Napisał
amalfi
Tylko, co to zażycie dla pieska, ktory sobie nie może pobiegać? A co tu mówić, zaraz mnie nerwy biorą jak pomyślę.
słusznie, moja miniatura sznaucera też miała często rzepy, troszke podłubałem, troszkę sam zębami wybrał i było ok.
W temacie strzyżenia sznaucerka.
Ja z moim miniaturowym przerobiłem kilku fryzjerów i zawsze był problem.
Natomiast w końcu trafiłem do gościa madrego, zawodowca i on poradził sobie tak.
Jego stół do strzyżenia był wąski.
Zapinał łańcuszek do obroży, sadzał na tym stole i łańcuszkiem zaciągał przez kółeczko w suficie tak mocno że pies miał łepek do góry i nie widział co pod nim. Było wąsko więc niepewny był a że nie widział co pod nim to stał spokojnie.
Ja oczywiście musiałem wyjść.
Jak wracałem to pies bez problemu i stresu był elegancko potraktowany trymerem , ostrzyżony, wyczesany (nie wiem czy zadowolony)
Po kilku latach nareszcie miałem spokój z normalnym ostrzyżeniem psa. A naprawdę bywało i wiązanie do kaloryfera też.
Weź i zmień fryzjera na początek, spróbuj.