Witam
Mam do Was pytanie, z racji tego ze gdy sie budowalem gmina miala podlaczyc moje osiedle do kanalizacji w przeciagu 2 lat, lecz jak sie ostatnio dowiedzialem gmina nie ma pieniadzy i do tego jest jeszcze za male osiedle, aby to zrobila, wiec kanalizacja moze byc za 10 lat... wiec zmuszony bylem do zakupu szamba szczelnego betonowego o pojemnosci 10m3. Rozmawialem z siasiadami i wszyscy juz maja oczyszczalnie oprocz mnie, wiec wpadlem na pomysl, aby je przerobic na przydomowa oczyszczalnie sciekow, oczywiscie drenażową.
Pomysl jak to wszystko podlaczyc przedstawiam ponizej na zalaczonym zdjeciu.
Wode mam wlasna "zabita" od szamba w odleglosci ok 30 m, wiec drenaz rozprowadzil bym jak najdalej od ujecia, oczywiscie sisiadow drenaze mam tez daleko od wlasnego ujecia, oni sami sobie sra...a do wody wiec ja jestem w troche lepszej sytuacji od nich.
I teraz mam do Was kilka pytan:
1) jakiej pojemnosci zastosowac drugi zbiornik, od ktorego bedzie wychodzil drenaz? 1 m3 starczy?
2) czy zastosowac jakis filtr w zbiornku nr1 na poczatku przelewu? Jesli tak to z czego?
3) jak dlugi zastosowac drenaz? Chce rozprowadzic rure drenazowa w dwa rozne kierunki
4) czy na koncu drenazu musze zastosowac napowietrzenie?
5) czy bedzie mi smierdzialo z napowietrzenia na koncu drenazu?
Oczywiscie do tego dochodza bakterie tak samo uzytkowane jak w "oryginalnej" oczyszczalni.
Co myslicie o moim pomysle? Zda to egzamin? Co byscie zmienili?
Pozdrawiam