Ano podlewam. Akurat dzisiaj nie, bo popadało wreszcie trochę, ale ta susza to jakiś koszmar w ogrodach i na polach
Budowlanie się jakoś wiele nie zmieniło, góra się dalej robi. A właściwie się nie robi, jakby się sama miała robić to chyba byłoby szybciej
Prąd załatwiliśmy już niebudowlany, wzięliśmy G12w czyli weekendową, właśnie dostałam pierwszy rachunek. D...py nie urywa, ale to pewnie przez to podlewanie co drugi dzień całej działki. A, i dom oddałam, mam to z głowy, ufff.... Odbyło się to wszystko zaskakująco sprawnie, ale ten nasz rejon, to o dziwo, naprawdę jakiś przyjazny petentom jest.
A wybiera się ktoś na Spotkanie Muratora?