-
Tak szczerze ludzie powiedzcie skąd bierzecie na budowę.
Czy warto korzystać z kredytu "hipoteka" czy budujecie z zaoszczędzonych pieniedzy. Po ile macie lat.
Doradzcie jak dość do swojego kąta przy dochodzie 3000,00
miesiecznie.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Ps. Czy może pracujecie wszyscy w swoich firmach?
-
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
Powiem tak.
Ja na swój domek początek miałam, bo sprzedałam mieszkanie, które dostałam od rodziców. Także starczyło mi na zakup działki oraz postawienie domu w stanie surowym zamkniętym, o ozywiście jest najprostsze.
Na resztę zamierzam wziąć kredyt hipoteczny, co niestety przy moich zdolnościach kredytowych, mam poważne kłopoty. Razem z mężem zarabiamy brutto 3000 zł (!!!) + na utrzymaniu mamy jedno dziecko.Więc dla banków jesteśmy za małymi pionkami.
Roboty wykończeniowe będzie robił mąż, bo na fachowców nas nie stać ( a mąż i tak robi dużo lepiej od niejednego fachowca, tyle tylko, że dłużej, bo musi chodzić jeszcze do pracy).
Także kredyt chcielibyśmy wziąć tylko na zakup materiałów.
Pozdrawiam.
-
-
SYMPATYK FORUM (min. 10)
My z mężem mieliśmy odłożone pieniądze na zakup działki i fundamenty. Ściany wybudowaliśmy z pieniędzy zarobionych a strop zrobiliśmy na kredyt. Teraz odkładamy na dach. Ogólnie budujemy na etapami (odkładamy pieniądze i wtedy następny etap). Mąż zarabia średnio 3000 PLN - to co ja zarobię w całości wydajemy na życie i rachunki. na razie nie zamierzamy brać kredytu. Stan surowy chcemy postawić bez obciążeń kredytowych - a przy wykończeniu - podobnie jak u Beaty. Mąż będzie wykonywał, a kredyt weźmiemy na materiały (wiek? ja 26, mąż 29 lat).
Pozdrowienia
Agnicha
-
REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!)
NAJLEPSZA DORADCZYNI OD SPRAW WSZELAKICH
My budujemy już pare lat. Zaczęliśmy w czasie, kiedy sporo zarabialiśmy - to się niestety skończyło ale i tak jakoś ciągniemy budowę. Kredytu nie bierzemy, za dużo formalności /prowadzę własną firmę/ a i sytuacja na rynku finansowym nie za pewna. Od paru lat nie jeździmy na wakacje, nie wydajemy kasy na głupoty itp. Chciałabym wprowadzić się na swoje w przyszłym roku. Pozdr.
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
Jesteśmy "na swoim".Planowaliśmy załapać się na ulgę w 2000 i przez rok zbierać kasę,ale niestety musieliśmy rozpocząć w tym roku.Tak że przerwa dopiero przed nami.Mam nadzieję że jak zaczniemy ciąg dalszy w 2003 to w 2 sezony będzie koniec(na razie mamy fundamenty-i przydomową wędzarnię....).Dom będzie nieduży,po przeróbkach projektu pow. całk.ok.140-150m.Dodam że na kredyt nie mam szansw.A wiek?31-32 lata.baba
<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: baba dnia 2001-11-23 19:56 ]</font>
-
Zaczynałem w 1999 r. Miałem 7000 zł na koncie i otwartą linię kredytową na 12 tys. zł. Kupiłem działkę, założyłem prąd i wylałem fundamenty do stanu 0. W 2000 r. wylałem na to wszystko betonową płytę, kupiłem materiały. 2001 r. linia kredytowa do 20 tys. i stan surowy zamknięty. Fakt że wszystko oprócz więźby i pokrycia robię sam, a za modą nie nadążam i urlopy spędzam na budowie. Na resztę mam zamiar wziąć kredyt. Razem z żoną zarabiamy 3300 netto. Mamy synka i po 31 lat. Aha, dostałem zapomogę na budowę z pracy 7200 zł i raz od teściowej 3 tys. A tak w ogóle to pieniądze przy budowie niewiadomo skąd się znajdują. Ale i niewiadomo gdzie się rozchodzą.
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
zacząłem w ty roku na wiosne. Mieliśmy z żoną trochę oszczędności i wzieliśmy linie kredytową na 10.000,- . Teraz walczę z dachem (co nie Mario - pozdr.).W tym roku zadaszę i koniec , na wykończenia chcemy wziąść kredyt bo uważam że :
1. lepiej spłacać hipotekę niż czynsz (500,-) w słuzbowym M-3:
2.im krótszy czas budowy tym budowa tańsza
Mamy 30 , 29 lat i dwie pociechy.
Niewiem dlaczego ale Mario strzelił w samo sedno - jeżeli się zacznie budowanie to jakoś potem pieniądze same się znajdują , człowiek sobie odmawia wielu żeczy ale jeżeli na podstawowe materiały ma się pieniądze to na drobiazgi (papa,gwożdzie, deski) też sie znajdzie - przeważnie z bieżących dochodów.
Jest ciężko - ale nie żałuje.
Pozdr.
-
SYMPATYK FORUM (min. 10)
W temacie KREDYTÓW na nieruchomości, materiały budowlane i ziemię zapraszam do zapoznania się z moją wypowiedzią dostępną na forum: Murator Forum Index >> Różne problemy i opinie >> Wątek: Kto wie coś o firmie TeFI (Towarzystwo Finansowo Inwestycyjne, 1 Ogólnopolski Otwarty Fundusz Mieszk.
Mam dostęp do najlepszej i 100% pewnej opcji finansowej na polskim rynku i dla każdego!!!!
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
Jak was czytam to mi lżej - bo myslałam ,że tylko my z tzw motyką na słońce.
Dochody mamy podobne - 3500 netto i jedno dzicko - nawet wiek podobny jak kilkoroo z was.
To mnie cieszy - wystrcz więc samozaparcie i jakoś to jeste,
Dopiero zaczynamy - właśnie projekt sie szykuje u architekta i oszczędności wlane w grunt.
Ale liczę na kredyt, pomoc rodziców i własne ręce.
Dom ma być max 104 m i parterowy.
Mąż na szczęście jest budowlancem i pracuje w hutrowni materiałów budowlanych.
Powiedzcie - samo szczęście , nie?
-
SYMPATYK FORUM (min. 10)
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
Mam 30 lat i nieco ponad 2000 zł brutto oraz żonę która pracuje od tygodnia. Poza tym dorabiam gdzie się da. Mam stan surowy otwarty, bo fachowcom zapłaciłem tylko 2800 zł - resztę zrobiłem sam.Jest teszcze trochę kasy bo odkładałem przez kilka lat. Na razie mamy gdzie mieszkać więc nie myślimy o kredycie ale jak będzie trzeba to oczywiście tak. Jedno jest pewne - podstawa to szczere chęci i rodzina ! Przy tym poziomie dochodów trzeba też mieć fachowców w rodzinie. Pozdrawiam Empi
-
SYMPATYK FORUM (min. 10)
Bardzo ciekawe spostrzezenia.Jestem pelen podziwu dla osob, ktore maja tak wiele optymizmu i potrafia wygospodarowac pieniazki na zycie oraz budowe.Wiadomo,ze prawie nierealnie jest wybudowac dom w ciagu roku (nie chodzi mi tu o problemy technologiczne, ale finansowe ).To jest kilkuletni "klopot".
Z zona mamy po 28 lat i nie myslalem,ze kiedykolwiek bede sie budowal(wlasne mieszkanie bylo kiedys dla mnie nierealne).Planuje budowac sie okolo 6 lat,przeraza mnie rownierz mysl o kredycie - wiem jednak ze to bedzie nieuniknione.Rownierz nasze mieszkanie prawdopodobnie bedzie sprzedane. Mam takie same obawy jak kazdy z Was. Czy to jednak nie jest "syndrom budowy" ? Nasz dochod to 9 000 zl netto. Wiec czy obawy sa sluszne? Czy damy z zona rade? Pieniadze odgrywaja oczywiscie podstawowa role ale wazne jest nastawienie i odpowiednie podejscie. No i duuuzo optymizmu!
Zycze wszystkim ( i sobie )bezstresowej przygody z budowa oraz jak najszybszego zamieszkania!
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
Mlody - gdybym ja miała takie dochody....w ogole nie miałabym wątpliwości!!!
Buduj!
I nie w 6 lat - szybciej!
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
Z takimi dochodami Młody jeszcze nie zacząłeś, Ja zacząłem mając dochody ok. 3200 - mam nadzieje że zacząłeś w tamtym roku i masz ulge jak nie to za co ty masz te 9.000zł?
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
chyba się nie gniewasz
Pozdrawiam
-
Wszyscy wsiedli na Młodego a on może ma 9000 zł rocznie.
-
DOMOWNIK FORUM (min. 500)
chi, chi, chi
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
Wszyscy Kredyciarze - czy wy myśleliście przed ich zaciągnięciem? Przecież kiedyś lepiej było se kupić działkę i obligacje i patrzyć jak rośnie. Teraz, przynajmniej teoretycznie, można dostać 12% w PLN (teraz boję się denominowanych), a Belka zabiera procent, więc jak ktoś ma przyzwoitą pracę ... Czy policzyliście jak banki się na Was wzbogaciły i ile zrobilibyście więcej za to.
Ja najpierw dobiłem do ponad 100 tys. + oszczędzanie w KM (trik z nagłym zwiększeniem wpłat by zdobyć wyższy kredyt, a było tego 53+62), a teraz 1,5 roku ruszyłem. Dochody 3 tys. netto + delegacje (średnio 1 tys.), 1 dziecko.
Powodzenia wszystkim
-
SYMPATYK FORUM (min. 10)
O to chodzi ze wlasnie miesiecznie.Ale MARIO kawal ci sie udal usmialem sie.Troche zawsze to weselej. A co do ulgi to wlasnie jest problem bo nie mam.Zaczalem jeszcze w 2001 ale niestety wolny zawod i nie moge nic odpisac.Zona niestety zarabia niewiele wiec z opisow raczej nici.Nie mozna miec wszystkiego
I tym optymistycznym akcentem koncze moj wywod.
-
Młody, coś Ci poradzę. Pogadaj z rodziną i bliskimi znajomymi, pod warunkiem,że masz do nich zaufanie i nie remontują się, i bierz rachunki ze swojej budowy na nich. Odpalisz im coś po otrzymaniu zwrotu ich podatku i wszyscy będą zadowoleni. Pilnuj tylko, żeby rachunki były na takie rzeczy, które rzeczywiście mogą być użyte do remontu (wykonania fundamentu raczej nie odpiszesz )
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
- BB Code jest aktywny(e)
- Emotikony są aktywny(e)
- [IMG] kod jest aktywny(e)
- [VIDEO] code is aktywny(e)
- HTML kod jest wyłączony
Zasady na forum