-
-
-
Róże Europy - Mamy dla was kamienie
Zanosimy na ulice dłonie
W które wpychamy wywrotowe myśli
Nieprzemyślane decyzje
Struktury wrogie
A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy
I eksploduje moje serce
I ciągle, ciągle jeszcze więcej
Nigdy dosyć rewolucji
Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
Ręce, ręce, ręce
Patrzymy pomnikom w oczy
W których uśmiechu zginęło dzieciństwo
I nietolerancja instytutów
Zagubiła horyzont
A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy
I eksploduje moje serce
I ciągle, ciągle jeszcze więcej
Nigdy dosyć rewolucji
Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
Ręce, ręce, ręce
Barykady stoją i będą stać
Podarte sztandary łopoczą
Szeregi rozbite, lecz nadal kroczą
Lecz nadal kroczą
Młodość szalona, przeszła przeklęta
Przeszła przeklęta
Przeszła przeklęta na drugą stronę
Na drugą stronę
A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy
I eksploduje moje serce
I ciągle, ciągle jeszcze więcej
Nigdy dosyć rewolucji
Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
Ręce, ręce, ręce
-
-
-
100 000 000
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: Jacek Kufirski
zespół: Kazik
płyta: Spalaj się
Wstałem dziś, tak jak zwykle, o 5:30
Jeszcze szaro za oknami, dymy snują się po mieście
Zjadłem to co zwykle, jak zwykle się nie myłem
Wyszedłem z domu, na autobus zaczekałem
Gdy autobus przyjechał, ledwo wlazłem do środka
Tą linią cała huta jeździ, kogom ja nie spotkał
Nagle jeden krzyknął - spójrzcie w okna na wystawy cen
Patrzę, Jezu, w sklepach ceny obniżone o 100%
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Krzyczy starszy człowiek z tyłu: - Ja mówiłem, że tak będzie
Toć on zwykły taki człowiek jak z nas każdy na zakładzie
Gdy pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
Ty widziałeś, widziałeś ? Ja mówiłem, że tak będzie
- Czekaj, czekaj, niech policzę, ile teraz mam pieniędzy
- Co ty, oszalałeś? Niepotrzebne ci są więcej
Lepiej dobrze się rozejrzyj, popatrz na wystawy cen
Patrzę, no tak, w sklepach ceny obniżone o 100%
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Ty na wiecu w naszej hucie obiecałeś nam pieniądze
I pamiętam, co mówiłeś, mogłeś liczyć się ze słowem:
- Nie chcę jeść tego, co zwykle, chcę żyć tak, jak wy żyjecie
No i zobacz, stało się, jest sprawiedliwość na tym świecie
Krzyczę teraz już z innymi: - Mówiliśmy, że tak będzie
Pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
Miej na wszystko baczenie, tu mnie proboszcz kontroluje
Nie myślę, nie czuję, wykonuję
Gdzie mieszkałem w tej ulicy, sto lat świetlnych do stolicy
Pokonałem je zawzięcie, znalazłem to zajęcie
Niech zatrwożą się niewierni, przyjaciele, na sztorc kosa
Niech zobaczą, jak się gniewa horda krwawego Pollusa
Obserwują nasze życie urzędnicy za biurkami
Zobacz, przyjrzyj się uważnie, urzędnicy tacy sami
Na folwarku jest tak często, że ktoś kogoś kontroluje
Ja to czuję!
Obiecałeś sto milionów, wyraźnie słyszałem
I minęło tyle czasu, ja nic nie dostałem
Czekam jeszcze trzy dni i ani chwili dłużej
Niecierpliwość moja wzrasta, gdy czekanie się wydłuża
Moi wszyscy koledzy, oni myślą tak samo
Gdy się kładą wieczorem i gdy wstają rano
Pamiętają twoje słowa, gdy słuchali cię na placu
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
...
-
Polska
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: Kult
album: Posłuchaj to do Ciebie
Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich ręce
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu wieczorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu...
-
Kazik Staszewski, Olaf Deriglasoff
Nie lubię już Polski
Kolejna zima, a śniegu ni ma
Ja tego nie mogę wytrzymać
Gdy byłem młodszy, byłem bardziej beztroski
Nie lubię już Polski!
Kolejna wiosna wasza, nie nasza
Oleksy, Kwaśniewski - rządząca klasa
A orzeł tyle, że dostał koronę
Korona zdobi komunę!
Kolejne lato, sopocka plaża
Sopocka plaża syfem zaraża
A w sierpniu pogonią się znowu stada
Święto muzyki to zdrada!
Kolejna jesień - syfiasta, nie złota
W ciągłym mroku chlupie je***a hołota
O dwadzieścia siedem godzin, drogi kolego
Dzień krótszy od najdłuższego
Kolejny koncert, czego byśmy nie grali
"Polska!" - ryczy pół sali
Gdy byłem młodszy, byłem bardziej beztroski, aha
Nie lubię już Polski!
-
Aguirre, Gniew Boży
Guest
Posłuchaj, to do Ciebie
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: Kult
Posłuchaj, to do Ciebie
Opowiem Ci o Tobie i o mnie
Prowadziłeś mnie za rękę
Długimi korytarzami
Kiedy jeszcze nie wiedziałem
Przed jakimi zatrzymam się drzwiami
Słuchałem Cię uważnie
Mówiłeś rzeczy ważne
Mówiłeś rzeczy ważne
Mówiłeś rzeczy ważne
Więc dlaczego teraz godzinami
Katujesz mnie swoimi filozofiami ?
Więc dlaczego teraz godzinami
Katujesz mnie swoimi filozofiami ?
I pastwisz się nad obrusem
Twój oddech przesiąknięty spirytusem
I pastwisz się, pastwisz się nad obrusem
Twój oddech przesiąknięty spirytusem
I mówisz mi, mówisz mi o podziemiu,
Że raz ufasz, raz nie ufasz jemu
I mówisz mi, mówisz mi o podziemiu
Że raz ufasz, raz nie ufasz jemu
I dlaczego, dlaczego mówisz o kobiecie
Jak o suce, jak o worku na śmiecie ?
Dlaczego, dlaczego mówisz o kobiecie
Jak o suce, jak o worku na śmiecie ?
Dlaczego, dlaczego się tak zmieniłeś ?
Czemu, czemu, czemu się oddaliłeś ?
Dlaczego, dlaczego się tak zmieniłeś ?
Czemu, czemu, czemu się oddaliłeś ?
Czy słyszałeś ? to było do Ciebie
Powiedziałem ci o Tobie i o mnie
Czy słyszałeś ? to było do Ciebie
Powiedziałem ci o Tobie i o mnie
-
Autor: Ryba
RYBA PROTEST SONG
TO NIE TO
To nie ta ulica
i nie ten dom
to nie ta klatka
i nie ten pion
To nie to morze
i nie ten świt
to nie te góry
i nie ten szczyt
To nie ta kobieta
i nie ta noc
to nie to łóżko
i nie ten koc
To nie ten kraj
i nie ten rząd
to nie to koryto
i nie ten front
To nie ta wódka
i nie ten kac
to nie te dragi
i nie ten zjazd
To nie ta rodzina
i nie ten brat
to nie ci ludzie
i nie ten świat
To nie ta brama
i nie ten gaj
to nie ten bóg
i nie ten raj
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Kazik Staszewski
"Bliskie spotkanie 3 stopnia"
Ja mam dwie ręce i nogi dwie
Jedną głowę posiadam też
Wychyliłem się na trzy ćwierci
Aby zobaczyć, czy coś z daleka leci
Leciał z góry świetlisty wóz
Pomyślałem że to koniec mój już
Chciałem uciekać, lecz w miejscu stałem
A to ty wylądowałeś
Masz trzy ręce i nogi cztery
Jedną głowę, ale par oczu wiele
Wychyliłeś się z tego wozu
A to stałem ja, tu na rozdrożu
Obejrzałem sobie dokładnie ciebie
Tak jak ty obejrzałeś mnie
Pokazałeś ręką na niebo
Ale tego tłumaczyć mi nie było potrzeba
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli jeszcze nie wiesz o co tu chodzi
Spróbuję ci pomóc poszukać odpowiedzi
Ale sam nie bardzo rozumiem
Czemu jeden z nożem za drugim biegnie
Nie złość się, bo to nie powód do złości
Obejrzymy dziś razem wieczorne wiadomości
Pytasz czemu jeden do drugiego strzela ?
To właśnie się bogaci producent miecza
Rozglądasz się z trwogą dookoła
Ja wiem, to o pomstę do nieba woła
Ohydne sytuacje tak znormalnione
Tutaj dobry interes jest prowadzić wojnę
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Tu interes przemocy napełnia złota worki
Daje ludziom pracę i daje zyski
Pytasz czy to można wszystko zatrzymać ?
Nie, złotej kury nie powinno się zarzynać
Tu jedni ludzie płaczą gdy inni się bogacą
I za taki stan rzeczy swoim sługom płacą
Ja coś mówię, ale w swoje tłumaczenia nie wierzę
Jestem tylko grajkiem, a nie papieżem
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Widzę, widzę...
Widzę po twej minie, wiesz już o co chodzi
Kto i co na tym świecie rządzi
I nie wiem czy traktujesz to trochę jak bajkę
Wsiadasz i dalej w powrotną drogę
Masz trzy ręce i nogi cztery
Jedną głowę, ale par oczu wiele
I ostatni raz patrzysz za siebie
Zniesmaczony znikasz na niebie
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze
-
DOMOWNIK FORUM (min. 500)
Łezka się w oku kręci. A co powiecie na:
Outsider
płyta: ULICE... absolutne rarytasy
słowa: Zygmunt Staszczyk
Zegary co godzina odmierzają nam życie
dzieci w swoich szkołach uczą się
czołowi politycy planują wojny
czołowi politycy planują grę
Faszyści w telewizji coś mówią o wulkanach
że wkrótce będzie wybuch i zginie świat
szczęśliwi kochankowie fruwają w marcepanach
spojrzeniami swymi dosięgają gwiazd
A my zostańmy obok
A my zostańmy tu
Outsider ojojoj
Policjant na ulicy ma błyszczące buty
policjant na ulicy ma błyszczącą twarz
na poligonach chłopcy uczą się zabijać
artyści poszukują swojego ja
Dookoła ludzie umierają
dookoła ludzie rodzą się
dookoła ludzie się kochają
dookoła nas coś dzieje się
A my zostańmy obok
A my zostańmy tu
Outsider ojojoj
-
T.Love - My marzyciele
Życie jest tak wspaniałe, że trzeba przez nie przejść
Czasami w to nie wierzę i myślę, że lepsza jest śmierć
Babilon-System swoją bronią pragnie zniszczyć mnie
Lecz życie jest wspaniałe - kolory czarno-białe
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Ja wtedy właśnie żyję, gdy idziesz obok mnie
Dla mojej i dla twojej satysfakcji to wszystko dzieje się
Życie jest tak wspaniałe, naprawdę to wiem
A ci, którzy chcą mnie zniszczyć, faszerują nas złem
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Na całej ziemi piekło - napompowany świat
Zatruty, zepsuty balon - nienawiść i gwałt
A nasze życie jest, nasze życie trwa
Dla mojej i twojej satysfakcji - dla naszego JA
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Kazik Staszewski
w chórkach Edyta Bartosiewicz
"Cztery pokoje"
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję
Polacy są tak agresywni, a to dlatego, że nie ma słońca
Nieomal przez siedem miesięcy w roku, a lato nie jest gorące
Tylko zimno i pada, zimno i pada na to miejsce w środku Europy
Gdzie ciągle samochody są kradzione, a waluta to polski złoty
Samochody to nie Ruscy kradną tylko robią to właśnie Polacy
Policja znajduje jeden na sto, natomiast dużą część owoców pracy
Pożera aparat administracyjno-urzędniczy
Socjalizm totalitarny zmienił się w koncesyjno-etatystyczny
To dziś jest dzień, ostatni dzień, haha
Zarazem pierwszy dzień reszty życia twojego
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję
Biurokracja od czasu upadku komuny rozrosła się trzykrotnie
Z tą różnicą, że zamiast jednej stanowiska obsadzają cztery partie
Pieniądze zasadniczo to samo w ramach jednego modelu, tak
Władza, korupcja i kłamstwa prowadzą najlepiej do celu
A różnica, że jedni mówią, że PRL była "cool" - a drudzy, że nie
I że jedni mówią, że pewno Boga nie ma - a drudzy mówią, że jest
Ale zasadniczo to jest jedna formacja nad wyraz pasożytnicza
Takie dwie strony jednej chorągiewki tak tutaj zazwyczaj naliczam
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję
To dziś jest noc, haha, ostatnia noc
Zarazem pierwsza noc reszty życia mojego
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję
Na przykład w cenie benzyny 70% to podatek
Na utrzymanie tej hydry nienasyconej, ich dzieci, żon i matek
I właściwie kto wódki nie pije ten jest wywrotowcem, tak
Świadomie uszczuplającym dochody państwa - bezideowcem
Przez 7 lat zbudowano w Polsce 19 kilometrów autostrady
Los Angeles ma około 20, a Warszawa ponad 700 radnych
Polacy mają depresję totalną, dlatego, że nie ma słońca
Przez 7 miesięcy w roku, a lato bywa czasem nie gorące
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję
Polscy piłkarze nie strzelili od kilkuset minut gola
To stan na kwiecień 2000 i zakończona moja rola
To była bardzo gruba Lola, pozdrowienia dla pana Konopki *
I jego wspólnika Gawdzika, o losie słodki...
* "W komunie cala procedura wydania plyty zaczynala sie od wizyty na Mysiej w Urzedzie Cenzury, w komorce do spraw muzyki rockowej, ktora prowadzili panowie Konopka i Gawdzik. Gawdzik, to byl taki starszy pan, ktory napisal dwie ksiazki "Ortografia na wesolo" i "Gramatyka na wesolo" pod pseudonimem profesor Przecinek."
całość tu >>>wywiad
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Piotr Klatt [Róże Europy]
"Historii damy w mordę"
Zapraszam cię na piwo (dziękuję, pijam wódkę)
Dobrze ale nie tutaj
Może Paryż lub Los Angeles
Może Sztokholm
Znam miejsca w Europie, Ameryce
Gdzie można się jeszcze fajnie upić
A potem z godnością wyrzygać
Na pohybel narodowcom i fanatykom
Którzy niestety teraz imaginują zdrowy naród
l dziesięć przykazań próbują udoskonalić
Nie lubię słuchać kiedy
Kiedy oni szepczą mi do ucha
Zabierz jakiś dokument (nie chcę, po co)
Chociaż prawo jazdy
Może na autostradach
Uda się coś wymienić
Ojczyźniano-religijne gadżety
Na hamburgery i chevrolety
l beztrosko przed siebie gnać
Na pohybel narodowcom i fanatykom
Którzy niestety teraz imaginują zdrowy naród
l dziesięć przykazań próbują udoskonalić
Nie lubię słuchać kiedy
Kiedy oni szepczą mi do ucha
Nie mówcie więcej już nic!!
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Jakoś tak mi umknął 16 listopada - Dzień Tolerancji. Z tej okazji stary kawałek z płytki "Radio młodych bandytów" Róż Europy
"Nie jestem tolerancyjny, bo nie toleruję nietolerancji" [podobno Lech Janerka]
Piotr Klatt [Róże Europy]
"Zgorszymy nienormalnych"
Mam podkute alabamy
Stukają także i twoje
Masz męskie imię
Podobne jest moje
Trzymam rękę w kieszeni
Twojej, a ty trzymasz w mojej
Dla jednych obaj, dla innych oboje
Idziemy otuleni w damskie stroje
Kolczyki w moich uszach
Są też w twoich
Srebrna biżuteria wokół
Dziesięciu palców naszych dłoni
Wyciągam język w kierunku
Twoim, ty to robisz w moim
Dla jednych obaj, dla innych oboje
Idziemy otuleni w damskie stroje
Oni są homoseksualni
Tak mówią ludzie nienormalni
Uśmiech w moich oczach
Widzę też i w twoich
Farbowane włosy mamy
l będziemy zawsze, zawsze ich bronić, bo
Moje kroki dorównują
Twoim, a twoje moim
Dla jednych obaj, dla innych oboje
Idziemy otuleni w damskie stroje
Mijamy kobiety
Mijamy też i mężczyzn
Ich nieciekawe dusze
l ich niesmaczne ciała
Przechodzę na drugą stronę
Z tobą bo ty idziesz ze mną
Dla jednych obaj, dla innych oboje
Idziemy otuleni w damskie stroje
Ludzie dziwnie arogancko ubrani
wulgarnie uczesani
W sobie zakochani
Arbitrzy elegancji kreatorzy mody
Bez mydła i wody posądzają nas
Posądzają nas o homoseksualizm
-
Wolno nam kupować
Brać kredyty
Czytać gazety – też wolno
Chodzić na spacery
Kochać się w sypialni
I za pieniądze
Pracować
Lub nic nie robić
Leżeć pod mostem
Umierać
Chorować :
Tak , na grypę , raka – proszę bardzo
Ale broń boże zachorować na inność
Nie próbuj !
Wybiją ci tę chorobę z głowy dłutem
Wyskrobią piórem
Wymarzą deletem
I śladu nie zostawią
Olbrzymy pełne tolerancji
Ryczące zrozumieniem
Na afiszach
Kryją się pod hasłem ; za miliony
Lecząc cię jak milionowego
A twój zarazek : trudnym zdaniem
Trzeba go z papieru wyszarpać
Bo przecież : możemy mieć raka
Grypę , możemy złamać nogę trenując pozy kamasutry
Płakać , gdy nam ukradną okna
I krzyczeć o pięknych świętach
Ale zatyka się usta tym , co parami chcą po ulicach chodzić
I zawiązuję oczy tym , co patrzą na te ich wędrówki
...
Jezus musi się narodzić drugi raz ....
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Kazik Staszewski
"Historia się lubi powtarzać"
W tym kraju jest coraz mroczniej
W tym kraju się żyje coraz niebezpieczniej
W tym kraju rozum zasypia
Rozsądek jest zmęczony, oddala się i znika
W tym kraju ludzie znów się zaczynają bać
Prawi ludzie do więzień znowu zaczynają trafiać
W tym kraju znów nagradza się uległość i głupotę
W tym kraju znów się myśli, a działa się potem
Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!
Faszyzm ma to do siebie
Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!
Że rodzi się niepostrzeżenie
W tym kraju znowu ważne są szarawe urzędasy
W tym kraju ciągle wóda rządzi, rozum tylko czasem
W tym kraju demagogia na sile przybiera
Muszę mówić o tym teraz!
W tym kraju przestępczość rośnie geometrycznie
Niebezpiecznie nawet w dzień jest wyjść na ulicę
A sądy są po to, by myśli kneblować
Historia się lubi powtarzać!
To, co dzieje się w głowie twojego sąsiada
To jest właśnie osobowość autorytarna
Z utęsknieniem czeka na swoją dyktaturę
Chce zobaczyć ciebie pod murem
Czy nasze dzieci spytają nas za lat 30
Dlaczego było tylko kilka lat wolności
Kto nie ma wiary, niech zaczyna się bać
Historia się lubi powtarzać!
Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!
Faszyzm ma to do siebie
Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!
Że rodzi się niepostrzeżenie
Jak to wszystko sprawdza się teraz
Kogo Bóg chce pokarać, temu rozum odbiera
Na wiele różnych ludzi jeszcze będzie znać
Historia się lubi powtarzać!
Pewne rzeczy dzieją się podczas jednej nocy
Innym potrzebny czas dłuższy
Z dnia na dzień możesz tego nie zauważać
A historia się lubi powtarzać
Pewne rzeczy dzieją się podczas jednej nocy
Innym potrzebny czas dłuższy
Z dnia na dzień możesz tego nie zauważać
A historia się lubi powtarzać
A mój mały świat się nie zmienia
Nic więcej nie mam do powiedzenia
Nic więcej nie mam do powiedzenia
Kazik Staszewski, poeta podziemia...
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Kazik Staszewski
"Na mojej ulicy"
(Kazik Staszewski / Jacek Kufirski)
Na mojej ulicy mieszkają niewolnicy
Uwiązani do niej niczym psy do smyczy
A wśród nich ja, niewolnik doskonały
Ale o tym jeszcze nie opowiadałem
Wczoraj wiele, wiele działo się złego
W nieświeżych oparach alkoholu wypitego
Nie pamiętam za wiele, w głowie mam boleści
Ile bólu w niej się jeszcze zmieści
Wychodzę rano, na schodach krew niezmyta
Wczoraj w nocy potyczka kolejna
Przez okno strach jest wyglądać nocami
Dużo można zobaczyć stojąc za firankami
Tu piętro trzecie, zdobyte w lecie
Przez bandę z sąsiedztwa, co nadeszła znienacka
Potłuczone żarówki, smród i rupiecie
Warte walki piętro trzecie zdobyte w lecie
Idę dalej, spotykam dwóch sąsiadów
Dzień cały stoją w bramie, czasem w progu schodów
Patrzą na mnie i jeden chyba się uśmiecha
Nie! Pomyłka, to tylko nocy echa
Tu nie ma sklepu od wielu już miesięcy
Okradali go co tydzień, czy nawet więcej
Przekleństwa przetaczają się od okna do okna
Tu mieszkam od dziecka, choć tu żyć niepodobna
Ciężko jest po nocy nieprzespanej
W miejscu, które wszyscy omijają
A ci, co zostają, na żywo umierają
Stojąc biali murzyni umierają
Ci, co mieli rozum, już dawno uciekli
Nikt normalny z własnej woli nie chce żyć w piekle
To miejsce jest spisane na straty
Jak wrzód na ciele na odcięcie skazany
Dalej mijam znajomego chłopaka
Sypia na ulicy, noc jest jeszcze ciepła
Pamiętam, że kiedyś nie był to przygłup
Póki miał oczy, jeździł na motocyklu
Ale potem coś zobaczył, coś komuś powiedział
A tu się karze za to, taki to zwyczaj
I ty też powiedz, żeś nic nie widziała
Gdyby policja o coś pytała
Ciężko jest po nocy nieprzespanej
W miejscu, które wszyscy omijają
Tu przed śmiercią sakramentu rozgrzeszenia nie dają
Stojąc biali murzyni umierają
Dziesięcioletnia córka sąsiadki mojej
Jest zawodowcem i niewielu się boi
Kiedy idę nad ranem, ona wraca z pracy
I widzę na jej twarzy makijaż rozmazany
Ale czasem tak pobita, aż sinobrązowa
Tak, to jest ryzyko zawodowe
Więc nie myślę już o niej, idę dalej po schodach
To jest normalne tu w tych rejonach
Normalne jest nie lubić nieznajomych
Po co tu przychodzą, do k***y nędzy, nic tu po nich
Normalne jest mieć kłopotów po szyję
Ja też taki jestem i jakoś z tym żyję
Idę i myślę, to jeszcze potrafię
Mimo, że z mózgownicą ciągle toczę walkę
Ten czas przeminął, nic nie poradzę
Stąd nie odejdę, drzewa nie przesadzę
Bo drzewo stare, choć jeszcze młode
Zresztą nie wiem, może umrę pojutrze
Mijam wysokiego syna dozorczyni
Bo taka też tu była nim się na śmierć zapiła
On patrzy na mnie, jego wzrok w rozsypce
To pewne, że przed chwilą przygrzał na klatce
Trochę żal mi jego z prostej przyczyny
To sobowtór mój, nikt inny
Na mojej ulicy mieszkają niewolnicy
Uwiązani do niej niczym psy do smyczy
A wśród nich ja - uczestnik rozkładu
Kończący swoją misję, jadący do spadu
Tak nas coraz mniej, gwałtowne śmierci
Zabierają tych starych, tych młodych jak i dzieci
Może to dobrze, nieraz o tym myślałem
Dać nam umrzeć wszystkim i dużym, i małym
I złym, i dobrym, ale nie, dobrych nie ma
Słuszna idea strażników tego miasta
Wrzody na ciele należy likwidować
Dla dobra organizmu i dla wrzodu dobra
Strażnicy z murów widzą, co się tutaj dzieje
Agonia i tylko głupcy mają nadzieję
Z mojej ulicy odchodzą niewolnicy
Spuszczeni po śmierci jak psy ze smyczy
Ciężko jest po nocy nieprzespanej
W miejscu, które wszyscy omijają
Tu na gościa nie czekają, win nie odpuszczają
Ci, co zostają, na żywo umierają
Ciężko jest nad ranem po nocy nieprzespanej
W miejscu, które wszyscy omijają
A ci, co zostają, na żywo umierają
Stojąc biali murzyni umierają
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Kazik Staszewski
"Ostatni pociąg podmiejski"
(Kazik Staszewski / Jacek Kufirski)
O Boże, przecież zdarzyć to się może
Nie tylko w moim telewizorze
Gdy będę spał, oni przyjdą nocą
I kolbami w drzwi załomocą
Na samą myśl pocą mi się dłonie
Deklaruj się, po której jesteś stronie
I nie będziesz tłumaczył, że to mnie nie obchodzi
Nie jestem taki pewien, jak się wtedy zachowam
Można mówić wiele przy kawie i herbacie
Ale jak się zachować w ekstremalnej sytuacji
Wiem jedno: nie oceniam nikogo
Kto zrobił to czy tamto z lufą nad głową
Jeszcze jedno: niewola ma to do siebie
Że wiesz, kiedy jeść będziesz, kiedy spać się kładziesz
Permanentnie obecna takie coś wyzwoli
Że nie można żyć inaczej niźli tylko w niewoli
Myślę sobie, że kiedy jej już zabrakło
Każdy musi decydować, jak żyć na nowo
A wielu tego po prostu nie potrafi
Nikt ich nie nauczył, tacy bezradni
Różne rzeczy małe, głupie wydawać się mogą
Minie parę lat i mogą się rozrosnąć
Dlatego trzeba chyba zwrócić na nie baczenie
I rozgnieść je butem, nim się staną potężne
Już kiedyś tak było, że je zlekceważono
Czy pamiętasz czasy przed drugą wojną
Może zdarzyć się tak, że co uważam za brednie
Przerodzi się w zagrożenie bezpośrednie
Te myśli, które z głowy się sączą
W rytmie kół o szyny stukających
Nie ma tutaj wielu ludzi, jest już późno
Światło jarzeniowe oświetla podróżnych
Te myśli, które z głowy się sączą
W rytmie kół o szyny stukających
Mam trochę czasu, myślę o wszystkim
Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim
Dlaczego na tym świecie dzieje się tak, jak się dzieje
Dlaczego im widzę więcej, tym wierzę mniej
Ale czy ja coś dla siebie uczyniłem
Czy tylko gadać o tym ciągle potrafiłem
A dokoła próby klęski przyniosły
Jedynie znać wyzysk jednych przez drugich
To już chyba wystarczy, te próby ponawiane
Czas na królestwo z prawowitym panem
I wiem, że teraz wszystko nieszczególnie
To czekam czasu, kiedy wreszcie przeminie
Przeminą tyranie, przeminą demokracje
Kiedy prawa siła to weźmie w swoje ręce
To, co ja widzę, tego ty nie widzisz
Jesteś ślepy, zupełnie ślepy
Przeminą demokracje, fałszywe religie
Boska siła to weźmie w swoje ręce
Te myśli, które z głowy się sączą
W rytmie kół o szyny stukających
Nie ma tutaj wielu ludzi, jest już późno
Światło jarzeniowe oświetla podróżnych
Te myśli, które z głowy się sączą
W rytmie kół o szyny stukających
Mam trochę czasu, myślę o wszystkim
Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim
Te myśli dochodzą mnie, gdy jadę sam
Stawiam pytania, na pytania odpowiadam
Trochę czasu i myślę o wszystkim
Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim
To, co ja widzę, tego ty nie widzisz
Jesteś ślepy, zupełnie ślepy
To, co ja widzę, tego ty nie widzisz
Jesteś ślepy, zupełnie ślepy
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Kazik Staszewski
"Czy wy nas macie za idiotów?"
LP "Oddalenie", rok 1995; S.P. Records
Czy to jest tak, że mądrzy rządzą głupimi
Czy tylko głupi rządzą tak samo głupimi ?
Ta ustawa jest niedobra, bo nie ma w niej mowy
O procencie naliczanym od wartości podstawowej
Pan, panie pośle już chyba słyszy o co chodzi
Ten hałas obok pana ludzkie pojęcie przechodzi
Na fundusze z podatników, dajmy na to, dwieście
A sobie za fatygę - no przynajmniej trzydzieści
Podkomisji pierdzieć w krzesła, numer taki to a taki
A za miesiąc ogłosimy posiedzenia wyniki
A nad stołem prezydialnym niech powieszą krzyż !
Dwa krzyże !
Protestuję ! - w mym imieniu ja optuję za Stalinem !
Zbiorowisko naszych kumpli wyda dzisiaj sześć koncesji
Jak nie da żyć normalnie, zarobić trzeba więcej
Czy wy nas macie za idiotów ?
Tak, tak !
Czy wy nas macie za idiotów ?
Tak, tak !
Czy to jest tak, że silni rządzą słabymi
Czy tylko słabi rządzą tak samo słabymi ?
Będzie wiosna, będzie pobór, będzie branka na chłopa
Badania pokazują, że lud naszą armię kocha
Zamkniemy kotów w szafce, przykopiemy buciorami
Gdy wyjdą, to w nagrodę hol oczyszczą szczoteczkami
Kiedy byłem na komisji, to komendant stwierdził wreszcie:
- Społeczeństwo teraz z wojskiem, inne czasy, Staszewski!
Padnij ! Powstań ! W błocie, w śniegu, w latrynie, w kantynie
Wojsko robi z dzieci mężczyzn, bez niego przyjdzie zginąć
Kapelan na kazaniu tak ogłosił wszem i wobec:
- Na pytanie twoje chłopcze to jest właśnie odpowiedź
Nie proś o zastępczą służbę, by w szpitalu chorym pomóc,
Ucz się na zajęciach, jak ich sprawniej można dobić !
Czy wy nas macie za idiotów ?
Tak, tak !
Czy wy nas macie za idiotów ?
Tak, tak !
Czy to jest tak, że dobrzy rządzą złymi,
Czy tylko źli rządzą tak samo złymi ?
Proszę księdza, miałem zgłosić się tu dziś na jedenastą
Wpłacić kilkaset tysięcy - nie mogłem wczoraj zasnąć
Po tym, co ksiądz powiedział, że nie dozna rozgrzeszenia
Ten co pińćset nie dorzuci, dla kościoła odnowienia
Nowej izby mieszkalnej, gwardiana, katechety
Organisty, proboszcza.
Ja przychodzę tutaj z tym..
Tam w lombardzie swój rower zostawiłem i sprzedałem
I nic nie myślałem, zaraz tutaj przyjechałem
Tylko jeszcze się zapytam o rzecz, która mnie nurtuje
Czemu drugie przykazanie tak się dziwnie różnicuje ?
Inne jest tu, w katechizmie, ale inne w Piśmie Świętym ?
Te obrazów co dotyczy - niech ksiądz powie, bo ja nie wiem
Mam trzydzieści lat z okładem - głupi jestem tak jak byłem
No bo jeśli bałwochwalstwo, to co o obrazach myśleć ?
Tych co wiszą po kościołach, na ten przykład proszę kogo
Nie ma rzeczy na tym świecie co ukryte być nie mogą
Czy wy nas macie za idiotów ?
Tak, tak !
Czy wy nas macie za idiotów ?
Tak, tak !
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
Srebrenica 1995
_______________________________________________
Kazik Staszewski
"Wewnętrzne sprawy"
LP "Oddalenie", rok 1995; S.P. Records
Li Peng nakazał rozjechać czołgami
Tysiąc młodych ludzi, co na placu koczowali
Otoczono ich żołdactwem, polityczną policją
Otworzono ogień ostrą amunicją
Widziałeś to w swym domu, pijąc Chevas Regal
Jak ginie tysiąc istnień młodych, tam u pałacu bram
Świat milczy, bo nie ma przejmować się czym
To są tylko wewnętrzne sprawy Chin
W Teheranie na placu zatłuczono kamieniami
Ośmiu młodych ludzi, co muzyki słuchali
Muzyki z Ameryki i alkohol też pili
Niewiele, ale trzeci raz ich służby pochwyciły
A kto trzeci raz pije, na śmierć zasługuje
Od kamieni - nie za dużych, nie za małych, odpowiednich
Świat milczy - nie ma co się przejmować ich ranami
Przed śmiercią, to wewnętrzne są sprawy Iranu, bum-bum
Borys Jelcyn rozjechał parlament czołgami
Świat się cieszył, że się znalazł obrońca demokracji
Potem z kolesiami w generalskich mundurach
Rozjechać chciał Czeczenię leżącą w górach
Do boju posłano w waciakach dzieci
Płaczą z tej strony i bomba, bomba leci
Świat milczy - nie będzie retorsji
To przecież są tylko wewnętrzne sprawy Rosji
Saddam Husajn truje Kurdów w ich wioskach gazami
Cywile, nie cywile - oni winni sobie sami
Że słuchali George Bush, powstanie zaczęli
W języku polityki było - tego nie wiedzieli
Turcy nic nie mówią, sami Kurdów mordują
Poznać po sobie nie dają, ale też to czują
Świat milczy - patrzy aby ten lub ów nie dał znaku
To przecież są wewnętrzne sprawy Turcji i Iraku, he-he
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
- BB Code jest aktywny(e)
- Emotikony są aktywny(e)
- [IMG] kod jest aktywny(e)
- [VIDEO] code is aktywny(e)
- HTML kod jest wyłączony
Zasady na forum