku. W ścianach nie ma pleśni ,ani robactwa . Jest cicha łagodnośc dnia codziennego.Szepty wieczorne, czasami śmiech zabawny. Trwa ,budzi,zasypia. Jest. Bywa. Jak dotyk,ucieczka oczu gdzieś za czubek głowy. I nie można tego dotknąć ,złapać ,przytrzymać. Jak zabawa światłem.

  7. #67
    Guest

    Domyślnie

    Bój mój ostatni
    muzyka i słowa: Wojciech Waglewski

    Nie mów nic, ja jeszcze się zmienię
    Nie będę palił i nie będę pił
    A na razie zapuszczam korzenie
    Tylko na chwilę by nabrać sił

    Nie mów nic, ja jeszcze raz zacznę
    Byle się tylko pojawił cel
    A na razie przyglądam się bacznie
    życiu motyli, życiu mrówek, życiu pcheł

    Nie mów nic, ta cisza tak miła
    Ma więcej wdzięku niż najpiękniejszy śpiew
    Może ty też byś się czegoś napiła
    Szum wina ukoi twój gniew

    Jeszcze bój mój stoczę ostatni
    Nie będę palił i nie będę pił
    Jeszcze będziesz żyła dostatnio
    I ja dostatnio też będę żył

    Utwór ukazał się na płycie Gra-żonie

  8. #68

    Domyślnie

    "Dobry duch"
    muzyka i słowa: Wojciech Waglewski

    To dobry duch, co w nocy ględzi
    Sprawia że gwiazd ta wolna epilepsja
    Przestaje atakować gdy zamykam oczy
    I pojawia się dopiero następnej nocy
    To dobry duch...

    To dobry duch co daje mi pospać
    Bym schronił się przed słońca dynią żałosną
    Co ze wzrokiem kretyna szczerząc zęby
    Mizdrząc się przede mną swój taniec rozpoczyna
    To dobry duch...

    Nie wierzę wcale w nową modę
    Dopóki w kranie brudna woda
    Jedynie gdy wtulam łeb w poduchę
    Wierzę w nadejście dobrych duchów

    Utwór ukazał się na płycie Gra-żonie

  9. #69

    Domyślnie

    Zbigniew Herbert

    "Potęga smaku"

    To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
    nasza odmowa niezgoda i upór
    mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
    lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
    Tak smaku
    w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia

    Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
    słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
    lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
    lecz piekło w tym czasie było jakie
    mokry dół zaułek morderców barak
    nazwany pałacem sprawiedliwości
    samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
    posyłał w teren wnuczęta Aurory
    chłopców o twarzach ziemniaczanych
    bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach

    Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
    (Marek Tulliusz obracał się w grobie)
    łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
    dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
    składnia pozbawiona urody koniunktiwu

    Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
    nie należy zaniedbywać nauki o pięknie

    Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
    kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
    kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów

    Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
    książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie

    To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
    mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
    lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
    Tak smaku
    który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
    choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
    głowa

  10. #70
    Guest

    Domyślnie z obłoku wynurza się Słońce ...

    NATAN ZACH

    Uśmiechnęłaś się ...


    Uśmiechnęłaś się całymi ustami
    i poprawiłaś włosy
    i powiedziałaś że twoje życie
    nauczyło się już uśmiechać
    i powiedziałaś, że twoje życie
    już nie jest tym czym było dawniej
    że czasami już się śmiejesz
    i nie zawsze jesteś sama

    i widziałem kłamstwo
    i domyśliłem się prawdy
    i powiedziałem tak jest dobrze
    nie musimy się zakochać
    można i tak żyć

    i w ogóle można żyć
    tak bez szczęścia i bez wiedzy
    dla kogo po co i jak
    i chciałem ci pomóc
    chciałem pomagać
    i była w tobie jakaś odwaga
    i była w tobie jakaś jasność
    co odtrącała od razu współczucie
    co odtrącała wszelką jałmużnę
    i była w tobie jakaś prostota
    i byłaś po prostu piękna.

    I spoglądałem za tobą
    i widziałem jak twoja postać
    w ciemność znów wraca
    jak pochłania ją twoja noc
    i chciałem ci pomóc
    lecz zrozumiałem
    że i tak można żyć
    i w tym ty mi pomogłaś ...


    Lbrzoza

  11. #71

    Domyślnie

    Brzoza..to cudne..

  12. #72
    Guest

    Domyślnie

    SMUTNO CI, GORZKO CI ... Papusza



    Jedzie wóz
    Spoza wzgórz
    Koła wozu toczy deszcz
    Smutno ci
    Gorzko ci
    Powiedz czego jeszcze chcesz ...

    Mało ci
    Pustej mgły
    Co w jodłowy poszła las
    Mało tej nocy złej
    Co zagarnia mrokiem nas ...


    Jechał wóz
    Spoza wzgórz
    W innym lesie zniknął już
    Smutno ci
    Gorzko ci
    Krzak przy drodze jeszcze drży ...

    Przyjdzie śnieg
    Przyjdzie wiatr
    I zasypie po nas ślad
    Smutno ci
    Gorzko ci
    Jakby serce ktoś ci skradł ....


    brzoza

  13. #73

    Domyślnie

    Gratuluję wyczucia klimatu..dzięki wielkie

  14. #74
    Guest

    Domyślnie

    Wiem zbyt wiele
    znam zbyt dużo
    jeszcze umiem
    i potrafię

    dłoń wycofać
    wzrok wyostrzyć
    serce naoliwić
    nabrać powietrza

  15. #75

  16. #76
    Guest

    Domyślnie

    List do Boga

    - Shannow



    Zgadzam się Boże z tym, że Słońce świeci,
    że dzień w noc czarną sie przemienia,
    że każda ćma do światła leci,
    i że wciąż poza ludźmi cały świat się zmienia.
    Że niebo jest niebieskie,
    a śnieg w białym kolorze,
    niech będzie po Twojemu.
    Niech i tak będzie, Boże!

    Najpierw jest wiosna i kwiatów rozkwitanie,
    później lato, wakacje, upały,
    następnie jesień kolorowa jak zwykle nastanie,
    i wreszcie świat śniegiem pokryje sie cały.
    Zamiast kałuż - ślizgawki,
    a zamiast wody, lód w zamarźniętym jeziorze,
    akceptuje to przecież.
    Niech i tak będzie, Boże !

    Moje marzenia znowu się nie spełniły,
    rzadko sie przecież spełniają,
    żadne cuda się znów nie zdarzyły,
    w dzisiejszych czasach podobnież rzadko sie zdarzają.
    Ale tak widać być musi,
    tak jest lepiej może...
    nie narzekam wcale i wciąż wierzę...
    Niech i tak będzie, Boże !

    Znów słyszę zapewnienia o lepszej przyszłości,
    ludzkośc ciągle o lepszym jutrze marzy,
    nowy wiek miał być pełen tolerancji i mądrości,
    lecz w telewizji wciąż patrzę na oceany zatroskanych twarzy.
    Na świat głodu i wojen,
    gdzie smutek jest wszędzie,
    wiem jednak, że nie może być idealnie.
    Więc Boże, niech i tak będzie!

    Godzę się z deszczem i błyskawicami,
    z zazdrością, chciwością i bólem ran,
    z pożarem, chorobą i powodziami,
    rozumiem, że taki masz Swój wielki plan.
    Czasami patrzę na gwiazdy ciche,
    aż na niebie pojawiają się poranne zorze,
    i łza mi się wtedy w oku kręci ... lecz ja wciąż wierzę...
    Nich i tak będzie, Boże !

    Nie rozumiem tylko dlaczego, Ojcze Ziemi,
    skoro tak wspaniały jest ten plan Twój,
    ludzie wciąż żyja troskami przepełnieni,
    przybierając obojętności, podejrzliwości strój.
    I czemu stworzyłeś to uczucie przeklęte?
    Ci, co je znają, poprą mnie być może ...
    To niesprawiedliwe, Boże !

    Błagam Cię o jedno ...... ( tu ... ziabo zyczenie wstaw ...)


    brzoza

    nieznacznie zmieniłem zakończenie wiersza Shannow ... przepraszam


    brzoza

  17. #77

    Domyślnie

    Krzysztof Seweryn Wroński

    już się nie uśmiecham
    nie pobłażam słowom
    w tym co zawinione
    nie przebaczę pierwszy

    stoją przerażone
    z wiarą utraconą
    bezsilne niezdolne
    do noszenia wierszy

    26 marca 1998

  18. #78
    połówka pomarańczy
    Guest
    połówka pomarańczy

    Domyślnie

    Zwyczajne słowa przychodzą najtrudniej
    Zwyczajne słowa, bez szumu i braw
    A kiedy wracasz do domu zmęczony
    Chwytają Cię za rękę
    Zwyczajne słowa są zwykle daleko
    Nigdy nie przyjdą, nie zdążą na czas
    A kiedy sam zostajesz w środku nocy
    Składają się w piosenkę

    Zwyczajne słowa mijają się z życiem
    Czasami są, czasami nie ma ich
    Czasami myślę, że właśnie je słyszę
    A to jest tylko ich śmiech, co echem ze mnie kpi

    Zwyczajne słowa zatrzymać najtrudniej
    Nic nie chcą jeść, herbaty nie chcą pić
    Czasami skłonisz je z trudem, by siadły
    Speszone i niezręczne
    Zwyczajne słowa wychodzą raptownie
    Potkną się w progu, zatrzasną głośno drzwi
    A kiedy biegniesz za nimi na schody
    Zjeżdżają po poręczy

  19. #79
    Guest

    Domyślnie

    Danuta Wawiłow - " Smutny wiersz"


    Dzisiaj jestem smutna
    jak ptak.
    Dzisiaj jestem smutna
    jak deszcz.
    Leżę sobie w trawie
    na wznak,
    sama nie wiem, czemu
    tak jest.

    Promyk słońca zalśnił
    i zgasł.
    Trzmiel nade mną krąży
    i gra.
    Czy to moje włosy,
    czy las?
    Czy to śpiewa wilga,
    czy ja?

    Możesz sobie myśleć,
    co chcesz,
    ale nie zrozumiesz
    i tak,
    czemu jestem smutna
    jak deszcz,
    czemu jestem smutna
    jak ptak.



    brzoza

  20. #80

    Domyślnie

    Pawlikowska-Jasnorzewska



    Pamiątki
    Niebieskie oczy, krągłe paciory,
    kąpane w niebie w dawne wieczory,
    leżą w komodzie, w starej szufladzie -
    kurz na nie pada, warstwą się kładzie...

    Pocałowania, słodkie pieszczoty,
    pachnące jeszcze wonią tęsknoty,
    z dala od ludzi, z dala od zgiełku,
    na dnie szuflady więdną w pudełku. -

    I nic już więcej, tylko dwie róże,
    i jedno słowo złote i duże,
    zwinięte w papier leży w ukryciu -
    może się przydać jeszcze raz w życiu.

Strona 4 z 72

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony