Dzień dobry
Nie podobają mi się liście wierzby szczepionej...
Dodam, że sąsiedzi mają podobną i ma podobne objawy na liściach.
Jest chora? A jak tak to jak ją leczyć?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychjak zrobić ściankę fontannową:
https://www.clgarden.de/2012/06/gart...-selber-bauen/
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychElfir, posadziłam wiosną dwa rozchodniki okazałe. Miejsce wschodnie, słońce dociera od wschodu do 11, gleba dosyć kiepska, polewam jak jest mocno przesuszone. Do tej pory obie sztuki rosły ładnie, dzisiaj zauważyłam że w jednej sztuce odpadają liście od dołu (nie na wszystkich łodygach), a łodyżki z odpadającymi liśćmi są "rozlazłe" (gniją) i lekko żółte. W porównaniu do drugiego rozchodnika, który rośnie obok jest on lekko mniejszy i nie tak intensywnie zielony. Czy możliwe, że przez to że przez ostatnie tygodnie było dosyć deszczowo i wilgotno, to zaczął gnić? Czy jest jakiś ratunek? Na razie usunęłam nadgniłe łodygi.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychza mało słońca - roślina nie jest w stanie sobie poradzić wówczas z nadmiarem wody, wytranspirować.
Rozchodniki wymagają pełnego nasłonecznienia i bezwzględnie przepuszczalnej gleby
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDziękuję za informację. Czy jest szansa na ratowanie go?Mogę go wykopać i przenieś na południową stronę. Wczoraj wycięłam połowę łodyg, zostawiłam te co są twarde. Te co wycięłam są miękkie i schodzi z nich skóra. Roślina jest zdecydowanie mniej zielona niż rosnący obok rozchodnik. Obok niego rośnie drugi, na razie wygląda bardzo dobrze. Zostawić go i jak zacznie się coś dziać to przesadzić, czy nie ryzykować i przesadzić już teraz?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychmożna wykopac - już mu bardziej nie zaszkodzi.
Drugi egzemplarz - jak rośnie dobrze to nie trzeba.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSosna rumelijska wsadzona jakieś 1-1,5 miesiąca temu. Kupiona w donicy i była ładnie zielona.
W dołku ziemia wymieniona na mieszankę - torf + kora (+ być moze odrobina ziemi uniwersalnej, ale nie pamiętam).
Drzewko podlewane (deszczowe lato mamy lub podlewana ręcznie jak długo nie padało).
Wygląda jak na zdjęciu.
Czy jest sens ratować (jeśli tak to jak), czy ma szansę odżyć? Czy raczej do likwidacji.
Dom do zamieszkania to konsumpcja nie inwestycja. Nie piszcie już tyle o stopach zwrotu i opłacalności, bo to jakaś abstrakcja.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychElfir, jakiś czas temu pytałam o rośliny które można byłoby wsadzić w ocieplonei wyłożone folią donice, dosyć wąskie bo mają jedynie 30 cm szer i 70 wys. Co prawda w dalszym ciągu nie podjęłam decyzji co wsadzę ale zastanawiam się nad jedną rzeczą... donice te nie mają otworów i czy w związku z tym, mam zrobić odpływy czy keramzyt plus ziemia z hydrożelem wystarczy żeby woda nie stała. Zdjęcie dla zobrazowania
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOK, czyli torf nie - zapisano. Pomysł, założenie na torf wynikał z jego kwaśności i takich potrzeb iglaków.
Nie neguje, że to torf tu zawinił, ale mam posadzone ponad 100 drzew i krzewów (ozdobnych i owocowych) w tym sporo iglaków na tym samym torfie i wszystko piękne. Padło mi jedno na ponad 100. Nie sadzę na czystym torfie, jest to często mieszanka z ziemią, czasem z korą a w borówkach z iglastymi trocinami. Dla niekwasolubnych roślin nie mieszam zazwyczaj torfu.
Co do wymiany ziemi to akurat nie mam wątpliwości, że trzeba. Ziemia jest beznadziejna bardzo zbita, ciężka i nieurodzajna (mieszanka własnego humusu z własnymi wykopkami budowlanymi). Pytanie na co wymieniać.
Dom do zamieszkania to konsumpcja nie inwestycja. Nie piszcie już tyle o stopach zwrotu i opłacalności, bo to jakaś abstrakcja.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych1. Niewiele iglaków potrzebuje prawdziwie kwaśnej gleby
2. W Polsce zasadniczo jest problem z nadmiernym zakwaszeniem gleby
Skoro zakwaszałeś - jaki jest odczyn gleby w twoim ogrodzie?
Przyczyna uschnięcia jest jednoznaczna - spadł większy deszcz, dołek wypełnił się wodą, bo nieprzepuszczalna gleba uniemożliwiła odpływ. Dodatkowo torf trzymał wodę, utrudniając jej wyparowanie i po prostu zgniły korzenie.
Glebę się rozluźnia, nie wymienia. Do rozluźnienia stosuje się kompost z gruboziarnistym piaskiem (drobnym żwirem). Zamiast kompostu może być obornik, ziemia popieczarkowa, a przy rozłożeniu zakładania ogrodu na raty po prostu zakopywać w ogrodzie pokos trawy, suche liście, sieczkę słomianą, zrębki - każdy organiczny odpad.
I nie rozluźniać tylko samym dołku, ale po prostu zaorać głęboszem (pogłębiana orka), żeby rozluźnić możliwie duży obszar. Albo przekopać na dwa szpadle jakiś większy obszar wokoło planowanego nasadzenia. Tak, aby korzenie mogły rosnąć. Bo teraz bryła się rozrasta w wymienionej ziemi a potem trafia na barierę zbitego podłoża, którą bardzo trudno będzie jej przebić.
Dodatkowo dołek pod roślinę sporo większy od bryły korzeniowej, ponacinać szpadlem dno i boki.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDzięki za dokładną odpowiedź
Własny pomiar płynem Heliga wskazywał na ok. 6,5. Profesjonalnych badań nie robiłem.
Czyli ta sosna do kosza a następna musi być posadzona profesjonalniej. Dzięki.
Teraz już to wiem, ale padłem ofiarą bardzo częstej przypadłości zakładacza ogrodu - brak cierpliwości.
Mam już trawę, wyodrębione geoborderami częsci na drzewa i krzewy i już je zasadzone. Póki nie pada mi wszystko (padło 1 na 100) to nie chcę zaaorać ostatnich kilku miesięcy cięzkiej pracy nawet jeśli miałem błędne założenia i wiedzę.
Dołki robiłem sporo większe niż bryła korzeniowa/donica (dwa razy głębiej i dwa razy szerzej niż donica a borówki to po 3 razy większe). Ale pewnie nie zawsze to robiłem bo nasadzeń było ponad 100.
A to przekopanie na dwa szpadle na większym obszarze pod nasadzenia to o ile większe? W promieniu 0,5m, 1m, ...
Zostało mi jeszcze do posadzenia ze 3-4 owocowe drzewa i ta sosna do wymiany.
Dom do zamieszkania to konsumpcja nie inwestycja. Nie piszcie już tyle o stopach zwrotu i opłacalności, bo to jakaś abstrakcja.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych