No i kolejny problem w nowym domku Zupełnie przypadkiem patrze a tu z gniazdka w garażu umieszczonego na ścianie oddzielającej garaż od części mieszkalnej kap, kap kropelka. Co za licho. Rozebrałem gniazdko na plątaninie drutów kropelki wody spływające do dołu i na ścinę. Zdewastowałem trochę puszkę aby do tynku się dogrzebać i sprawdzić czy suchy, bo ta ściana z drugiej strony ma łazienkę i dosłownie po drugiej stornie jest bateria prysznicowa. Zdemontowałem baterie celem sprawdzenia czy na krzywkach nie puściły pakuły i woda w ścianę nie idzie, ale suchutko na krzywkach. To jeszcze rozgrzebałem puszkę i poczułem jakiś lekutki podmuch wiaterku z tej puszki. W domu mam 22 st C, a w garażu 10-12 st C. Czyżby skraplała się para wodna na przewodach , ale i na ściankach puszki też. przy tak małej różnicy temperatury, Może wydłubać całą puszkę i rozkuć ścianę bardziej, Skąd ten wiaterek tam w ścianie nośnej działowej. Zbudowana jest z cegły kratówki. Co się dzieje ? Pomóżcie proszę jakąś radą, poradą.