Jak że ostatnio coraz więcej rzeczy w swoim domu wykonuję sam, postanowiłem również sam powalczyć z zabudową kominka.
Zebrałem odpowiednie materiały i rozpocząłem wczoraj zabudowę. Będę co jakiś czas aktualizował postępy swoich prac, być może usłyszę jakieś mądre porady, a ktoś inny sam dowie się czegoś ciekawego.
Zaczęło się wszystko od przetransportowania kominka z garażu do domu. Oto krótka metoda jak samemu przetransportować 130kg bez większych problemów zbicie kilku desek i dokręcenie 2 kółek do palety z kominkiem rozwiązuje sprawę.
Złożenie stelaża na którym ma stać kominek to 10 minut pracy.
Izolacja z płyt Silca (strasznie drogie, ale sprzedawca polecił zamiast wełny jeśli w domu są alergicy), podobno wełna może po jakimś czasie pylić, a tego moja żona by nie zniosła .
Obudowa będzie wspierana przez stelaże aluminiowe w kolejności - płyta silca - stelaż - i na koniec płyta gips karton.
Chcę aby między silcą a karton gipsem była pusta przestrzeń. Liczę na to że gips karton nie przypali się w tej konstrukcji.
A tu pierwsze palenie
Kolejny raz mam problem ze smrodem nowego kominka. Na początku miałem kozę, wydawało mi się że dym wydobywa się do pomieszczeń, ale koniec końców zrozumiałem że zewnętrzna farba mu się wygrzać i utrwalić. W kominku to samo, ten sam chemiczny smród ... rzeźnia.
Wydaje mi się, że w kominku strasznie wolno się pali w porównaniu do kozy, która miała przy otwartych drzwiczkach "tryb turbo" Szyber w kominku otwarty maksymalnie, kratka w popielniczce odsłonięta, rura z powietrzem z zewnątrz pod kominkiem doprowadzona i jakoś tak się pali wolno. Dorzuciłem więcej drewna, kominek bardziej się rozgrzał i jakby dostał przyspieszenia. Po uchyleniu na szerokość 3 mm drzwiczek kominka, tempo spalania jest porównywalne z kozą myślę jak to przyspieszyć bez uchylania drzwiczek.
Na chwilę obecna stan zabudowy wygląda jak na zdjęciach. Myślę jak to ładnie zabudować, żeby przestrzeń w salonie nie została pożarta przez wielki słup zabudowy. Chyba zrobię jakiś uskok nad kominkiem, jakieś pomysły ?