dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 1 z 3
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 53
  1. #1

    Domyślnie Pieśni buntu, słowa prawdziwe

    "I know, it's only rock'n'roll, but I like it"

    Jakoś tak natknął mnie Europejski Szczyt Gospodarczy, że....
    że nie wszystko jest poezją.....

    http://merkuriusz.id.uw.edu.pl/numer...czycie,55.html
    http://commons.wikimedia.org/wiki/Ca...ic_Summit_2004





    Joe Strummer [The Clash], R.I.P.

    "Know your rights"

    This is a public service announcement
    With guitar
    Know your rights
    all three of them

    Number 1
    You have the right not to be killed
    Murder is a CRIME!
    Unless it was done by a
    Policeman or aristocrat
    Know your rights

    And Number 2
    You have the right to food money
    Providing of course you
    Don't mind a little
    Investigation, humiliation
    And if you cross your fingers
    Rehabilitation

    Know your rights
    These are your rights
    Wang

    Know these rights

    Number 3
    You have the right to free
    Speech as long as you're not
    Dumb enough to actually try it.

    Know your rights
    These are your rights
    All three of 'em
    It has been suggested
    In some quarters that this is not enough!
    Well...

    Get off the streets
    Get off the streets
    Run
    You don't have a home to go to
    Smush

    Finally then I will read you your rights

    You have the right to remain silent
    You are warned that anything you say
    Can and will be taken down
    And used as evidence against you

    Listen to this
    Run



    "Znaj swoje prawa"

    To jest publiczne oświadczenie
    wzmocnione gitarą
    Znaj swoje prawa
    Wszystkie trzy

    Mówię
    Numer 1
    Masz prawo nie być zabitym
    Morderstwo jest zbrodnią
    Chyba że zrobił to
    policjant lub arystokrata

    Numer 2
    Masz prawo do pieniędzy na jedzenie
    Zakładając oczywiście
    że nie masz nic przeciwko temu by cię trochę
    poniewierano przesłuchiwano

    Jeśli skrzyżujesz palce na znak kłamstwa
    Rehabilitacja

    Twoi prześladowcy
    Twoje wszystkie prawa

    Numer 3
    Masz prawo do wolności słowa
    dopóki nie jesteś
    tak głupi by zacząć
    mówić

    Znaj swoje prawa
    Wszystkie twoje prawa
    Wszystkie trzy

    W niektórych kręgach sugerowano że to nie wystarczy
    cóż...
    Wynoście się z ulic
    Wynoście się z ulic
    Uciekajcie
    Czy nie macie domów żeby w nich siedzieć

    W końcu kiedy przeczytam ci wszystkie twoje prawa

    Masz prawo być cicho
    byłeś ostrzegany
    że wszystko co powiesz może być użyte przeciwko tobie
    Zapamiętaj to
    Uciekaj


    tłum. Jędrzej Polak, Marek Zgaiński






    Piotr Klatt [Róże Europy]

    "Radio Młodych Bandytów"

    Jak dobrze być młodym
    Wyrzucać z siebie 100 000 wulgaryzmów
    Z podniesioną głową
    Jak dobrze być bandytą
    I demolować bary
    celować w przeciwnika
    Z podniesioną głową
    Plujemy w twarze tych
    Co chcą nas zatrzymać
    Suniemy swoim szlakiem
    Niekoniecznie do nieba

    Radio młodych bandytów
    Radio
    wy i my na jednej fali

    Jak dobrze być młodym
    Upiększać domy w obelżywe historyjki
    Z podniesioną głową
    Jak dobrze być bandytą
    I mieć złe zamiary
    prowokować policjantów
    Z podniesioną głową
    Wzruszamy ramionami
    Na gesty pogardy
    Cóż dla nas znaczą
    Przedwcześni starcy

    Radio młodych bandytów
    Radio
    wy i my na jednej fali

    Spójrz to chciwe oczy
    Chciwe oczy miejskiego bogacza
    To oczy żałosnej kultury
    Którą on stworzył dla nas i dla Was
    Jej nudne propozycje dotyczące zabawy
    Czynią nas młodymi bandytami

    Jak dobrze być młodym
    Wykrzyczeć publicznie hasła nielubiane
    Z podniesioną głową
    Jak dobrze być bandytą
    I nie bać się nikogo
    uliczne robić burdy
    Z podniesioną głową

    Radio młodych bandytów
    Radio
    wy i my na jednej fali

  2. #2
    anty
    Guest
    anty

    Domyślnie

    Róże Europy - Mamy dla was kamienie


    Zanosimy na ulice dłonie
    W które wpychamy wywrotowe myśli
    Nieprzemyślane decyzje
    Struktury wrogie
    A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy
    I eksploduje moje serce
    I ciągle, ciągle jeszcze więcej
    Nigdy dosyć rewolucji

    Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
    I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
    Ręce, ręce, ręce

    Patrzymy pomnikom w oczy
    W których uśmiechu zginęło dzieciństwo
    I nietolerancja instytutów
    Zagubiła horyzont
    A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy
    I eksploduje moje serce
    I ciągle, ciągle jeszcze więcej
    Nigdy dosyć rewolucji

    Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
    I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
    Ręce, ręce, ręce

    Barykady stoją i będą stać
    Podarte sztandary łopoczą
    Szeregi rozbite, lecz nadal kroczą
    Lecz nadal kroczą
    Młodość szalona, przeszła przeklęta
    Przeszła przeklęta
    Przeszła przeklęta na drugą stronę
    Na drugą stronę

    A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy
    I eksploduje moje serce
    I ciągle, ciągle jeszcze więcej
    Nigdy dosyć rewolucji

    Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
    I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce
    Ręce, ręce, ręce

  3. #3

    Domyślnie




    Anarchia w samym środku mojej głowy,
    mój mózg pracuje niezależnie
    I nikt mi nie może zakazać myślenia,
    anarchia w głowie to początek wyzwolenia

    [Dezerter]

  4. #4
    łobuz
    Guest
    łobuz

    Domyślnie

    100 000 000
    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Jacek Kufirski
    zespół: Kazik
    płyta: Spalaj się


    Wstałem dziś, tak jak zwykle, o 5:30
    Jeszcze szaro za oknami, dymy snują się po mieście
    Zjadłem to co zwykle, jak zwykle się nie myłem
    Wyszedłem z domu, na autobus zaczekałem
    Gdy autobus przyjechał, ledwo wlazłem do środka
    Tą linią cała huta jeździ, kogom ja nie spotkał
    Nagle jeden krzyknął - spójrzcie w okna na wystawy cen
    Patrzę, Jezu, w sklepach ceny obniżone o 100%

    Wałęsa, dawaj moje sto milionów
    Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
    Wałęsa, dawaj moje sto milionów
    Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

    Krzyczy starszy człowiek z tyłu: - Ja mówiłem, że tak będzie
    Toć on zwykły taki człowiek jak z nas każdy na zakładzie
    Gdy pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
    Ty widziałeś, widziałeś ? Ja mówiłem, że tak będzie
    - Czekaj, czekaj, niech policzę, ile teraz mam pieniędzy
    - Co ty, oszalałeś? Niepotrzebne ci są więcej
    Lepiej dobrze się rozejrzyj, popatrz na wystawy cen
    Patrzę, no tak, w sklepach ceny obniżone o 100%

    Wałęsa, dawaj moje sto milionów
    Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
    Wałęsa, dawaj moje sto milionów
    Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

    Ty na wiecu w naszej hucie obiecałeś nam pieniądze
    I pamiętam, co mówiłeś, mogłeś liczyć się ze słowem:
    - Nie chcę jeść tego, co zwykle, chcę żyć tak, jak wy żyjecie
    No i zobacz, stało się, jest sprawiedliwość na tym świecie
    Krzyczę teraz już z innymi: - Mówiliśmy, że tak będzie
    Pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
    Miej na wszystko baczenie, tu mnie proboszcz kontroluje
    Nie myślę, nie czuję, wykonuję

    Gdzie mieszkałem w tej ulicy, sto lat świetlnych do stolicy
    Pokonałem je zawzięcie, znalazłem to zajęcie
    Niech zatrwożą się niewierni, przyjaciele, na sztorc kosa
    Niech zobaczą, jak się gniewa horda krwawego Pollusa
    Obserwują nasze życie urzędnicy za biurkami
    Zobacz, przyjrzyj się uważnie, urzędnicy tacy sami
    Na folwarku jest tak często, że ktoś kogoś kontroluje
    Ja to czuję!

    Obiecałeś sto milionów, wyraźnie słyszałem
    I minęło tyle czasu, ja nic nie dostałem
    Czekam jeszcze trzy dni i ani chwili dłużej
    Niecierpliwość moja wzrasta, gdy czekanie się wydłuża
    Moi wszyscy koledzy, oni myślą tak samo
    Gdy się kładą wieczorem i gdy wstają rano
    Pamiętają twoje słowa, gdy słuchali cię na placu

    Wałęsa, dawaj moje sto milionów
    Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
    ...

  5. #5
    łobuz
    Guest
    łobuz

    Domyślnie

    Polska

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult
    album: Posłuchaj to do Ciebie


    Poranne zorze, poranne zorze
    Gdy idę w Sopocie nad morzem
    Po plaży brudno-piaskowej
    Bałtyk śmierdzi ropą naftową
    Poranne chodniki
    Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
    Jak jest w niedzielę nad ranem
    Po sobotnich balach chodniki zarzygane

    Polska
    Mieszkam w Polsce
    Mieszkam w Polsce
    Mieszkam tu, tu, tu, tu

    Koncerty popołudniowe
    Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
    Patrzą wokoło, bo swędzą ich ręce
    Kochają bić coraz więcej i więcej
    Znowu wieczorne przygody
    Gdy wchodzę na kamienne schody
    Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
    Jutro spotkają się w kościele

    Polska
    Mieszkam w Polsce
    Mieszkam w Polsce
    Mieszkam tu, tu, tu, tu

    Nocne sklepy z mlekiem
    I patrzę, co się dzieje pod sklepem
    Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
    Żądają dla niego kary śmierci
    Znowu poranne pociągi
    Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
    Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
    Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy

    Polska
    Mieszkam w Polsce
    Mieszkam w Polsce
    Mieszkam tu, tu, tu, tu

    Nocne sklepy z mlekiem
    I patrzę, co się dzieje pod sklepem
    Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
    Żądają dla niego kary śmierci
    Znowu poranne pociągi
    Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
    Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
    Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy

    Polska
    Mieszkam w Polsce
    Mieszkam w Polsce
    Mieszkam tu, tu, tu, tu
    Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu...

  6. #6
    całkiem inny kraj
    Guest
    całkiem inny kraj

    Domyślnie

    Kazik Staszewski, Olaf Deriglasoff

    Nie lubię już Polski


    Kolejna zima, a śniegu ni ma
    Ja tego nie mogę wytrzymać
    Gdy byłem młodszy, byłem bardziej beztroski
    Nie lubię już Polski!
    Kolejna wiosna wasza, nie nasza
    Oleksy, Kwaśniewski - rządząca klasa
    A orzeł tyle, że dostał koronę
    Korona zdobi komunę!

    Kolejne lato, sopocka plaża
    Sopocka plaża syfem zaraża
    A w sierpniu pogonią się znowu stada
    Święto muzyki to zdrada!

    Kolejna jesień - syfiasta, nie złota
    W ciągłym mroku chlupie je***a hołota
    O dwadzieścia siedem godzin, drogi kolego
    Dzień krótszy od najdłuższego

    Kolejny koncert, czego byśmy nie grali
    "Polska!" - ryczy pół sali
    Gdy byłem młodszy, byłem bardziej beztroski, aha
    Nie lubię już Polski!

  7. #7
    Aguirre, Gniew Boży
    Guest
    Aguirre, Gniew Boży

    Domyślnie

    Posłuchaj, to do Ciebie

    słowa: Kazik Staszewski
    muzyka: Kult


    Posłuchaj, to do Ciebie
    Opowiem Ci o Tobie i o mnie
    Prowadziłeś mnie za rękę
    Długimi korytarzami
    Kiedy jeszcze nie wiedziałem
    Przed jakimi zatrzymam się drzwiami
    Słuchałem Cię uważnie
    Mówiłeś rzeczy ważne
    Mówiłeś rzeczy ważne
    Mówiłeś rzeczy ważne

    Więc dlaczego teraz godzinami
    Katujesz mnie swoimi filozofiami ?
    Więc dlaczego teraz godzinami
    Katujesz mnie swoimi filozofiami ?

    I pastwisz się nad obrusem
    Twój oddech przesiąknięty spirytusem
    I pastwisz się, pastwisz się nad obrusem
    Twój oddech przesiąknięty spirytusem

    I mówisz mi, mówisz mi o podziemiu,
    Że raz ufasz, raz nie ufasz jemu
    I mówisz mi, mówisz mi o podziemiu
    Że raz ufasz, raz nie ufasz jemu

    I dlaczego, dlaczego mówisz o kobiecie
    Jak o suce, jak o worku na śmiecie ?
    Dlaczego, dlaczego mówisz o kobiecie
    Jak o suce, jak o worku na śmiecie ?

    Dlaczego, dlaczego się tak zmieniłeś ?
    Czemu, czemu, czemu się oddaliłeś ?
    Dlaczego, dlaczego się tak zmieniłeś ?
    Czemu, czemu, czemu się oddaliłeś ?

    Czy słyszałeś ? to było do Ciebie
    Powiedziałem ci o Tobie i o mnie
    Czy słyszałeś ? to było do Ciebie
    Powiedziałem ci o Tobie i o mnie

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Autor: Ryba


    RYBA PROTEST SONG

    TO NIE TO

    To nie ta ulica
    i nie ten dom
    to nie ta klatka
    i nie ten pion

    To nie to morze
    i nie ten świt
    to nie te góry
    i nie ten szczyt

    To nie ta kobieta
    i nie ta noc
    to nie to łóżko
    i nie ten koc

    To nie ten kraj
    i nie ten rząd
    to nie to koryto
    i nie ten front

    To nie ta wódka
    i nie ten kac
    to nie te dragi
    i nie ten zjazd

    To nie ta rodzina
    i nie ten brat
    to nie ci ludzie
    i nie ten świat

    To nie ta brama
    i nie ten gaj
    to nie ten bóg
    i nie ten raj

  9. #9

    Domyślnie

    Kazik Staszewski

    "Bliskie spotkanie 3 stopnia"

    Ja mam dwie ręce i nogi dwie
    Jedną głowę posiadam też
    Wychyliłem się na trzy ćwierci
    Aby zobaczyć, czy coś z daleka leci

    Leciał z góry świetlisty wóz
    Pomyślałem że to koniec mój już
    Chciałem uciekać, lecz w miejscu stałem
    A to ty wylądowałeś

    Masz trzy ręce i nogi cztery
    Jedną głowę, ale par oczu wiele
    Wychyliłeś się z tego wozu
    A to stałem ja, tu na rozdrożu

    Obejrzałem sobie dokładnie ciebie
    Tak jak ty obejrzałeś mnie
    Pokazałeś ręką na niebo
    Ale tego tłumaczyć mi nie było potrzeba


    Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
    Daj mi znać środkową ręką ku górze
    Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
    Daj mi znać środkową ręką ku górze


    Jeśli jeszcze nie wiesz o co tu chodzi
    Spróbuję ci pomóc poszukać odpowiedzi
    Ale sam nie bardzo rozumiem
    Czemu jeden z nożem za drugim biegnie

    Nie złość się, bo to nie powód do złości
    Obejrzymy dziś razem wieczorne wiadomości
    Pytasz czemu jeden do drugiego strzela ?
    To właśnie się bogaci producent miecza

    Rozglądasz się z trwogą dookoła
    Ja wiem, to o pomstę do nieba woła
    Ohydne sytuacje tak znormalnione
    Tutaj dobry interes jest prowadzić wojnę


    Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
    Daj mi znać środkową ręką ku górze
    Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
    Daj mi znać środkową ręką ku górze


    Tu interes przemocy napełnia złota worki
    Daje ludziom pracę i daje zyski
    Pytasz czy to można wszystko zatrzymać ?
    Nie, złotej kury nie powinno się zarzynać

    Tu jedni ludzie płaczą gdy inni się bogacą
    I za taki stan rzeczy swoim sługom płacą
    Ja coś mówię, ale w swoje tłumaczenia nie wierzę
    Jestem tylko grajkiem, a nie papieżem


    Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
    Daj mi znać środkową ręką ku górze
    Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
    Daj mi znać środkową ręką ku górze


    Widzę, widzę...
    Widzę po twej minie, wiesz już o co chodzi
    Kto i co na tym świecie rządzi
    I nie wiem czy traktujesz to trochę jak bajkę
    Wsiadasz i dalej w powrotną drogę

    Masz trzy ręce i nogi cztery
    Jedną głowę, ale par oczu wiele
    I ostatni raz patrzysz za siebie
    Zniesmaczony znikasz na niebie


    Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
    Daj mi znać środkową ręką ku górze
    Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
    Daj mi znać środkową ręką ku górze

  10. #10
    DOMOWNIK FORUM (min. 500) Avatar Redwald
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Posty
    548
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    20

    Domyślnie

    Łezka się w oku kręci. A co powiecie na:

    Outsider
    płyta: ULICE... absolutne rarytasy
    słowa: Zygmunt Staszczyk

    Zegary co godzina odmierzają nam życie
    dzieci w swoich szkołach uczą się
    czołowi politycy planują wojny
    czołowi politycy planują grę

    Faszyści w telewizji coś mówią o wulkanach
    że wkrótce będzie wybuch i zginie świat
    szczęśliwi kochankowie fruwają w marcepanach
    spojrzeniami swymi dosięgają gwiazd

    A my zostańmy obok
    A my zostańmy tu
    Outsider ojojoj

    Policjant na ulicy ma błyszczące buty
    policjant na ulicy ma błyszczącą twarz
    na poligonach chłopcy uczą się zabijać
    artyści poszukują swojego ja

    Dookoła ludzie umierają
    dookoła ludzie rodzą się
    dookoła ludzie się kochają
    dookoła nas coś dzieje się

    A my zostańmy obok
    A my zostańmy tu
    Outsider ojojoj

  11. #11
    anty
    Guest
    anty

    Domyślnie



    T.Love - My marzyciele


    Życie jest tak wspaniałe, że trzeba przez nie przejść
    Czasami w to nie wierzę i myślę, że lepsza jest śmierć
    Babilon-System swoją bronią pragnie zniszczyć mnie
    Lecz życie jest wspaniałe - kolory czarno-białe

    My marzyciele naszego wieku
    Dzieci rewolucji pijące mleko

    Ja wtedy właśnie żyję, gdy idziesz obok mnie
    Dla mojej i dla twojej satysfakcji to wszystko dzieje się
    Życie jest tak wspaniałe, naprawdę to wiem
    A ci, którzy chcą mnie zniszczyć, faszerują nas złem

    My marzyciele naszego wieku
    Dzieci rewolucji pijące mleko

    Na całej ziemi piekło - napompowany świat
    Zatruty, zepsuty balon - nienawiść i gwałt
    A nasze życie jest, nasze życie trwa
    Dla mojej i twojej satysfakcji - dla naszego JA

    My marzyciele naszego wieku
    Dzieci rewolucji pijące mleko

  12. #12

    Domyślnie

    Kazik Staszewski
    w chórkach Edyta Bartosiewicz

    "Cztery pokoje"

    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

    Polacy są tak agresywni, a to dlatego, że nie ma słońca
    Nieomal przez siedem miesięcy w roku, a lato nie jest gorące
    Tylko zimno i pada, zimno i pada na to miejsce w środku Europy
    Gdzie ciągle samochody są kradzione, a waluta to polski złoty
    Samochody to nie Ruscy kradną tylko robią to właśnie Polacy
    Policja znajduje jeden na sto, natomiast dużą część owoców pracy
    Pożera aparat administracyjno-urzędniczy
    Socjalizm totalitarny zmienił się w koncesyjno-etatystyczny

    To dziś jest dzień, ostatni dzień, haha
    Zarazem pierwszy dzień reszty życia twojego

    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

    Biurokracja od czasu upadku komuny rozrosła się trzykrotnie
    Z tą różnicą, że zamiast jednej stanowiska obsadzają cztery partie
    Pieniądze zasadniczo to samo w ramach jednego modelu, tak
    Władza, korupcja i kłamstwa prowadzą najlepiej do celu
    A różnica, że jedni mówią, że PRL była "cool" - a drudzy, że nie
    I że jedni mówią, że pewno Boga nie ma - a drudzy mówią, że jest
    Ale zasadniczo to jest jedna formacja nad wyraz pasożytnicza
    Takie dwie strony jednej chorągiewki tak tutaj zazwyczaj naliczam

    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

    To dziś jest noc, haha, ostatnia noc
    Zarazem pierwsza noc reszty życia mojego

    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

    Na przykład w cenie benzyny 70% to podatek
    Na utrzymanie tej hydry nienasyconej, ich dzieci, żon i matek
    I właściwie kto wódki nie pije ten jest wywrotowcem, tak
    Świadomie uszczuplającym dochody państwa - bezideowcem
    Przez 7 lat zbudowano w Polsce 19 kilometrów autostrady
    Los Angeles ma około 20, a Warszawa ponad 700 radnych
    Polacy mają depresję totalną, dlatego, że nie ma słońca
    Przez 7 miesięcy w roku, a lato bywa czasem nie gorące

    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
    4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

    Polscy piłkarze nie strzelili od kilkuset minut gola
    To stan na kwiecień 2000 i zakończona moja rola
    To była bardzo gruba Lola, pozdrowienia dla pana Konopki *
    I jego wspólnika Gawdzika, o losie słodki...


    * "W komunie cala procedura wydania plyty zaczynala sie od wizyty na Mysiej w Urzedzie Cenzury, w komorce do spraw muzyki rockowej, ktora prowadzili panowie Konopka i Gawdzik. Gawdzik, to byl taki starszy pan, ktory napisal dwie ksiazki "Ortografia na wesolo" i "Gramatyka na wesolo" pod pseudonimem profesor Przecinek."
    całość tu >>>wywiad

  13. #13

    Domyślnie

    Piotr Klatt [Róże Europy]

    "Historii damy w mordę"

    Zapraszam cię na piwo (dziękuję, pijam wódkę)
    Dobrze ale nie tutaj
    Może Paryż lub Los Angeles
    Może Sztokholm
    Znam miejsca w Europie, Ameryce
    Gdzie można się jeszcze fajnie upić
    A potem z godnością wyrzygać
    Na pohybel narodowcom i fanatykom
    Którzy niestety teraz imaginują zdrowy naród
    l dziesięć przykazań próbują udoskonalić

    Nie lubię słuchać kiedy
    Kiedy oni szepczą mi do ucha

    Zabierz jakiś dokument (nie chcę, po co)
    Chociaż prawo jazdy
    Może na autostradach
    Uda się coś wymienić
    Ojczyźniano-religijne gadżety
    Na hamburgery i chevrolety
    l beztrosko przed siebie gnać
    Na pohybel narodowcom i fanatykom
    Którzy niestety teraz imaginują zdrowy naród
    l dziesięć przykazań próbują udoskonalić

    Nie lubię słuchać kiedy
    Kiedy oni szepczą mi do ucha

    Nie mówcie więcej już nic!!

  14. #14

    Domyślnie

    Jakoś tak mi umknął 16 listopada - Dzień Tolerancji. Z tej okazji stary kawałek z płytki "Radio młodych bandytów" Róż Europy

    "Nie jestem tolerancyjny, bo nie toleruję nietolerancji" [podobno Lech Janerka]




    Piotr Klatt [Róże Europy]

    "Zgorszymy nienormalnych"

    Mam podkute alabamy
    Stukają także i twoje
    Masz męskie imię
    Podobne jest moje
    Trzymam rękę w kieszeni
    Twojej, a ty trzymasz w mojej
    Dla jednych obaj, dla innych oboje
    Idziemy otuleni w damskie stroje

    Kolczyki w moich uszach
    Są też w twoich
    Srebrna biżuteria wokół
    Dziesięciu palców naszych dłoni
    Wyciągam język w kierunku
    Twoim, ty to robisz w moim
    Dla jednych obaj, dla innych oboje
    Idziemy otuleni w damskie stroje

    Oni są homoseksualni
    Tak mówią ludzie nienormalni

    Uśmiech w moich oczach
    Widzę też i w twoich
    Farbowane włosy mamy
    l będziemy zawsze, zawsze ich bronić, bo
    Moje kroki dorównują
    Twoim, a twoje moim
    Dla jednych obaj, dla innych oboje
    Idziemy otuleni w damskie stroje

    Mijamy kobiety
    Mijamy też i mężczyzn
    Ich nieciekawe dusze
    l ich niesmaczne ciała
    Przechodzę na drugą stronę
    Z tobą bo ty idziesz ze mną
    Dla jednych obaj, dla innych oboje
    Idziemy otuleni w damskie stroje

    Ludzie dziwnie arogancko ubrani
    wulgarnie uczesani
    W sobie zakochani
    Arbitrzy elegancji kreatorzy mody
    Bez mydła i wody posądzają nas
    Posądzają nas o homoseksualizm

  15. #15
    Guest

    Domyślnie

    Wolno nam kupować
    Brać kredyty
    Czytać gazety – też wolno
    Chodzić na spacery
    Kochać się w sypialni
    I za pieniądze
    Pracować
    Lub nic nie robić
    Leżeć pod mostem
    Umierać
    Chorować :
    Tak , na grypę , raka – proszę bardzo
    Ale broń boże zachorować na inność
    Nie próbuj !
    Wybiją ci tę chorobę z głowy dłutem
    Wyskrobią piórem
    Wymarzą deletem
    I śladu nie zostawią
    Olbrzymy pełne tolerancji
    Ryczące zrozumieniem
    Na afiszach
    Kryją się pod hasłem ; za miliony
    Lecząc cię jak milionowego
    A twój zarazek : trudnym zdaniem
    Trzeba go z papieru wyszarpać
    Bo przecież : możemy mieć raka
    Grypę , możemy złamać nogę trenując pozy kamasutry
    Płakać , gdy nam ukradną okna
    I krzyczeć o pięknych świętach
    Ale zatyka się usta tym , co parami chcą po ulicach chodzić
    I zawiązuję oczy tym , co patrzą na te ich wędrówki
    ...
    Jezus musi się narodzić drugi raz ....

  16. #16

    Domyślnie

    Kazik Staszewski

    "Historia się lubi powtarzać"


    W tym kraju jest coraz mroczniej
    W tym kraju się żyje coraz niebezpieczniej
    W tym kraju rozum zasypia
    Rozsądek jest zmęczony, oddala się i znika
    W tym kraju ludzie znów się zaczynają bać
    Prawi ludzie do więzień znowu zaczynają trafiać
    W tym kraju znów nagradza się uległość i głupotę
    W tym kraju znów się myśli, a działa się potem

    Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!
    Faszyzm ma to do siebie
    Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!
    Że rodzi się niepostrzeżenie


    W tym kraju znowu ważne są szarawe urzędasy
    W tym kraju ciągle wóda rządzi, rozum tylko czasem
    W tym kraju demagogia na sile przybiera
    Muszę mówić o tym teraz!
    W tym kraju przestępczość rośnie geometrycznie
    Niebezpiecznie nawet w dzień jest wyjść na ulicę
    A sądy są po to, by myśli kneblować
    Historia się lubi powtarzać!
    To, co dzieje się w głowie twojego sąsiada
    To jest właśnie osobowość autorytarna
    Z utęsknieniem czeka na swoją dyktaturę
    Chce zobaczyć ciebie pod murem
    Czy nasze dzieci spytają nas za lat 30
    Dlaczego było tylko kilka lat wolności
    Kto nie ma wiary, niech zaczyna się bać
    Historia się lubi powtarzać!

    Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!
    Faszyzm ma to do siebie
    Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!
    Że rodzi się niepostrzeżenie


    Jak to wszystko sprawdza się teraz
    Kogo Bóg chce pokarać, temu rozum odbiera
    Na wiele różnych ludzi jeszcze będzie znać
    Historia się lubi powtarzać!
    Pewne rzeczy dzieją się podczas jednej nocy
    Innym potrzebny czas dłuższy
    Z dnia na dzień możesz tego nie zauważać
    A historia się lubi powtarzać
    Pewne rzeczy dzieją się podczas jednej nocy
    Innym potrzebny czas dłuższy
    Z dnia na dzień możesz tego nie zauważać
    A historia się lubi powtarzać

    A mój mały świat się nie zmienia
    Nic więcej nie mam do powiedzenia
    Nic więcej nie mam do powiedzenia
    Kazik Staszewski, poeta podziemia...

  17. #17

    Domyślnie

    Kazik Staszewski

    "Na mojej ulicy"
    (Kazik Staszewski / Jacek Kufirski)


    Na mojej ulicy mieszkają niewolnicy
    Uwiązani do niej niczym psy do smyczy
    A wśród nich ja, niewolnik doskonały
    Ale o tym jeszcze nie opowiadałem
    Wczoraj wiele, wiele działo się złego
    W nieświeżych oparach alkoholu wypitego
    Nie pamiętam za wiele, w głowie mam boleści
    Ile bólu w niej się jeszcze zmieści
    Wychodzę rano, na schodach krew niezmyta
    Wczoraj w nocy potyczka kolejna
    Przez okno strach jest wyglądać nocami
    Dużo można zobaczyć stojąc za firankami
    Tu piętro trzecie, zdobyte w lecie
    Przez bandę z sąsiedztwa, co nadeszła znienacka
    Potłuczone żarówki, smród i rupiecie
    Warte walki piętro trzecie zdobyte w lecie
    Idę dalej, spotykam dwóch sąsiadów
    Dzień cały stoją w bramie, czasem w progu schodów
    Patrzą na mnie i jeden chyba się uśmiecha
    Nie! Pomyłka, to tylko nocy echa
    Tu nie ma sklepu od wielu już miesięcy
    Okradali go co tydzień, czy nawet więcej
    Przekleństwa przetaczają się od okna do okna
    Tu mieszkam od dziecka, choć tu żyć niepodobna

    Ciężko jest po nocy nieprzespanej
    W miejscu, które wszyscy omijają
    A ci, co zostają, na żywo umierają
    Stojąc biali murzyni umierają

    Ci, co mieli rozum, już dawno uciekli
    Nikt normalny z własnej woli nie chce żyć w piekle
    To miejsce jest spisane na straty
    Jak wrzód na ciele na odcięcie skazany
    Dalej mijam znajomego chłopaka
    Sypia na ulicy, noc jest jeszcze ciepła
    Pamiętam, że kiedyś nie był to przygłup
    Póki miał oczy, jeździł na motocyklu
    Ale potem coś zobaczył, coś komuś powiedział
    A tu się karze za to, taki to zwyczaj
    I ty też powiedz, żeś nic nie widziała
    Gdyby policja o coś pytała

    Ciężko jest po nocy nieprzespanej
    W miejscu, które wszyscy omijają
    Tu przed śmiercią sakramentu rozgrzeszenia nie dają
    Stojąc biali murzyni umierają

    Dziesięcioletnia córka sąsiadki mojej
    Jest zawodowcem i niewielu się boi
    Kiedy idę nad ranem, ona wraca z pracy
    I widzę na jej twarzy makijaż rozmazany
    Ale czasem tak pobita, aż sinobrązowa
    Tak, to jest ryzyko zawodowe
    Więc nie myślę już o niej, idę dalej po schodach
    To jest normalne tu w tych rejonach
    Normalne jest nie lubić nieznajomych
    Po co tu przychodzą, do k***y nędzy, nic tu po nich
    Normalne jest mieć kłopotów po szyję
    Ja też taki jestem i jakoś z tym żyję
    Idę i myślę, to jeszcze potrafię
    Mimo, że z mózgownicą ciągle toczę walkę
    Ten czas przeminął, nic nie poradzę
    Stąd nie odejdę, drzewa nie przesadzę
    Bo drzewo stare, choć jeszcze młode
    Zresztą nie wiem, może umrę pojutrze
    Mijam wysokiego syna dozorczyni
    Bo taka też tu była nim się na śmierć zapiła
    On patrzy na mnie, jego wzrok w rozsypce
    To pewne, że przed chwilą przygrzał na klatce
    Trochę żal mi jego z prostej przyczyny
    To sobowtór mój, nikt inny

    Na mojej ulicy mieszkają niewolnicy
    Uwiązani do niej niczym psy do smyczy
    A wśród nich ja - uczestnik rozkładu
    Kończący swoją misję, jadący do spadu

    Tak nas coraz mniej, gwałtowne śmierci
    Zabierają tych starych, tych młodych jak i dzieci
    Może to dobrze, nieraz o tym myślałem
    Dać nam umrzeć wszystkim i dużym, i małym
    I złym, i dobrym, ale nie, dobrych nie ma
    Słuszna idea strażników tego miasta
    Wrzody na ciele należy likwidować
    Dla dobra organizmu i dla wrzodu dobra
    Strażnicy z murów widzą, co się tutaj dzieje
    Agonia i tylko głupcy mają nadzieję
    Z mojej ulicy odchodzą niewolnicy
    Spuszczeni po śmierci jak psy ze smyczy

    Ciężko jest po nocy nieprzespanej
    W miejscu, które wszyscy omijają
    Tu na gościa nie czekają, win nie odpuszczają
    Ci, co zostają, na żywo umierają

    Ciężko jest nad ranem po nocy nieprzespanej
    W miejscu, które wszyscy omijają
    A ci, co zostają, na żywo umierają
    Stojąc biali murzyni umierają

  18. #18

    Domyślnie

    Kazik Staszewski

    "Ostatni pociąg podmiejski"
    (Kazik Staszewski / Jacek Kufirski)

    O Boże, przecież zdarzyć to się może
    Nie tylko w moim telewizorze
    Gdy będę spał, oni przyjdą nocą
    I kolbami w drzwi załomocą
    Na samą myśl pocą mi się dłonie
    Deklaruj się, po której jesteś stronie
    I nie będziesz tłumaczył, że to mnie nie obchodzi
    Nie jestem taki pewien, jak się wtedy zachowam
    Można mówić wiele przy kawie i herbacie
    Ale jak się zachować w ekstremalnej sytuacji
    Wiem jedno: nie oceniam nikogo
    Kto zrobił to czy tamto z lufą nad głową
    Jeszcze jedno: niewola ma to do siebie
    Że wiesz, kiedy jeść będziesz, kiedy spać się kładziesz
    Permanentnie obecna takie coś wyzwoli
    Że nie można żyć inaczej niźli tylko w niewoli
    Myślę sobie, że kiedy jej już zabrakło
    Każdy musi decydować, jak żyć na nowo
    A wielu tego po prostu nie potrafi
    Nikt ich nie nauczył, tacy bezradni
    Różne rzeczy małe, głupie wydawać się mogą
    Minie parę lat i mogą się rozrosnąć
    Dlatego trzeba chyba zwrócić na nie baczenie
    I rozgnieść je butem, nim się staną potężne
    Już kiedyś tak było, że je zlekceważono
    Czy pamiętasz czasy przed drugą wojną
    Może zdarzyć się tak, że co uważam za brednie
    Przerodzi się w zagrożenie bezpośrednie

    Te myśli, które z głowy się sączą
    W rytmie kół o szyny stukających
    Nie ma tutaj wielu ludzi, jest już późno
    Światło jarzeniowe oświetla podróżnych
    Te myśli, które z głowy się sączą
    W rytmie kół o szyny stukających
    Mam trochę czasu, myślę o wszystkim
    Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim

    Dlaczego na tym świecie dzieje się tak, jak się dzieje
    Dlaczego im widzę więcej, tym wierzę mniej
    Ale czy ja coś dla siebie uczyniłem
    Czy tylko gadać o tym ciągle potrafiłem
    A dokoła próby klęski przyniosły
    Jedynie znać wyzysk jednych przez drugich
    To już chyba wystarczy, te próby ponawiane
    Czas na królestwo z prawowitym panem
    I wiem, że teraz wszystko nieszczególnie
    To czekam czasu, kiedy wreszcie przeminie
    Przeminą tyranie, przeminą demokracje
    Kiedy prawa siła to weźmie w swoje ręce
    To, co ja widzę, tego ty nie widzisz
    Jesteś ślepy, zupełnie ślepy
    Przeminą demokracje, fałszywe religie
    Boska siła to weźmie w swoje ręce

    Te myśli, które z głowy się sączą
    W rytmie kół o szyny stukających
    Nie ma tutaj wielu ludzi, jest już późno
    Światło jarzeniowe oświetla podróżnych
    Te myśli, które z głowy się sączą
    W rytmie kół o szyny stukających
    Mam trochę czasu, myślę o wszystkim
    Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim

    Te myśli dochodzą mnie, gdy jadę sam
    Stawiam pytania, na pytania odpowiadam
    Trochę czasu i myślę o wszystkim
    Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim
    To, co ja widzę, tego ty nie widzisz
    Jesteś ślepy, zupełnie ślepy
    To, co ja widzę, tego ty nie widzisz
    Jesteś ślepy, zupełnie ślepy

  19. #19

    Domyślnie

    Kazik Staszewski

    "Czy wy nas macie za idiotów?"
    LP "Oddalenie", rok 1995; S.P. Records


    Czy to jest tak, że mądrzy rządzą głupimi
    Czy tylko głupi rządzą tak samo głupimi ?

    Ta ustawa jest niedobra, bo nie ma w niej mowy
    O procencie naliczanym od wartości podstawowej
    Pan, panie pośle już chyba słyszy o co chodzi
    Ten hałas obok pana ludzkie pojęcie przechodzi

    Na fundusze z podatników, dajmy na to, dwieście
    A sobie za fatygę - no przynajmniej trzydzieści
    Podkomisji pierdzieć w krzesła, numer taki to a taki
    A za miesiąc ogłosimy posiedzenia wyniki

    A nad stołem prezydialnym niech powieszą krzyż !
    Dwa krzyże !
    Protestuję ! - w mym imieniu ja optuję za Stalinem !
    Zbiorowisko naszych kumpli wyda dzisiaj sześć koncesji
    Jak nie da żyć normalnie, zarobić trzeba więcej

    Czy wy nas macie za idiotów ?
    Tak, tak !
    Czy wy nas macie za idiotów ?
    Tak, tak !

    Czy to jest tak, że silni rządzą słabymi
    Czy tylko słabi rządzą tak samo słabymi ?

    Będzie wiosna, będzie pobór, będzie branka na chłopa
    Badania pokazują, że lud naszą armię kocha
    Zamkniemy kotów w szafce, przykopiemy buciorami
    Gdy wyjdą, to w nagrodę hol oczyszczą szczoteczkami

    Kiedy byłem na komisji, to komendant stwierdził wreszcie:
    - Społeczeństwo teraz z wojskiem, inne czasy, Staszewski!
    Padnij ! Powstań ! W błocie, w śniegu, w latrynie, w kantynie
    Wojsko robi z dzieci mężczyzn, bez niego przyjdzie zginąć

    Kapelan na kazaniu tak ogłosił wszem i wobec:
    - Na pytanie twoje chłopcze to jest właśnie odpowiedź
    Nie proś o zastępczą służbę, by w szpitalu chorym pomóc,
    Ucz się na zajęciach, jak ich sprawniej można dobić !

    Czy wy nas macie za idiotów ?
    Tak, tak !
    Czy wy nas macie za idiotów ?
    Tak, tak !

    Czy to jest tak, że dobrzy rządzą złymi,
    Czy tylko źli rządzą tak samo złymi ?

    Proszę księdza, miałem zgłosić się tu dziś na jedenastą
    Wpłacić kilkaset tysięcy - nie mogłem wczoraj zasnąć
    Po tym, co ksiądz powiedział, że nie dozna rozgrzeszenia
    Ten co pińćset nie dorzuci, dla kościoła odnowienia

    Nowej izby mieszkalnej, gwardiana, katechety
    Organisty, proboszcza.
    Ja przychodzę tutaj z tym..
    Tam w lombardzie swój rower zostawiłem i sprzedałem
    I nic nie myślałem, zaraz tutaj przyjechałem

    Tylko jeszcze się zapytam o rzecz, która mnie nurtuje
    Czemu drugie przykazanie tak się dziwnie różnicuje ?
    Inne jest tu, w katechizmie, ale inne w Piśmie Świętym ?
    Te obrazów co dotyczy - niech ksiądz powie, bo ja nie wiem

    Mam trzydzieści lat z okładem - głupi jestem tak jak byłem
    No bo jeśli bałwochwalstwo, to co o obrazach myśleć ?
    Tych co wiszą po kościołach, na ten przykład proszę kogo
    Nie ma rzeczy na tym świecie co ukryte być nie mogą

    Czy wy nas macie za idiotów ?
    Tak, tak !
    Czy wy nas macie za idiotów ?
    Tak, tak !

  20. #20

    Domyślnie

    Srebrenica 1995




    _______________________________________________



    Kazik Staszewski

    "Wewnętrzne sprawy"
    LP "Oddalenie", rok 1995; S.P. Records


    Li Peng nakazał rozjechać czołgami
    Tysiąc młodych ludzi, co na placu koczowali
    Otoczono ich żołdactwem, polityczną policją
    Otworzono ogień ostrą amunicją
    Widziałeś to w swym domu, pijąc Chevas Regal
    Jak ginie tysiąc istnień młodych, tam u pałacu bram
    Świat milczy, bo nie ma przejmować się czym
    To są tylko wewnętrzne sprawy Chin

    W Teheranie na placu zatłuczono kamieniami
    Ośmiu młodych ludzi, co muzyki słuchali
    Muzyki z Ameryki i alkohol też pili
    Niewiele, ale trzeci raz ich służby pochwyciły
    A kto trzeci raz pije, na śmierć zasługuje
    Od kamieni - nie za dużych, nie za małych, odpowiednich
    Świat milczy - nie ma co się przejmować ich ranami
    Przed śmiercią, to wewnętrzne są sprawy Iranu, bum-bum

    Borys Jelcyn rozjechał parlament czołgami
    Świat się cieszył, że się znalazł obrońca demokracji
    Potem z kolesiami w generalskich mundurach
    Rozjechać chciał Czeczenię leżącą w górach
    Do boju posłano w waciakach dzieci
    Płaczą z tej strony i bomba, bomba leci
    Świat milczy - nie będzie retorsji
    To przecież są tylko wewnętrzne sprawy Rosji

    Saddam Husajn truje Kurdów w ich wioskach gazami
    Cywile, nie cywile - oni winni sobie sami
    Że słuchali George Bush, powstanie zaczęli
    W języku polityki było - tego nie wiedzieli
    Turcy nic nie mówią, sami Kurdów mordują
    Poznać po sobie nie dają, ale też to czują
    Świat milczy - patrzy aby ten lub ów nie dał znaku
    To przecież są wewnętrzne sprawy Turcji i Iraku, he-he

Strona 1 z 3

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony