Zamierzamy kupić dom w stanie surowy i dzisiaj byli wylewkarze z przyrządem pomiarowym (laserowym). Stwierdzili, że różnica w poziomie między drzwiami wejściowymi a oknem balkonowym w salonie (przeciwległe ściany domu) wynosi aż 9 cm. Znaczy to, że drzwi balkonowe są 9 cm niżej osadzone. Sama ława w salonie jest niżej i łagodnie (nie trzymając poziomu) dochodzi do drzwi wejściowych. Wymieniając drzwi balkonowe na 9 cm krótsze niby sprawę można załatwić, ale wtedy otwory drzwiowe w pokojach trzeba i tak wycinać u góry, żeby zastosować standardowe drzwi.
Ale to i tak nie załatwi poziomego sufity - w salonie będzie niżej, niż przy drzwiach wejściowych o 9 cm.
Na strychu również trzeba "prostować" strop/podłogę do poziomu - różnica wynosi 6 cm.
Czy w takim stanie rzeczy jest sens pchać się w zakup takiego domu? Jakie konsekwencje na przyszłość może to nieść?