no czasu az do zanudzenia bede miala i napewno jakies zajecie sobie znajde kolo domu zeby nie zglupiec..Zakladajac ze sie wedzarnie wybuduje nowa. .Pytanie co mam wedzic? Kielbasek nie bo swiniaka ubic nie umiem. Sliwek za duzo tez sie nie da bo kto to zje? Co sie jeszcze wedzi albo suszy? Wiem ze jablka, ale te ciocia suszy na piecu w kuchni letniej i zawsze torby przywoze tutaj bo nie cierpie wszelakich chipsow, chrupek itp. To co jeszcze mozna??