Mam taki problem nasz domek jest poniemieckim bliźniakiem który chcielibyśmy z żoną podnieść o piętro tak aby dla nas znalazł się mały kącik do zamieszkania....(do tej pory mieszkamy z teściami!!!) ok. pomysł był teraz przeszliśmy do realizacji i tu się zaczęły schody... Najpierw projekt podniesienia domu czekaliśmy na niego prawie rok czasu bo projektantka nie miała jakoś ochoty na nasze sprawy (była od znajomego ) a jak prawie skończyła to okazało się że po podniesieniu i dorównaniu do części sąsiada budynek będzie za wysoki!!! Pani projektantka nie doczytała że w planie zagospodarowania dla naszej dzielnicy wysokość budynków może mieć max. 9,5m a projekt zrobiła na 11,70 sugerując się sąsiadem.Po drodze wyszło jeszcze parę rzeczy że parter może być prosty a druga kondygnacja musi być w skosie a my mieliśmy wyprostować ściany....itp. Po walce z panią projektant oddała część pieniędzy za projekt a my mamy inwentaryzację budynku, projekt przyłączy woda prąd. i rzuty naszego niedoszłego projektu. Powiedziano mi abym jednak się udał do urzędu i tam powalczył o wyjątek dla mnie i wprowadzenie poprawki do planu zagospodarowania, co też uczyniłem. Biegania co nie maiara, odsyłanie mnie od urzędnika do urzędnika którzy mówili że nic nie wskóram...w końcu trafiłem do pani zajmującej się urbanistyką mojej dzielnicy , gdzie tenże wniosek złożyłem ale pani powiedziała że raczej nic z tego że takie wnioski się rozpatruje jak się zbierze kilka z dzielnicy a pozatym plan jest uchwalony i go nie zmienią. Nie pomagały argumenty że chcę ujednolicić bryłę budynku i dorównać do sąsiada wysokość, że co drugi dom na dzielnicy ma się ni jak do warunków zabudowy. Po 2 miesiącach dzwonię do pani z urbanistyki się przypomnieć a ona mówi że musi porozmawiać z dyrektorką wydziału i że poza tym ich decyzja musi być zopinowana na sesji rady miasta a teraz nie mają czasu na to także rok muszę conajmniej czekać....ale mogę się budować w ogród bo to mi wolno i teraz jestem w kropce. jakiś ruch muszę zrobić walczyć dalej z urzędnikami i wywalczyć swoje czyli podwyższenie domu i zrobienie jakby dwóch mieszkań na dole teściowie u góry my z 2 dzieci.(90m2)..(wydaje mi się to opcją najtańszą i prawie najlepszą dla nas), druga opcja to taka że biorę nowego projektanta i buduję się w ogród i tak podnosząc budynek raptem o 1m i dobudowywuję pokój nad garażem (opcja troszkę droga ) czy kupować małe m2 w bloku i się gnieść...czy kupić działkę i samemu postawić mały domek o czym piszę w innym moim poście...pytanie zasadnicze czy mam szansę wygrać z biurokracją i "brakiem dobrej woli" urzędników....i czekam na ewentualne podpowiedzi...pozdrawiam. Na zdjęciach w załącznikach bardziej obrazowo pokazane jest o co mi chodzi...ostatni obrazek to taka symulacja graficzna jakby to miało wyglądać