dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 11 z 11
Pokaż wyniki od 201 do 212 z 212
  1. #201

    Domyślnie

    Witam wszystkich.

    Od jakiegoś czasu zauważyłem, że podajnik mieli węgiel. Do zbiornika wsypuje węgiel a na palnik wchodzi coś jakby węgiel z dużą domieszką miału. Zjawisko jest na tyle problematyczne, że przy grzaniu tylko CWU ten miał potrafi tak zawalić palnik, że piec gaśnie.

    Co może być przyczyną? Ślimak?
    MARTINOS

  2. #202

    Domyślnie

    Witam wszystkich bardzo serdecznie.Opinia jest moja. Dotyczy mnie. Ma na celu jak każda opinia w internecie opisanie doznań klienta-właściciela produktu.Troszkę się rozpiszę w tym temacie jako już były użytkownik pieca Seko bawaria k5 24kw.Klasa 5. Otóż w grudniu 2017 roku zakupiliśmy piec u nas na miejscu w dużym sklepie z opcją zamontowania,tak aby wszystko było na tip top. Po kilku dniach od uruchomienia piec się zasypał. Jak się okazało były źle niby ustawione parametry. Kontakt oczywiście tylko do producenta. Odmówiono mi przyjazdu celem wręcz pomocy w ustawieniach bo nikt nie ma,nie posiada żadnego tzw.szablonu co i jak ustawić. Metoda prób i błędów -tak mi doradzono. Usłyszałem że jak ja sobie to wyobrażam że oni rzucą wszystko i przyjadą. Nie zaiskrzyło na starcie pomyślałem. Firma nie posiada nigdzie w całej Polsce żadnego serwisanta w terenie co było jak na dzisiejsze czasy dla mnie sporym zaskoczeniem. Miałem sam sobie wszystko ustawić przez telefon z Panem z Dębicy. Fakt jest jeden, człowiek ma sterownik w jednym paluszku. Moja mama całej tej procedury nie jest w stanie ogarnąć. Oczywiście musiałem się zwolnić z pracy wcześniej aby była to jeszcze normalna godzina na całe te ustawienia po wcześniejszym wyczyszczeniu pieca którego czynność w moim wykonaniu każdorazowo trwała około 1.5 h na całość z poodkurzaniem podłogi w kotłowni. Piec jak już wiadomo zasypał się i z węgla wizualnie zrobił się żużel.Ora z tyłu poleciałą woda. I teraz uwaga moi drodzy. Zaczyna się moja przygoda. Piec pracuje około 4 miesiące na czas zimowy,remont kompleksowy wnętrza,ekipa za ekipą,gładzie,płytki,farba itd. Po tych 4 miesiącach wyszła rdza./mam zdjęcia/. w najwyższym miejscu było 12 cm na obudowie. Wnętrza nie widziałem. Temat zgłoszono jako reklamacja. Poproszono mnie czy naprawa może zostać usunięta po sezonie grzewczym 2018/2019 ,zgodziłem się. Styczeń 2019. uszkodzenie czujnika pogodowego na którego pracę nie mam wpływu/piec go nie widział/ Musiałem kupić nowy czujnik plus montaż. Podobno stary przeze mnie uległ uszkodzeniu. Ale jak? Na przełomie Kwiecień /maj 2019 zabrano piec celem usunięcia usterki rdzy i... jeszcze doszła wyczystka która mi odpadła,zaczęła piszczeć retorta. Piec wrócił odnowiony,serwisant w pojedynkę zjechał z nim na wózeczku pod dom,ustawił i podłączył. Ogólnie dość ciekawa polityka firmy,wysyłają jednego człowieka do pieca który waży na palecie około 400kg. Ja nie stałem z boku,szarpałem się z tym wynalazkiem razem z serwisantem. Wstyd by mnie było poprosić kogoś z ulicy lub sąsiada do pomocy. Piec po odjeździe serwisanta pracował jakieś 1.5 dnia. Zapomniano odkręcić w całości jeden zawór z wodą i zatarła się pompa wody. Montaż zakończono około 23. Na szczęście sklep dał mi nową z gwarancja/dobra wola sprzedawcy/. Za montaż pompy zapłaciłem. Piec pracował od maja 2019 do sierpnia 2019 /dla ciepłej wody/. We wrześniu żona zawołała mnie do kotłowni,odkurzając zauważyła ponownie rdzę ale w małych ilościach. Temat zgłosiłem telefonicznie do producenta,jak również informację że również coś piszczy,że ciężko pracują wyczystki i że ostatnimi czasy słychać głośno pracę wentylatora. W rozmowie uspokojono mnie że po naradzie z szefostwem piec zostanie wymieniony na nowy wolny od wad. Wielka radość we mnie wstąpiła że tak wielka firma w końcu podeszła do tematu profesjonalnie. Zastrzegłem sobie jednak aby przysłano mi pismo z potwierdzeniem tych słów. Dni uciekały,listonosza nie było. Wziąłem urlop i z dwoma kolegami wybraliśmy się w te piękne okolice z których pochodzi mój znakomity produkt. Oczywiście koszty wyjazdu poniosłem Ja. Po dotarciu na miejsce nastał w firmie nie pokój. Całkowita dezorganizacja,powodem oczywiście byłem Ja. Nie mieściło im się w głowie że taki zwykły Kowalski wsiądzie do swojego cinquecento,pokona ponad 300 km w jedną stronę w to nieznane i ich odwiedzi. I stało się coś czego firma nie zapomni nigdy. Pojawiłem się w ich biurze. Pismo odnośnie wymiany zostało mi wystawione natychmiast. Inne usterki przyjęto bezpośrednio. W piśmie napisano że firma wymieni piec na nowy wolny od wad po sezonie grzewczym 2019/2020. Zgodziłem się. Widocznie mają dużo pracy. Pracę trzeba szanować. Oczywiście atakowano mnie że jest mnóstwo powodów które mają wpływ na prace pieca,ale padło też jedno że faktycznie przyznają się do błędu i niedociągnięć. Oczywiście błędem było paliwo,ciąg kominowy,warunki panujące w kotłowni,komin,montażyści i gdzieś tam na końcu jeszcze JA.To słyszeli wszyscy. Oraz też padło jeszcze jedno stwierdzenie.... zarzuciłem im problem z wyczystką. Pan stwierdził że skoro ja nie potrafię sobie z nią poradzić to muszę iść po sąsiada bo może on ma więcej siły. haha. głupszych słów nikt nas nie usłyszał podczas tego całego wyjazdu. Normalnie pełen profesjonalizm. Szacun. W trakcie mojej wycieczki żona mnie poinformowała iż piec się zasypał. Więc wiedziałem że po powrocie mam znów czas zarezerwowany dla pieca. Podczas mojego użytkowania piec zasypywał się coś między 10-12 razy. DALEJ. Listopad 2019. Wizyta serwisanta. Wymiana wentylatora którego pracę słychać było na 2 piętrze i próba wymiany wyczystki bo się blokowała. Mam zdjęcia i filmiki. Po zdemontowaniu starej okazało się iż firma dała inną nową zła która do mnie nie pasowała bo była bardzo za bardzo za duża. Zrobił się problem,co teraz. Do Dębicy daleko,wszystko zdemontowane,dziecko 3 letnie na górze marznie,moja starsza mama też. Stara wyczystka została przeszlifowana kątówką na dworze po 21 w nowo posadzonej trawie mojej mamy. Ale miałem potem gadane,nie wspominając o sąsiadach którzy do mnie mieli pretensje o hałas. Przeżyłem.Pozwoliłem sobie też pojechać do sklepu zobaczy ich piec wystawiony. Na ekspozycji piec na dole obudowy miał rdzę i jedną z dwóch wyczystek już nie udało mi się podnieść. Więc strach pomyśleć co będzie jak dojdzie sadza. Ja już wiem co będzie. W grudniu 2019 z tyłu pieca wylała się woda,myślałem że piec się rozszczelnił. Z sadzy zrobiło się błoto,czarna maź,piec się zasypał. Ręce mi opadły. Na początku nikt mi nie odebrał. Potem odebrał serwisant i pomógł. Kazał zwiększyć temp aby to wszystko wypalić. Jak stwierdził u mnie jest 3 przypadek że tak się stało ale nikt nie zna powodu całej tej sytuacji. Nakazał mi odłączyć piec od sterowania pogodowego. Gdyż ono miało być niby powodem tych zawirowań.Coś się cofnęło z komina czy jakoś tak to nazwano. Czyszczenie tego wszystkiego zajęło mi 3.5 godziny. Styczeń 2020. uszkodzeniu uległ sterownik.Czyli nie dało się wejść w menu i zrobić klik. Oczywiście jest miesiąc po 2 letniej gwarancji a więc kupiłem nowy z odzysku za ponad 300 i stary musiałem odesłać. Co ciekawe,dostałem starszy niż miałem. W menu ktoś zapomniał wykasować i została jemu w pamięci cała jego poprzednia historia pracy u kogoś wcześniej. Po tylu przejściach jestem naprawdę już bardzo obeznany jeśli chodzi o ten piec,jego pracę oraz ustawienia sterownika. Mógłbym spokojnie już świadczyć usługi polegające na obsłudze pieca i jego właściwych ustawień. Wymiany musiałem dokonać samemu. No niestety firma odmówiła dla mnie stworzenia takiego stanowiska - a zapytałem. Dalej Styczeń 2020. Zgłosiłem piszczącą retortę znów, wymieniono jakąś zębatkę i uwaga- tym razem przeszlifowano kątówka retortę znów w trawie mojej mamy. Po demontażu ślimaka ujawniono jakieś rysy jakby ktoś ślimak złapał w kleszcze lub coś typu klucz francuza i chciał to przekręcić.. Za wizytę zapłaciłem symboliczne 50 złoty. Luty 2020. Ponownie słychać piszczenie,dochodzi do głośnej pracy wentylatora. Wszystko udokumentowane na filmiku.Zaprosiłem do siebie do kotłowni innego właściciela sklepu który w okolicy też handluje piecami innych producentów,schodząc do piwnicy zapytał mnie co tak wali. Dumnie odpowiedziałem-mój najciszej pracujący na rynku jak na stronie producenta pieca 'wentylator'. Tak więc byłem pewien że nie mam już zwidów. Luty dalej. Żona dzwoni mi zapłakana,dziecko płacze. Cały dół domu w dymie -piec się zasypał. 2.5 godziny roboty plus sprzątanie. Oczywiście znów zwolniłem się z pracy. Powiedziałem sobie koniec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z żadnym wyrobem w swoim życiu nie miałem tylu problemów co z tym piecem. Większość kłótni w rodzinie rozpoczynała się przez piec,przez te ciągłe problemy z jego praca,z przyjazdami serwisu który był do późnych godzin czyli do nawet prawie 24.00. Tu nie mam żalu,Pan B. naprawdę starał się Nam pomóc.. Zna się na tym,bardzo dużo dowiedziałem się od tej osoby odnośnie użytkowania pieca. Luty 2020. 26 lutego zgłosiłem gotowość do wymiany pieca. Prawnik również wysłał im pismo. Po kilku dniach czyli dziś 10 marca przywieziono mi piec. Stary piec. Podpisałem pismo tylko z jednego powodu że go odbieram /po naradzie z prawnikiem/ bo nagle przez te kilka dni udało mi się znaleźć osobę która go zaraz odkupi. Z początku był plan że dam go do teścia do naszego drugiego domu ale...rozsądek przemówił. Piec został niby posprawdzany,wymalowany,wypiaskowany. Dano nowe sznury itd. Jak to kolega mój stwierdził. Jest to special edition Dębica end company. No takiego graweru nie zaobserwowałem. Piec był na palecie odrestaurowany.Wyglądał dość ładnie. Przypuszczam i też mnie zapewniono iż zostało wszystko posprawdzane a uszkodzenia i defekty usunięte. Piec odkupiła świadomie osoba którego ojciec lub stryj jest prokuratorem w Bielsku/jeśli dobrze zrozumiałem z rozmowy/, oni już sobie poradzą z tym wynalazkiem jeśli zajdzie taka potrzeba..Nadmieniam że sprawa dotyczy mnie,nie każdy może w to uwierzyć i się ze mną zgodzić. Opisuję swój osobisty przypadek którego całą historię mam spisaną w notesiku a zdjęcia są na pendrive i kompie pod nazwa Piec seko i jego problemy. Ten folder zostawię sobie na zawsze. Opinia ma tylko na celu opisanie tego co przeżyłem przez ten czas czyli około 1.5 sezonu grzewczego bo tyle miałem ten piec.I raz jeszcze wszystkim powtarzam a firmie seko szczególnie iż nie domagam się i nie chcę żadnej rekompensaty pieniężnej za to wszystko. Jeśli jednak mają coś w sobie poczucia winy i honoru to proszę o wysłanie na jakieś dwa domy dziecka równych kwot pieniężnych. Jeden dom w Waszej okolicy a jeden w mojej. Tego chciałem na piśmie procesowym które było przygotowywane. Miały być to kwoty docelowo w wysokości równowartości pieca. Proszę im tylko nie wysyłać Pieca seko Bawaria K5 jako prezent czy też darowiznę. Ja obecnie mam gaz od tych kilkunastu dni,nie schodzę tam od dnia montażu bo po co. Rachunki na pewno będą większe no ale warte ceny świętego spokoju....

  3. #203

  4. #204

  5. #205

    Domyślnie

    elephant28,
    ja też ze swoim piecem bujałem się trochę więc trochę Cię rozumiem. Nawiązałem kontakt z wieloma użytkownikami.
    Z perspektywy czasu mogę Ci powiedzieć:
    1. SEKO to ogólnie dobre kotły ale niestety na poziomie produkcji/składania zdarzały im się nieakceptowalne błędy. U mnie też była piszcząca retorta i tak banalny błąd jak źle wycięty otwór do dojścia do wyczystki.
    2. SEKO ma naprawdę fajnych, kumatych i pomocnych serwisantów. Ale jest ich chyba 2-3 na całą Polskę. Także pomoc albo online albo wizyta przy okazji. Nie do zaakceptowania.

    A finalnie swój okiełznałem. Kociołek od 2012 jest w dobrym stanie. Ale 2 lata temu wymieniłem ślimak a tym roku zbiornik na węgiel. W oby przypadkach zgniły. A węgiel w 90% mam zawsze suchutki.

    Ale bolą takie sytuacje, że dzwonisz po ślimak. Podajesz info o kotle, symbole itp. i nie są w stanie powiedzieć jaki jest ślimak bo nie ma standardu. A co za tym idzie są różne zwoje i porównianie ustawień nie ma sensu

    na chwilę obecną SEKO pewnie już bym nie wybrał. Choć co wazniejsze na chwilę obecną z pewnością nie zdecydowałbym się juz ponownie na ogrzewanie ekogroszkiem
    MARTINOS

  6. #206
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!)
    karoka65

    Zarejestrowany
    Feb 2010
    Skąd
    Stary Grodków
    Kod pocztowy
    48-319
    Posty
    11.077

    Domyślnie

    Martinos żeby zmądrzeć trzeba to po prostu przeżyć

  7. #207

    Domyślnie

    Dokładnie!

    na pierwszy rzut oka wygląda, że sporo niedogodności raczej niekoniecznie związane było z kotłem. Kocioł to tylko jeden z elementów systemu całej instalacji.
    Ja się uczyłem 2-3 sezony.
    Dla laików mogę powiedzieć, że najlepiej sezon popalić na zwykłym sterowniku 2-stanowym. Tak najlepiej poznaje się system i rządzące nim prawa. A potem można (a raczej w tych czasach trzeba) inwestować w wygodę (internet, pogodówka).

    Z roku na rok mamy gorszy opał. Tu też trzeba się dostosowywać.

    @elephant28 ja mam w nowym domu gaz z rury. Stan domu i metraż podobny. Gaz nie wychodzi drożej. A wygoda nieporównywalna.
    Ostatnio edytowane przez MARTINOS ; 12-05-2020 o 13:36
    MARTINOS

  8. #208

    Domyślnie

    Witam wszystkich. Cieszę się to może złe stwierdzenie-ale fajnie że nie jestem sam jako niezadowolony klient z tego wyrobu. Na teraz mam już święty spokój. Mam to ogrzewanie gazowe,schodzę tam raczej z przez wyczajenia niż potrzeby obsługi pieca.Gazówkę mam z przeciętnego producenta,kupiony ostrożnie cenowo tak aby znów nie popłynąć na trefnym zakupie. Zakup pieca na eko groszek to koszt z faktury 9600, ten piec gazowy 3800. Instalację już miałem zrobioną przy remoncie i montażu eko groszku. Koszt ogrzania pierwszego miesiąca czyli marzec/kwiecień br. to 627,78gr. Dom jest ocieplony styropian 10 ,pietrowy,typowy klocek z lat 80r Dach płaski nieocieplony. 156 metrów, temperaturę mam ustawioną na 23,5. Małe dziecko,starsza mama na dole. Przez pierwszy tydzień miałem sporo zachodu gdzie ustawić sterownik ponieważ piętro mojego domu jest bardzo nasłonecznione a dół nie. Mówiąc wprost,na dole mama ma chłodniej a my na górze ciepło... Najwłaściwsze miejsce w moim domu to szafeczka na klatce schodowej. Tutaj gdy stoi sterownik jest każdemu ciepło. Z pieca jest ogrzewanie,ciepła woda której idzie sporo przy małym dziecku. Teraz mam kolejną fakturę za gaz. Do zapłaty mam 332.54gr. Wiec chyba nie jest żle mając na uwadze brak sprzątania,brak dokładania węgla,czyszczenie pieca itd. To wszystko dla mnie jest czas który teraz mam na inne rzeczy i dla dziecka. Za chwile pewnie miałbym gonitwę za węglem na kolejny sezon,potem jego dowóz,znoszenie do piwnicy itd. Sami doskonale wiecie. Jakiś kolega na forum napisał że są to dobre piece tylko reszta nawala,owszem osprzęt u mnie też jak widać nie spełniał jakiś tam norm ale chciałbym zauważyć że kupując piec-zakupiłem go od producenta,nie jeździłem po kraju aby poskładać sobie go w całość. Owszem,zakupiłem piec składający się z osprzętu ale ... jest to produkt wypuszczony przez Seko a do nich należy weryfikacja dostawców całej reszty i tylko do nich mam pretensje. Zadam tylko takie pytanie... Czy jeżeli nam nie smakuje chleb to mamy pretensje do piekarni czy szukamy rolnika który dał mało nawozu i zebrał średniej klasy plony ze swojego mało zmechanizowanego gospodarstwa gdzię mąkę zawiózł do starego młynu od którego starym brudnym autem dojechało to wszystko do piekarni? Sami sobie odpowiedzcie. Ja za cała sytuację winie tylko producenta,sterowniki produkują gdzieś na mazurach a resztę części to nawet nie wiem. Wystarczyła mi tylko jedna wycieczka aby mieć już wizerunek tego jaka to jest firma. Firmę zawsze tworzą ludzie,trafiłem na różnych. Był niby kierownik który na miejscu owszem przyznał się do błędu firmy ale umiejętnie próbował z tego wybrnąć,był też jakiś brygadzista z pseudo linii produkcyjnej który do końca nawet nie rozumiał po co przyjechałem /kontakt ograniczony wręcz-mówisz do Pana a On po chwili się normalnie resetował/. Rzadki widok zapewniam. Była sekretarka która na tak staroświecko wyposażonym biurku siedziała jak w dawnym sklepie gs i był też Pan B.który nas odwiedzał. Koledzy byli w ubikacji i widzieli ta niby linię produkcyjną, to kilka palet,pełno żelastwa,totalny chaos na hali,wszędzie pełno brudu,nieład. Nawet fotki zrobili przypadkowo... Ja nigdy czegoś takiego nie widziałem,nie mam mowy aby z takiego czegoś wyszedł dobry produkt. Wystarali się o jakieś certyfikaty i pieczątki co do wyrobu,każdy je ma bo musi,ponaklejali naklejki na kocioł że są eko i tyle - to ma każdy piec.W mojej ocenie raczej najbardziej odpowiedni człowiek do reprezentowania firmy,starszy Pan B.ale radził sobie ze wszystkim,potrafił klienta obsłużyć i naprawdę starał się ratować wizerunek firmy z którą jest związany ponad 20 lat. Na cała Polskę jest tylko ten jeden serwisant i ten kierownik. Ich telefony i imiona są na ich stronie. Nie ma nikogo innego kto jeździ jako serwisant. Obiecałem sobie że jeszcze ich kiedyś odwiedzę i to zrobię. Do wyjazdu się odpowiednio przygotowałem /więcej na priv/. Po rozmowie już na początku stwierdziłem że nie będzie łatwo ale nie z takimi problemami sobie dawałem radę. Pierwsza lepsza gazeta i dziennikarz jeśli wszedł by w posiadanie moich zdjęć /lub konkurencja/ to ich zniszczy. Nie na te czasy takie rzeczy.. Owszem,pochodzę z bloków,z początku faktycznie myślałem że to ja za brak wiedzy jestem problemem,potem może że komin przejął tą rolę,może kotłownia,montażyści,może górnicy,kopalnia a nawet pkp za zły węgiel. Problemem jest ich produkt i nic więcej. Brak linii produkcyjnej na poziomie obecnego wieku,reprezentacja biura,pracowników,osoby która jest kontaktowa z klientem. Wrażenie na mnie za całokształt zrobili odpychające. Tam się czas zatrzymał coś około 1985r i jest tak do teraz. Deklaracje przez telefon że doślą pismo,że wymienią piec itp. Nic się nie sprawdziło. Po pismo sam pojechałem a piec wrócił stary. A wszystkie moje nerwy? Cały czas się zastanawiam nad formą zadość uczynienia na te domy dziecka ,nie wiele trzeba zmienić i mamy wniosek do sądu gotowy. jeśli to zrobi kilka osób to będzie prościej. Obiecałem im że się jeszcze zobaczymy...powiedziałem do zobaczenia.. Z czystej ciekawości na pewno odwiedzę ich na targach jeśli takowe się odbędą gdzieś w okolicy lub ponownie odwiedzę Dębicę może tym razem z którymś z forumowiczów. Macie państwo jakieś pytania to proszę na priv. Może nie odpisze natychmiast ale na pewno się odezwę/brak czasu/. Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i nie dajcie . Ja jestem obecnie usatysfakcjonowany wewnętrznie,moje nerwy owszem,ale ich koszty z przyjazdami których było sporo. Czy straciłem na piecu od sprzedając go? Pytacie na priv. Tak,straciłem ale z wrzucam to w koszt eksploatacji przez te moje 1,5 sezonu. Zapas węgla sprzedany,osprzęt poszedł razem z piecem. Wielkiej straty nie ma. Za to kupiłem piec na gaz,opłaciłem montaż,i przerobienie 0.5 metra rurki gazu i starczyło na dwa rachunki. Człowiek się uczy na błędach,nie znałem się, nie natrafiłem na Wasze wpisy moi drodzy. Po ich przeczytaniu nie kupiłbym tego raz jeszcze.Pytacie się jeszcze jak z gwarancją na piec gazowy. Mam ją ma 5lat na wszystko,plan mam taki-za pięć lat nowy piec w miejsce starego już bez jakichkolwiek przeróbek. Przez te lata corocznie muszę go serwisować,koszt 200zł. To tyle z opłat, bez brudu,smrodu,problemów z ewentualnym suszeniem,pomieszczeniem i znoszeniem. Żałuję że od razu nie zamontowałem gazu. Mój błąd . Wiedza i nie wiedza kosztują...

  9. #209

    Domyślnie

    Witam wszystkich po dużej przerwie.
    Mam problem ze zbiornikiem na ekogroszek. Niestety skorodował w 9 sezonie.
    Czy ktoś użytkowników Bawarii wymieniał już zbiornik?
    Ktoś poleci sklep/producenta, który robi coś w miarę porządnego i w podobnym wymiarze/pojemności?
    MARTINOS

  10. #210
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar animuss
    Zarejestrowany
    Feb 2012
    Skąd
    Warmia&Mazury
    Posty
    4.818

    Domyślnie

    Cytat Napisał MARTINOS Zobacz post
    Witam wszystkich po dużej przerwie.
    Mam problem ze zbiornikiem na ekogroszek. Niestety skorodował w 9 sezonie.
    Czy ktoś użytkowników Bawarii wymieniał już zbiornik?
    Ktoś poleci sklep/producenta, który robi coś w miarę porządnego i w podobnym wymiarze/pojemności?
    https://www.olx.pl/oferty/q-zbiornik-ekogroszek/
    Źródła ciepła na paliwa stale w nowo budowanych domach, powinno się kalkulować razem z kominem i każdym dodatkowym m2 kotłowni potrzebnej do obsługi takiego kotła.

    PV 9,72 kWp dach. Kocioł Rakoczy 38kW-MultiFun i Ecoal, komora szam.
    Dom-440m2 do ogrzania. Sezon 2015-2016
    https://forum.muratordom.pl/album.php?albumid=4756

  11. #211

    Domyślnie

    Witam wszystkich.
    mam pytanie czy ktoś z was miał problem z Piecem bawaria k5 ze sterownikiem ecomax 850 polegajacy na czestym przerzucaniu materialu palnego (ekogroszek min 26 000 kj/kg) mianowicie przez 2 dni pali sie normalnie na 3 dzień komora spalania jest pełna nie dopalonego wegla. Serwisanci ustawiali piec ale na nic sie to zdało wymienili sterownik, czujnik temp. pieca, twierdzą ze to wina węgla. Ktos moze cos poradzic??

  12. #212

    Domyślnie

    Witam!
    Są jeszcze jacyś czynni użytkownicy kotła SEKO Bawaria?

    1.
    Pojawił mi się problem z obrotową retortą. Zębatka, która bezpośrednio porusza retortą zupełnie się wytarła (straciła zęby). Mam na myśli tę zębatkę od strony palnika. Ktoś miał podobną sytuację?
    Jest szansa jeszcze dostać taką zębatkę (kociołek jest z 2012 roku)?

    2. U mnie nadal oryginalny sterownik ST-37. Ktoś przechodził na tym kotle z ST-37 na coś nowszego? Co polecacie? Co jest dedykowane do tego modelu?
    MARTINOS

Strona 11 z 11

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony